Natywne wsparcie dla formatu FLAC to dziś w zasadzie standard dla każdego systemu czy urządzenia, które można określić mianem multimedialnego. Muzyka w bezstratnej kompresji jest spełnieniem marzeń każdego audiofila i Windows 10 do tej pory spisywał się w jej obsłudze całkiem przyzwoicie. Niedawno jednak pojawiły się problemy z tagowaniem. Metadane plików FLAC wyświetlane są w October 2018 Update jako przycięte. Nie lepiej jest też z odtwarzaniem.
Wsparcie dla popularnego formatu kompresji bezstratnej obecne jest w Windows 10 od samego początku, choć niektórzy uważają, że mimo wszystko format MP3 był zawsze lepiej wspierany. Widać to jednak wyraźnie dopiero od aktualizacji October 2018 Update, której lista problemów niestety ciągle się wydłuża. O ile w April 2018 Update użytkownicy nie mogli oceniać utworów FLAC ani edytować metadanych z poziomu Eksploratora plików, o tyle October 2018 Update wprowadził zupełnie nowy problem. Istniejące metadane są zwyczajnie przycinane, zatem dłuższych nazw (np. tagi artysty, tytułu czy albumu) w Eksploratorze nie zobaczymy. Co więcej, Muzyka Groove i Windows Media Player zaczynają odtwarzać utwory FLAC z pominięciem pierwszej minuty nagrania, a krótsze utwory nie są w ogóle odtwarzane.
Wiemy, że Microsoft jest świadomy tych problemów. Zostały one bowiem rozwiązane w kompilacji 18272 (przynajmniej jeśli chodzi o skracanie metadanych w Eksploratorze). Mówimy tu jednak o gałęzi 19H1, rozwijanej w programie Insider i używanej przez znikomy odsetek użytkowników Dziesiątki. Cóż, October 2018 Update wprawdzie nie ma dużo więcej użytkowników, ale koniec końców jest to wersja publiczna! Dlaczego więc odpowiednia poprawka jeszcze tu nie trafiła?
Użytkownicy, którzy posiadają w bibliotekach utwory FLAC, mogą spokojnie zarządzać nimi poprzez odtwarzacze, takie jak choćby MusicBee czy foobar2000. Błędy w Windows 10 nie wpływają na działanie tych zewnętrznych programów, jednak dobrze by było, gdyby choć podstawowe informacje wyświetlały się w Eksploratorze poprawnie.
