Surface Studio - od czego się zaczęło?

Surface Studio - od czego się zaczęło?

Autor: Amadeusz Labuda

Opublikowano: 2/16/2017, 12:00 AM

Liczba odsłon: 3038

Historia urządzeń z linii Surface sięga 2012 roku, kiedy to ówczesny CEO firmy Microsoft – Steve Ballmer zapowiedział pierwszy komputer z logo Microsoft i systemem Windows na pokładzie. Data ta dowodzi, że gigant z Redmond przespał czasy, kiedy rynek IT oczekiwał od producentów nowatorskich rozwiązań sprzętowych – niezawodnych, stabilnych i funkcjonalnych. Czasy składaków dawno minęły i klienci, szczególnie Ci wymagający, potrzebowali solidnych rozwiązań do pracy. Microsoft wraz ze swoją pierwszą generacją urządzeń Surface nie zwojował świata, ale wszedł na rynek z mocną propozycją. Jego obroty czerpane właśnie ze sprzedaży urządzeń z tej rodziny sprawiły, iż stały się jego flagowymi produktami z dziedziny sprzętu. Widać to obecnie lepiej niż kiedykolwiek, nawet biorąc pod uwagę telefony z serii Lumia, które zakończyły podbój rynku z wynikiem na poziomie błędu pomiarowego.

Tablet PC, Surface

Microsoft projektuje stolik

Wszystko jednak zaczęło się zdecydowanie wcześniej. Musimy więc cofnąć się do wiosny 2008 roku. Właśnie wtedy Microsoft postanawia wydać swój pierwszy komputer będący zarówno meblem, jak i komputerem modularnym AiO. Urządzenie to śmiało można zakwalifikować jako eksperyment, bo po pierwsze gigant z Redmond ani nie miał jeszcze doświadczenia w produkcji komputerów, ani tym bardziej w tworzeniu tego typu rozwiązań. Urządzenie zostało odebrane z dużym entuzjazmem i nawet znalazło zastosowanie w hotelach, restauracjach i sklepach, jednakże nie zadomowiło się na długo na rynku. Wszystkiemu winna była cena. Cena, za którą nie otrzymywaliśmy nic jej wartego. O ile urządzenie wydawało się innowacyjne (potrafiło przykładowo rozpoznawać przedmioty, które kładły się na jego powierzchni), to jednak zastosowanie tych funkcji nie było praktyczne. Drugim negatywnym faktem dla Microsoftu była premiera Windows Vista. System nie został ciepło przyjęty przez użytkowników, a gdy Ci dowiedzieli się, że wspominane przez nas urządzenie pracuje pod jego dyktando, to… sami wiecie co.

PixelSense

Urządzenie to miało być w założeniu interaktywnym stolikiem, mającym wiele futurystycznych jak na swoje czasy możliwości. Między innymi pozwalało na obsługę do 52 punktów nacisku, co teoretycznie umożliwiało jednoczesną pracę na nim pięciu osobom z wykorzystaniem wszystkich palców u rąk. Kolejną ciekawą nowinką techniczną była obsługa urządzeń bezprzewodowych poprzez zwykłe położenie ich na blacie urządzenia. Przykładowo, kładąc na nim aparat cyfrowy, zyskiwaliśmy możliwość przesyłania zdjęć, po prostu przesuwając palcem po blacie, na którym wyświetlały się ich miniatury. Oczywiście całe urządzenie było naszpikowane rozmaitymi portami oraz umożliwiało łączność bezprzewodową przy wykorzystaniu wielu rodzajów transmisji, jak chociażby Bluetooth czy też Wi-Fi. O dziwo urządzenie to przybrało nazwę Microsoft Surface, którą później zmieniono na PixelSense. A to za sprawą przeznaczenia nazwy Surface dla nowej linii urządzeń, która została zapoczątkowana cztery lata później. Z kolei sam PixelSense został przejęty przez Samsunga, który zajął się częścią sprzętową, z kolei Microsoft dostarczał do stolika wyłącznie oprogramowanie. Ostatnia wersja urządzenia wydana została w 2012 roku i wyposażona w system Windows 7 Professional for Embedded. Tym samym Microsoft PixelSense umarł.

Jedna z aplikacji stworzonych z myślą o PixelSense

Mimo wszystko cały dzisiejszy sprzęt z logo Microsoft ma wspólną historię, która dowodzi, że projektanci z Redmond cały czas musieli eksperymentować i zmieniać swoje cele. Ich zwieńczeniem są najnowsze produkty z linii Surface.

Jeśli stolik się nie przyjął, to może na ścianie?

PixelSense nie był jedynym przykładem drogiego, mało praktycznego i eksperymentalnego urządzenia. Na dwa lata przed premierą stolika (w 2006 roku) Microsoft powołał do życia nowy oddział, którego założeniem było prowadzenie badań, tworzenie prototypów i wyszukiwanie jak najlepszych rozwiązań dla dużych ekranów wspierających wielodotykowość (multi-touch). Grupa pracująca nad tymi rozwiązaniami nosiła nazwę Perceptive Pixel, zaś ich dokonania zostały zauważone między innymi dzięki... wyborom prezydenckim USA w 2008 roku. Stało się to za sprawą wykorzystania podczas ich transmisji w CNN ogromnego, stworzonego na zamówienie ekranu nazywanego „Magic Wall”. Za jego opracowanie w 2007 roku byli odpowiedzialni właśnie ludzie ze wspomnianej komórki Microsoft, jednak CNN nie był ich jedynym odbiorcą, zaopatrzyli bowiem w podobne ekrany również armię Stanów Zjednoczonych oraz bliżej nieokreślone agencje rządowe.

Projektanci nie spoczęli oczywiście na laurach i nadal prowadzili badania nad dalszym udoskonaleniem ekranów dotykowych, głównie tych w skali makro. Postarali się, by ich następne dzieła nie opierały się wyłącznie na dotyku ciała. Miały one wspierać również specjalistyczne rysiki celem uzyskania jeszcze większej precyzji. Niewiele było wiadomo o ich działaniach aż do roku 2015.

Magic Wall w CNN

Trzy lata później bowiem świat poznał pierwszy „telewizor” z logo Microsoft – Surface Hub. Telewizorem tego nazwać nie można, ale na pierwszy rzut oka tak właśnie wygląda. Surface Hub był zasadniczo ogromnym, dotykowym ekranem, w który wbudowano komputer. Od PixelSense różniły go oczywiście parametry, wielkość oraz możliwość montażu na ścianie bądź specjalnym uchwycie.

Surface Hub

Urządzenie to dostępne jest w dwóch rozmiarach: 55 calowym obsługującym rozdzielczość Full HD oraz 84 calowym zdolnym wyświetlić obraz w jakości 4K. Różnią się one od siebie ponadto komponentami. Większa wersja wyposażona została w procesor Intel Core i7 oraz dedykowaną grafikę Nvidii, w przeciwieństwie do mniejszego brata posiadającego zintegrowaną kartę graficzną oraz procesor Intel Core i5. Najbardziej chyba w oczy rzuca się ogromna różnica wagowa obu modeli, ważą one bowiem odpowiednio 48 oraz aż 127 kg.

Do dziś mimo jego wysokiej ceny (22.000 dolarów) nadal cieszy się dużym wzięciem wśród dużych firm, głównie z powodu jego walorów użytkowych. Nietrudno wyobrazić sobie przydatność tak wielkiego ekranu podczas ważnych prezentacji bądź wideokonferencji. W przypadku telewizji jest to jeszcze prostsze, bowiem można go wtedy przekształcić chociażby w najbardziej zaawansowane urządzenie do pokazywania pogody na świecie. Nie bez znaczenia jest również możliwość użycia rysików podczas korzystania z Surface Hub, umożliwia to bowiem nanoszenie zmian na wyświetlany obraz przy użyciu np. funkcji Windows Ink.

Grafika promocyjna Surface Hub

W międzyczasie powstawały także inne urządzenia z linii Surface. Mamy tu na myśli linię tabletów PC, z których pierwszy, Microsoft Surface RT, miał premierę w październiku 2012 roku. Mimo iż nie był on zbyt wielkim hitem, utorował drogę swoim następcom. Z każdą kolejną generacją tablety Surface zyskiwały coraz większą popularność, by w końcu znaleźć się na szczycie. Również i w tym przypadku obsługa precyzyjnych rysików (Surface Pen) nie była pozbawiona znaczenia. Sprawia ona, że nawet bez klawiatury urządzenia te są całkiem przydatne do sporządzania szybkich notatek czy też prostszych rysunków.

Doświadczenie kreuje doskonałość

W roku 2015 do urzędu patentowego wpłynął wniosek Microsoftu opisujący konstrukcję modularnego komputera All-in-One. Nikogo w zasadzie nie powinno to dziwić, kwestią czasu było bowiem pojawienie się giganta z Redmond również w tym segmencie. Początkowo niewiele było wiadomo o całym projekcie, poza kilkoma szczątkowymi informacjami: komputer ten został ochrzczony nazwą roboczą Cardinal, dostępny miał być w trzech rozmiarach i „przekształcać nasze biurko w studio” - zwrot, który padał wyjątkowo często ze strony osób za niego odpowiedzialnych. Gdy w końcu nadeszła wyczekiwana przez wielu premiera, okazało się, że nowy komputer AiO wypadł wręcz rewelacyjnie, niezaprzeczalnie ustanawiając nową jakość w swej dziedzinie. Tak właśnie powstał Surface Studio.

Surface Studio

Sukces swój zawdzięczał wykorzystaniu ekranu dotykowego o wysokiej jakości, który dzięki prostemu ruchowi przestawiony mógł zostać w tryb leżący, idealny do pracy przy wykorzystaniu Surface Pen. Zdecydowanie konstrukcja ta nie byłaby tak udana, gdyby nie doświadczenie inżynierów Microsoftu nabyte podczas tworzenia zarówno PixelSense i Surface Hub, jak i serii tabletów Surface. Jak więc widać, droga do perfekcji bywa długa i wyboista, jednak dzięki projektantom giganta z Redmond możemy dziś cieszyć się sprzętem spełniającym swoje zadanie wręcz idealnie.

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia