Większość osób zapewne zgodzi się z twierdzeniem, że Windows 11 jest daleki od ideału. Brakujące funkcje, nieoczekiwane błędy czy coraz większe niańczenie użytkownika to rzeczy opisywane wielokrotnie. Dziś jednak nie skupiamy się na nich, ale na tym, co Jedenastce wyszło szczególnie dobrze, czyli na układach przyciągania. Tą oklaskiwaną funkcjonalnością *zainspirowało* się właśnie Google.
Układy przyciągania w Windows 11 wyświetlają inteligentne sugestie, które pozwalają błyskawicznie ułożyć wiele okien aplikacji obok siebie. Po najechaniu kursorem na przycisk Minimalizuj lub Maksymalizuj na pasku tytułu aplikacji (lub wykonaniu skrótu WIN + Z), aby otworzyć pole układu, zobaczysz ikony aplikacji w różnych wariantach układu. Wystarczy wybrać ten, który Twoim zdaniem zadziała najlepiej. Znacznie przyspiesza to rozmieszczanie okien. Funkcjonalność jest tak dobra, że podchwycił ją Google i wdrożył w swoim ChromeOS.
Oczywiście aby uniknąć plagiatu, zamiast nazwy "Układy przyciągania" ("Snap Layouts") Google użyło nieco innej nazwy "Grupy przyciągania" ("Snap groups"). Na oficjalnej liście zmian w ChromeOS 128 czytamy: Grupy przyciągania w ChromeOS. Grupuj okna na jednym ekranie z grupami przyciągania. Gdy parujesz dwa okna, aby wyświetlać je na podzielonym ekranie, ChromeOS uformuje teraz Grupę przyciągania. Jako Grupę przyciągania możesz ponownie skupić te okna razem, zmieniać ich rozmiar jednocześnie i przenosić je oba jako grupę.
W przeciwieństwie do rozwiązania Microsoftu grupy przyciągania w ChromeOS obsługują tylko dwa okna (w Windows 11 maksymalnie cztery) i nie dostarczają inteligentnych sugestii. Dostępnych układów jest też znacznie mniej.
Źródło: https://chromeos.dev/en/releases/chromeos-128#snap-groups-on-chromeos