Trochę historii…
Kiedy w 2003 roku Microsoft wydał stworzoną przez Big Huge Games znaną strategię czasu rzeczywistego, nikt nie podejrzewał, że będzie cieszyła się tak dużym zainteresowaniem. Mowa o znanym i lubianym RTS’ie Rise of Nations. Ówczesne komputery bez problemu spełniały wymagania gry, które nie były wygórowane. Do pierwszej części gry w 2004 roku chłopaki z Big Huge Games wypuścili dodatek Rise of Nations: Thrones and Patriots. Odznaczał się on poprawkami w stosunku do wersji podstawowej, jak również wprowadzał nowe nacje czy jednostki. W 2006 roku przyszedł czas na odsłonę drugiej części pt. Rise of Nations: Rise of Legends. Microsoft w ręce użytkownika oddał zupełnie nową strategię, która z poprzednią częścią miała wspólną tylko nazwę. O ile w Rise of Nations gracz rozpoczynał od przywództwa w małej wiosce w czasach kamienia łupanego i prowadził swoją nację przez pięć tysięcy lat, aż do czasów współczesnych, o tyle w drugiej części, akcja rozgrywa się na odległej planecie, gdzie ciągłe wojny prowadzą trzy nacje. Niby pomysł mało oryginalny i mogłoby się wydawać, że cała gra już na wstępie nie jest niczego warta, tymczasem nic bardziej mylnego, warto uruchomić Rise of Legends, tylko po to, by zobaczyć, że mogą powstać gry, które nie są kopią innych znanych gier.
Słowem o wymaganiach
Rozsądne wymagania gry na dzisiejsze czasy są przeciętne, bowiem producent podaje: Pentium IV 1.4 GHz, 512 MB RAM, kartę grafiki 64 MB (GeForce 3 lub lepsza) oraz wolne miejsce na dysku potrzebne do instalacji gry, które wynosi 4.5 GB. Wymagane oprogramowanie Windows XP, a także DirectX 9.0.
Pierwsze uruchomienie
Kiedy po raz pierwszy „odpalamy” grę, oczom użytkownika ukazuje się „intro” z zapowiedzią. Jeśli spotkaliśmy się wcześniej z pierwszą częścią gry, możemy doznać szoku, bowiem nie zobaczymy zwykłych ludzi zmieniających się wraz z daną epoką. W prezentacji ujrzymy natomiast zapowiedź tego, czego jeszcze prawdopodobnie nie widzieliśmy: przeróżne dziwne stwory latające czy pełzające, ziejące ogniem, bądź wykorzystujące różnego rodzaju energie. W tej wojnie człowiek jest pierwszym ogniwem i aby mógł wygrać, musiał wykorzystać swą wiedzę do budowy przeróżnych maszyn, które są źródłem jego siły. Gra jest swoistym oderwaniem od RTS’owego standardu, który funkcjonuje od kilku lat jako świat elfów i orków. Autorzy w Rise of Legends pokazali, że aby stworzyć coś dobrego, potrzebny jest dobry pomysł. W tym przypadku wydaje się on być banalnym. Jak już wspomnieliśmy, w grze występują trzy nacje. Vinci, którzy są odpowiednikami renesansowych, włoskich kondotierów, korzystają z zaawansowanej techniki opartej na maszynie parowej i kołach zębatych. Tak więc w ich wyposażeniu możemy zobaczyć żyrokoptery, działa parowe, mechaniczne pająki i bataliony muszkieterów. Alinowie to bajkowy lud zamieszkujący pustynię, ich bronią jest magia i stwory rodem z fantastyki. Cuotl jest rasą bardzo zaawansowaną technicznie i powiązaną ze starożytnością. Dysponują kamiennymi jaguarami, myśliwcami i latającymi piramidami. Po „intrze” oczom gracza ukazuje się menu, przejrzyste i zachęcające do dalszej ekspansji. Do dyspozycji oddano trzy tryby gry, jest to: Kampania, Potyczka i Gra wieloosobowa. Ponadto w menu znajdziemy: Wyszukaj uaktualnienia oraz Opcje i dodatki. Czas przekonać się co tak naprawdę oferuje gra.
Kampania
Tryb kampanii jest tym, w którym grę można poznać od zalążka. Osoby stykające się po raz pierwszy z grą nabędą tu wiedzę na temat wszystkich nacji, poznają ich słabe i mocne strony. Po kliknięciu na przycisk będziemy poproszeni o wybranie jednej z trzech kampanii. Gdy tworzymy nową kampanię bądź nie spełniliśmy odpowiednich wymagań, możemy wybrać tylko pierwszy tytuł - Zemsta, który jest kampanią Vinci. Tak więc tworzymy nową, lub wczytujemy zapisaną grę i wybieramy poziom trudności kampanii. Po każdej wygranej, bądź przegranej bitwie, będziemy odsyłani do mapy strategicznej, na której zaznaczona jest aktualna pozycja gracza oraz jego zdobyte tereny, a także pozycja i tereny przeciwnika oraz posunięcie, jakie wykonuje w następnej rundzie. Poprzez kliknięcie na figurkę bohatera, ukazują się możliwe ruchy. Na jedną rundę przypada dodatkowe zagranie i jest ono wykorzystywane, gdy chcemy ominąć ziemie już zajmowane przez gracza, a które oddzielają go od terenów jeszcze nie zajętych. Ruch na teren już zajęty wskazywany jest strzałką niebieską, strzałki zielone pokazują gdzie możemy zaatakować, czyli o jakie ziemie możemy walczyć. Po kliknięciu na jeden z obszarów, o który chcemy toczyć bitwę, zostanie pokrótce przybliżony cel walki. Po uruchomieniu, każda runda zaczyna się krótkim „intrem”(wstępem). W każdej rundzie występują misje główne, niezbędne do zakończenia jej powodzeniem, mogą również wystąpić misje dodatkowe, za których wykonanie możemy otrzymać różnego rodzaju bonusy. Misje z reguły są ciekawe, każda jest na swój sposób odmienna. Po wygraniu pierwszej, głównej kampanii możemy przejść do drugiego tytułu - Zdrada, gdzie pokierujemy nacją Alinów. Kampania ta odbywa się na pustyni, gdzie gracz jest świadkiem wielu ciekawych potyczek z użyciem magii i fantastycznych potworów, takich jak ziejące ogniem salamandry, płaszczki czy smoki. Trzeci tytuł, pozwoli pokierować kampanią Cuotli, którzy są odpowiednikiem starożytnych Majów, tyle że w kosmosie, którzy dysponują wysoko rozwiniętą technologią. Należy wspomnieć, że pomimo tak dużych różnic pomiędzy wspomnianymi nacjami, nie da się jednoznacznie stwierdzić, która jest najsilniejsza bądź najsłabsza. Każda ma swoje specyficzne atuty, które stawiają ją na równi z pozostałymi. Wszystkie nacje inaczej produkują jednostki i inne energie wykorzystują. Także miasta różnią się wyglądem, a poszczególne budynki przeznaczeniem. Tryb kampanii ma jeden bardzo poważny błąd: autorzy połączyli scenariusz gry z mapą strategiczną, tak więc zdarza się, że gracz toczy dwa razy bitwę o tą samą prowincję, ponieważ w międzyczasie przeciwnik zajął ją, a scenariusz nie ulega zmianie. Tak więc możemy być zmuszeni do odgrywania jeszcze raz tej samej bitwy i wykonywania tych samych zadań, co może być nużące. Kolejną wadą jest muzyka, która jest co najwyżej przeciętna. Najgorzej wypadają efekty dźwiękowe, które są płaskie i nie oddają siły zjawiska, np. wybuchu.
Potyczka
Tryb potyczki jest tym, w którym gracz może zmierzyć się z komputerem lub innym graczem, na jednej planszy. Można według własnego uznania wybrać jedną z trzech ras, lub pozostawić to funkcji losowej. Rozgrywka w trybie potyczki polega na przejęciu miasta wroga i tym samym, jak największej powierzchni mapy. W trakcie rozgrywki o sile wojska informują wskaźniki Dominacja wojskowa, naukowa, surowcowa i taktyczna. Tryb potyczki jest prosty a jego celem jest rozgromienie wroga i nie dostarcza tyle zabawy co Kampania czy Gra wieloosobowa.
Gra wieloosobowa
W trybie gry wieloosobowej do dyspozycji gracza oddano możliwość gry przez sieć lokalną i Internet. Gra wieloosobowa jest najlepszą rozgrywką spośród dostępnych trybów. Autorzy specjalnie dla multiplayera pieczołowicie dopracowali najdrobniejsze szczegóły pod względem grafiki. Muzyka nadal pozostaje tu bez zmian. Bardzo dobrze rozbudowany interfejs gry zachęca do rozgrywki wieloosobowej. Aby gra była miła, należałoby zapoznać się ze skrótami klawiaturowymi, a tych jest bardzo wiele. Jednak na początku wystarczy znać kilka podstawowych, aby gra z innymi przeciwnikami nie przysparzała zdenerwowania i ironii. Jedyną wadą gry multiplayera jest konfiguracja przez Internet, bowiem gra wykorzystuje GameSpy Arcade, które obsługuje się dosyć trudno.
Opcje i dodatki
W opcjach i dodatkach znajdują się wszelkie parametry gry, które można modyfikować według własnego uznania. Znajdują się tam: Opcje użytkownika (zmiana sterowania, ustawień myszy, klawiatury, grafiki itp.), Jak grać (jest to bardzo dobra pomoc dla osób zaczynających grę, bowiem znajdują się tu porady dotyczące wszystkich ras, sterowania i wykorzystania podstawowych funkcji), Powtórki (gracz może zobaczyć nagrane i zapisane powtórki z bitw), Narzędzia i informacje (znajdują się tu ciekawe opcje takie jak: Edytor scenariuszy, dzięki któremu użytkownik może stworzyć nawet własną misję, gracz może także wczytać własną kampanię czy zmodyfikować opcje prywatności), Film wprowadzający (uruchamia „intro” z początku), Twórcy gry.
Podsumowanie
Podsumowując, gra Rise of Nations: Rise of Legends jest tytułem ciekawym i wartym polecenia. Grafika stoi na bardzo wysokim poziomie, a na pewno wpływa na to różnorodność architektoniki i wyglądu jednostek. Jest ona dopracowana w najdrobniejszych szczegółach, co z kolei umila wielogodzinne rozgrywki. W dużym stopniu na wygląd wpływają ładnie wykonane animacje walk, eksplozji (choć te mogłyby być wykonane z nieco większym rozmachem). Połączenie z ciekawymi scenariuszami ma znaczny wpływ na grywalność i ogólny zarys gry. We wszystkich tych pozytywnych aspektach należy przypomnieć o trybie kampanii, który chcąc połączyć zarówno typową strategię mapową ze scenariuszem do każdej z nich, zrobił swoistego rodzaju zamęt. Autorzy mogli zrezygnować z mapy i stworzyć ciągłą fabułę, która na pewno lepiej by przypadła do gustu graczy. Muzyka w trybie kampanii po dłuższej chwili jest nużąca i monotonna. Efekty dźwiękowe są bardzo płasko zrobione i nie oddają pełnego klimatu. Wielkie uznanie dla autorów gry za stworzenie tak różnorodnych nacji, prowadzenie każdej z nich wymaga zapoznania się z jej atutami i wykorzystywania zupełnie różnych technik, przez co, poznanie całej zawartości gry wymaga wielu godzin spędzonych przed ekranem komputera. Rozgrywka w trybie gry wieloosobowej jest tą, do której Rise of Legends jest stworzona, świetna grafika, szybki i przejrzysty interfejs gry, aż się prosi o uruchomienie. Potrzeba wiele czasu, żeby poznać grę na tyle, by można było grać w nią na w miarę sensownym poziomie. Jest to tytuł dla graczy lubiących skomplikowane RTS’y, a Rise of Legends do takich należy.
Plusy:
+ Różnorodność nacji i ich rozbudowa
+ Grafika
+ Długość kampanii
+ Interfejs gry
+ Rozgrywka w trybie gry wieloosobowej
Minusy:
- Muzyka i efekty dźwiękowe
- Połączenie scenariusza z mapą strategiczną w trybie Kampanii