Przed miesiącem Windows 11 zaczął wyświetlać znak wodny na niewspieranych PC, aby informować o fakcie, że urządzenie nie spełnia wymagań. To niby mało widoczny element pulpitu, który można wyłączyć w rejestrze, ale jednak bywa uporczywy. Wygląda na to, że Microsoft nie zamierza się go pozbyć, a przeciwnie — udostępniać go dalej.
Kiedy znak wodny o niespełnieniu wymagań pojawił się po raz pierwszy, było to w Dev Channel. Napis głosił wtedy "System requirements not met" ("Wymagania systemowe nie zostały spełnione"). Banner wywołał niechęć użytkowników, którzy przecież doskonale wiedzą (a przynajmniej większość z nich), czy ich komputer spełnia wymagania. Windows 11 przypomina o tym na każdym kroku, by wymienić choćby główny pasek Ustawień. Niedająca się normalnie odrzucić informacja na pulpicie nic tu nie pomoże... No chyba że zniechęci użytkowników do Jedenastki.
Jak zauważył Tom Warren z redakcji The Verge, znak wodny nie tylko nigdzie się nie wybiera, ale przeciwnie — rozprzestrzenia się. Przedostał się on bowiem do kompilacji 22000.588, wydanej w zeszłym tygodniu w kanałach Beta i Release Preview. A to już o krok od wydania publicznego. Aktualizacja powinna trafić do Public Release Channel do końca tego miesiąca. Ponadto zmienił się tekst bannera. Dotychczas mówił tylko o niespełnieniu wymagań. Teraz dodatkowo zachęca do odwiedzenia aplikacji Ustawienia, aby dowiedzieć się więcej ("Go to Settings to learn more").
Microsoft oczywiście nie pozwala w normalny sposób wyłączyć znaku wodnego. Można co najwyżej rozbudować komputer — choć nie zawsze to możliwe. Istnieje jednak nieoficjalna metoda, o której Microsoft milczy. Jest to edycja rejestru na własną rękę. Z naszego poradnika dowiesz się, jak to zrobić: