Po ponad 10 latach wsparcia dla Windows 7 dobiega ono do końca. Od jutra system przestanie być obsługiwany w tym sensie, że nie będzie otrzymywał dalszych aktualizacji zabezpieczeń i jakościowych, a Microsoft nie będzie świadczył dla niego pomocy technicznej. System nie będzie już w żaden sposób rozwijany, przez co nie będzie zgodny z wieloma nowymi technologiami, a swoje wsparcie będą też stopniowo wyłączać wydawcy aplikacji. Co dalej? Jak żyć? Przez ostatnie miesiące publikowaliśmy wszystkie istotne komunikaty Microsoftu na ten temat. Dziś, ostatecznie żegnając się z Siódemką, przypominamy o najważniejszych faktach, problemach i możliwościach związanych z tym wydarzeniem.
Windows 7 staje się coraz mniej bezpieczny
Według niedawnego raportu ilość zarejestrowanych infekcji urządzeń z Windows 7 wzrosła w ostatnim roku aż o 71%! Co ciekawe, większość ofiar ataków (64%) to użytkownicy domowi. Oczywiście miało to miejsce jeszcze w okresie, gdy Siódemka była w pełni wspierana i regularnie łatana. O ile strumień aktualizacji został zatrzymany, o tyle poszukiwania dziur na pewno nie ustaną. Jest tylko kwestią czasu, nim odkryte zostaną nowe luki i powstaną na nie exploity. Z biegiem czasu będzie ich coraz więcej, co sprawi, że system można będzie pomyślnie zaatakować i przejąć na więcej sposobów. Gdyby porównać go do tarczy strzeleckiej, to można sobie wyobrazić, że jej powierzchnia będzie się już tylko powiększać.
Z drugiej strony nie jest też tak, że bezpieczeństwo użytkowników Siódemki wisi na włosku. Jeśli porównamy zabezpieczenia Windows 7 i Windows 10, to oczywiście Siódemka ma ich mniej, ale zawsze lepsze to niż nic. Poza tym dodatkową warstwę zabezpieczeń stanowi oprogramowanie antywirusowe. Pakiety chroniące wiodących dostawców będą wspierane (tj. aktualizowane) jeszcze przez wiele lat — przykładem jest Microsoft Security Essentials. Podobnie było w przypadku Windows XP. Sytuacja będzie się różnić w zależności od programu. To samo dotyczy przeglądarek internetowych — chyba najbardziej narażonego na atak rodzaju oprogramowania. Przestępcy równie chętnie wyszukują podatności w przeglądarkach, dlatego warto korzystać z takiej, która pozostaje wspierana, i regularnie pobierać aktualizacje.
Windows 7 konsekwentnie traci udziały
Windows 7 doczekał się dwóch pełnoprawnych następców: Windows 8/8.1 i Windows 10. Jego udział na rynku systemów mocno podkopał zwłaszcza ten drugi. W zależności od przyjętej metodologii i próby można przyjąć, że Siódemka straciła tytuł najpopularniejszego systemu destkopowego w 2018 roku. Jej udział spada z miesiąca na miesiąc. Przykładowo według statystyk NetMarketShare w ostatnim miesiącu wynosił on już tylko 26%.
Spodziewamy się, że w tym lub w kolejnym miesiącu udział Siódemki spadnie poniżej progu 25% właśnie z uwagi na koniec wsparcia. Dane te to nie tylko ciekawostka. Mają one realne przełożenie na dostępność aplikacji. Jak wiadomo, wydawcom nie opłaca się utrzymywać aplikacji na systemy, z których prawie nikt nie korzysta, czego przykładami są choćby Windows Phone i Windows XP. Można się spodziewać, że wraz z dalszym spadkiem udziału Siódemki wiele aplikacji w wersjach na ten system będzie aktualizowanych znacznie rzadziej aż do całkowitego ich porzucenia przez twórców. Część nowych aplikacji i gier w ogóle będzie pomijać Windows 7 jako system docelowy.
Wsparcie dla Windows 7 można przedłużyć
Mówimy wprawdzie o "ostatecznym" końcu wsparcia czy też zakończeniu cyklu życia, ale dla Windows 7 wciąż jest możliwość życia po życiu. Nie jest natomiast łatwo z niej skorzystać i niekoniecznie się to opłaca. Jeśli chodzi o firmy, Microsoft przygotował Windows 7 Extended Security Updates (ESU) - płatną ofertę, w ramach której dostarczane będą aktualizacje zabezpieczeń aż do stycznia 2023 roku. Jest ona dostępna dla firm wszystkich rozmiarów (wcześniej Windows 7 ESU były dostępne tylko dla klientów Windows 7 Professional i Windows 7 Enterprise w Volume Licensing). Windows 7 ESU będą sprzedawane dla pojedynczych urządzeń z ceną rosnącą każdego roku. Już od ponad miesiąca firmy mogą wykupić ESU poprzez program Cloud Solution Provider (CSP).
Drugą możliwością jest skorzystanie z Windows Virtual Desktop. Jest on nie tyle systemem, co nową usługą pulpitu zdalnego dla wielu użytkowników, polegającą na wirtualnej infrastrukturze desktopowej (VDI) w chmurze Azure. Maszyny wirtualne z Windows 7 będą zgodne ze wspomnianym modelem ESU, ale uwaga - o ile Windows 7 w zwykłym wydaniu on-premise będzie wymagał dodatkowych płatności za aktualizacje ESU, o tyle wirtualne maszyny w ramach WVD będą otrzymywać te aktualizacje bez dodatkowych kosztów. Praktycznie oznacza to trzy lata przedłużonego wsparcia dla Windows 7 za darmo (nie licząc kosztów WVD).
Istnieje jeszcze trzeci sposób, by przez pewien czas podtrzymać Siódemkę przy życiu. Firmy posiadające aktywne subskrypcje Windows 10 E5, Microsoft 365 E5 lub Microsoft 365 E5 Security w dniu 31 grudnia 2019 roku zostały automatycznie upoważnione do otrzymywania aktualizacji Windows 7 przez dodatkowy rok. Choć promocja zaczęła się 1 czerwca, nie jest istotne, kiedy wspomniane subskrypcje rozpoczęto. Aby dalej otrzymywać aktualizacje zabezpieczeń, ze strony użytkowników nie są wymagane żadne dodatkowe działania. Wystarczyło przed Sylwestrem wykupić którąś ze wspomnianych subskrypcji i utrzymywać ją aktywną przez okres, w którym dostarczane będą aktualizacje Windows 7, czyli do stycznia 2021 roku.
Darmowa aktualizacja do Windows 10 jest nadal możliwa
Nasi Czytelnicy z pewnością pamiętają słynną zapowiedź Microsoftu, że aktualizacja do Windows 10 będzie darmowa TYLKO przez okres roku od premiery. Po upływie tego okresu okazało się, że aktualizacja wciąż jest możliwa. Minęły już ponad cztery lata i również się to nie zmieniło. Do niedawna kwestie możliwości i legalności tej oferty budziły szereg wątpliwości. Zostały one ostatecznie rozwiane po kilku latach. Zainteresowanych szczegółami odsyłamy do naszego wcześniejszego tekstu: Aktualizacja do Windows 10 darmowa przez rok to marketingowa papka? Przytaczamy nowe fakty!
Podsumowując: nadal można zaktualizować system do Windows 10, nadal jest to bezpłatne i legalne. Microsoft najwyraźniej tylko straszył "darmowym rokiem", aby zdobyć dla Dziesiątki jak najwięcej użytkowników. Firmie wciąż zależy na powiększaniu bazy użytkowników systemu, nawet kosztem sprzedaży licencji. Jeśli zatem posiadacie legalną licencję Windows 7 — droga wolna!
Czas pożegnać się z pewną epoką
Windows 7, mimo że debiutował w samym środku "mrocznej dekady" Microsoftu, okazał się niebywałym sukcesem. Przez długie lata używaliśmy go i uwielbialiśmy to robić, ale gdy u giganta z Redmond rozpoczęła się nowa era związana z Satyą Nadellą, Windows 10 i zmianą w kulturze firmy, bez trudu pożegnaliśmy się z tamtymi czasami.
Siódemka to niewątpliwie kawał historii i świetny system, jednak i na nią przyszła pora. Żegnamy się nie tylko z nią, ale i całym klimatem "mrocznej dekady", wliczając w to Vistę, Windows 8, Windows Phone, Internet Explorera, Nokię i Lumię, recesję na rynku PC i wreszcie Steve'a Ballmera, który kierował firmą w tych trudnych czasach.