Windows Media Player lata świetności ma już za sobą. Ostatnia aktualizacja ukazała się w 2009 roku i praktycznie bez dalszych zmian program był dołączany do wszystkich kolejnych wersji systemu: od Windows 7, do Windows 11. Aplikacja aż prosi się o godną następczynię lub... gruntowne odświeżenie. Wygląda na to, że w planach jest to drugie!
Historia domyślnego odtwarzacza multimediów w Windows sięga roku 1991, kiedy to Media Player 3.0 (jeszcze bez "Windows" w nazwie) stał się dostępny dla Windows 3.0 with Multimedia Extensions. Rok później aplikacja została dodana do Windows 3.1 i towarzyszy kolejnym wydaniom systemu po dziś dzień. Tyle że od wydania ostatniej aktualizacji Windows Media Player 12, czyli od 2009 roku, krajobraz multimedialny zdążył się mocno zmienić. Przez te lata sporą ewolucje zaliczyły nie tylko konkurencyjne odtwarzacze filmów i muzyki, ale również formaty dostarczania treści multimedialnych — na czele ze streamingiem. Windows Media Player pozostaje funkcjonalnym, chociaż archaicznym jak na dzisiejsze czasy odtwarzaczem. Plus jest taki, że można go używać od razu po instalacji Windowsa, zanim jeszcze pobierzemy coś bardziej współczesnego, ale na tym w sumie kończą się jego zalety.
Windows Media Player nie był jednak ostatnim słowem Microsoftu w temacie multimediów. Warto tu pokrótce wspomnieć o aplikacjach Muzyka Groove oraz Filmy i TV, które z założenia miały odpowiadać na współczesne potrzeby użytkowników. Nie odniosły one jednak zbyt wielkiego sukcesu i właściwie ich rozwój stanął w miejscu. Wygląda na to, że Microsoft zamierza potraktować je podobnie jak inne relikty z epoki Metro/Modern UI, które nie przetrwały próby czasu. Zamiast tego woli powrócić do znanej marki i odświeżyć ją na miarę obecnych czasów. Co więcej, nie chodzi o powrót do Windows Media Playera (nazwy używanej od 1997 roku), a wprost do Media Playera. Bardziej klasycznie już się nie da!
Skąd właściwie wiemy o tej nowej wersji? Microsoft przypadkiem pokazał ją na zrzucie ekranu podczas jednego z webcastów Windows Insider. Ta wciąż niewydana aplikacja nosi nazwę "Media Player" i wygląda na całkowicie odmienną od Filmów i TV, za to bardziej nawiązuje właśnie do Windows Media Playera, również jeśli chodzi o ikonę. Już na samym zrzucie ekranu widzimy nowe opcje, takie jak możliwość zmiany utworu czy włączenia mieszania playlisty. Użytkownicy będą mogli nawigować po bibliotece filmów i zyskać na produktywności dzięki integracji z aplikacją Zdjęcia. Wydaje się też oczywiste, że apka zostanie odświeżona z wykorzystaniem WinUI 2.6, podobnie jak wiele innych w Windows 11.
Na razie nie wiadomo, kiedy Media Player ma trafić do Windows 11. Jako że zrzut ekranu został pokazany przez ekipę Windows Insider, spodziewamy się raczej oddania aplikacji do testów w Dev Channel w bliżej nieokreślonej przyszłości. Jeszcze jedną ważną kwestią jest nazwa. "Media Player" może pozostać nietłumaczona na inne języki, tak samo jak nazwy poprzednich wersji Windows Media Playera. Istnieje też szansa, że twórcy zerwą z tą tradycją i przetłumaczą nazwę na lokalne języki. Możemy więc również spodziewać się nazwy "Odtwarzacz multimediów" albo "Odtwarzacz multimedialny".
