Prawdziwą plagą stali się oszuści działający w Indiach, którzy podają się za pracowników technicznych Microsoftu i pod pretekstem sprawdzenia problemów instalują na komputerach ofiar oprogramowanie szyfrujące, wymagające wpłacenia okupu. To jednak nie jedyny sposób na łatwy i nieuczciwy zarobek - w stolicy kraju, Delhi, aresztowano właśnie mężczyzn, którzy podszywali się pod Microsoft i wymuszali na szkołach zakup pirackiego oprogramowania firmy.
W wyniku operacji przeprowadzonej przez grupę dochodzeniowców specjalnych policja z Delhi aresztowała trzech mężczyzn podszywających się pod pracowników Microsoft. Miało to miejsce tydzień po zgłoszeniu od Neeraja Kumara, autoryzowanego przedstawiciela firmy. Kumar zauważył, że nieznana grupa przestępcza podaje się za pracowników Microsoft, by sprzedawać pirackie oprogramowanie.
Jak podaje G.Ram Gopal Naik, zastępca głównego komisarza policji, oprogramowanie było sprzedawane okolicznym szkołom. Oddział kryminalnych dokonał nalotu na biuro, z którego działali podejrzani, po czym zostali oni aresztowani:
Oskarżony ujawnił, że jego wspólnik, Abhinav Jain, posiadał licencję na sprzedaż oprogramowania Microsoftu i był jego autoryzowanym partnerem edukacyjnym. By szybciej zarabiać, zaczęli oni fabrykować listy od Microsoft Corporation i wysyłać je do zarządów szkół. Dołączali też listy ze skargą od Wydziału Kryminalnego, grożące im i wymuszające od nich pieniądze. Chcieli zmusić szkoły, by hurtowo kupiły od nich oprogramowanie.
Zarządy ponad stu szkół w obawie o ogromne kary zakupiły hurtowo oprogramowanie od gangu. Kilka razy oskarżeni sprzedali szkołom pirackie oprogramowanie. Odwiedzali oni szkoły, przedstawiając się jako autoryzowani przedstawiciele Microsoft Corporation, aby sprawdzić oprogramowanie w instytucji.
Biznes przestępczy stał się dla Microsoftu poważnym utrapieniem. Choć szemrane interesy zlokalizowane przede wszystkim w Indiach są szyte naprawdę grubymi nićmi, to firma musi nieustannie poświęcać spore nakłady pracy i czasu, by im przeciwdziałać. Oczywiście we współpracy z lokalnymi władzami udaje się co jakiś czas rozbić kolejną grupę, ale wciąż powstają następne.