Alt-Med to kategoria mocno kontrowersyjna. Z jednej strony można do niej zaliczyć praktyki mające długą tradycję i potwierdzoną skuteczność, ale niekoniecznie zgodne z paradygmatami współczesnej medycyny zachodniej. Z drugiej strony pod tym szyldem kryją się przeróżni oszuści, żerujący na pieniądzach zdesperowanych pacjentów. Media społecznościowe stały się idealnym miejscem na reklamę "cudownych środków" czy też niewiarygodnych odkryć. Aby zadbać o lepszą jakość feedu, Facebook zamierza obcinać im zasięgi.
W większości przypadków, gdy na naszej tablicy pojawia się kolejny clickbait, towarzyszy nam uśmiech zażenowania albo chęć kliknięcia przycisku "Przestań obserwować użytkownika". Rzecz w tym, że co bardziej łatwowierni użytkownicy mogą tak nie postąpić i paść ofiarą naciągaczy. I nie chodzi tylko o pieniądze przepuszczone na wodę plazmowaną i tym podobne wynalazki, ale o zdrowie. Niektóre specyfiki są wręcz szkodliwe dla organizmu, a inne zupełnie obojętne, ale stosowane zamiast przypisanych leków prowadzą do pogłębiania się choroby. Temat hochsztaplerstwa istnieje chyba od zarania dziejów, ale na niewiarygodną skalę biznes ten urósł dopiero z wykorzystaniem Internetu. Dla wydawców i użytkowników portali społecznościowych stał się zjawiskiem tak samo niepożądanym, jak tradycyjny spam, fake newsy czy mowa nienawiści.
Walkę z rasistami, antyszczepionkowcami i płaskoziemcami zapowiedział niedawno YouTube, który będzie banował takie filmy. Teraz podobne działania zapowiada także Facebook. W zasadzie już one mają miejsce, bo gigant social media od czerwca deklasuje posty zawierające sensacyjne odkrycia medyczne czy reklamy produktów przypominających medyczne, mających przykładowo pomóc zrzucić wagę. Tą działalnością Facebook pragnie poprawić swoją reputację, bowiem większość użytkowników nie chce widzieć spamu na swoich tablicach - niektórzy z tego powodu uciekli nawet z portalu.
Warto tu zaznaczyć, że Facebook nie kasuje takich postów (chyba że naruszają standardy społeczności), a jedynie obniża im zasięgi. Oznacza to, że posty właścicieli stron będą wyświetlane mniejszej liczbie odbiorców w feedzie. Gdy strona przestanie wrzucać takie treści, jej zasięg powróci do normy.