Początki systemu Windows Phone sięgają początków ery smartfonów, która zaczęła się mniej więcej dekadę temu. Pierwsze kroki firmy Microsoft w świecie mobilnym opisaliśmy we wcześniejszym artykule - Nie tak krótka historia Windows Phone - cz. 1, uwzględniając lata 2007 - 2012. Windows Phone na dobre rozkręcił się dopiero później, o czym przeczytacie poniżej! Jest to środkowa i zarazem główna część tej historii, którą w części trzeciej zamknie schyłek Windows Phone i nadejście Windows 10 Mobile, który możemy traktować w osobnych kategoriach.
Apollo
W ostatnich dniach projektu Photon, jeszcze zanim wciśnięto (nie po raz ostatni) przycisk reset, Microsoft pracował nad kompatybilnością jądra Windows NT z procesorami ARM, powszechnie używanymi w smartfonach i tabletach. W międzyczasie firma tworzyła nowy system, który ostatecznie zadebiutował jako Windows Phone 7. Nawet po jego wydaniu trwały prace nad NT-on-ARM, co miało doprowadzić do nowej edycji Windows Phone. Właśnie to kryło się pod nazwą kodową Apollo. W projekcie brały udział zespoły odpowiedzialne za Windows 8 i Windows RT, a Microsoft już wówczas entuzjastycznie myślał o posiadaniu wielu systemów, opartych na jednym jądrze.
Połączenie architektury Windows CE z Windows Phone wydawało się też bardziej przekonujące dla deweloperów, których aplikacje można łatwo przenosić między smartfonami, tabletami i PC. W czerwcu 2012 roku, kilka dni po premierze pierwszej generacji tabletów Surface (Pro) i Surface RT (odpowiednio z Windows 8 Pro i RT) Microsoft pokazał światu Apollo, od tego momentu znanego jako Windows Phone 8. Choć wizualne związki z poprzednikiem były oczywiste, nowy system dostarczył wielu ulepszeń i poprawek. Ich waga była na tyle duża, że nie sposób mówić tu o aktualizacji (która swoją drogą i tak byłaby niemożliwa - ale o tym za chwilę). Apollo był całkiem nowym systemem. By to podkreślić, Microsoft wykorzystał - podobnie jak w Windows 8 i RT - nowe minimalistyczne, jednokolorowe logo firmy, które zastąpiło dawniej znaną 'flagę'.
Lista wprowadzonych zmian i dodatków zdawała się nie mieć końca: aktualizacje 'w locie', rzeczywiste wsparcie dla wielozadaniowości, nowy i dający się personalizować ekran Start, NFC, Internet Explorer 10, wsparcie dla dużych rozdzielczości i wielordzeniowych procesorów, wsparcie dla kart microSD, szyfrowanie Bitlocker czy wreszcie możliwość tworzenia zrzutów ekranu. To tylko kilka najważniejszych nowości - pojawiły się też tysiące mniejszych. Można śmiało rzec, że Windows Phone wreszcie złapał wiatr w żagle i mógł stawić czoła rywalom.
Mimo dobrej passy nadeszły druzgocące wieści. Klienci, którzy kupili smartfona z Windows Phone 7.x (niezależnie czy były to pierwsze modele z WP 7, czy też flagowa Lumia 900 z WP 7.5) usłyszeli komunikat, że żadne z istniejących urządzeń nie otrzyma aktualizacji do Windows Phone 8. Wystarczy sobie wyobrazić reakcję użytkowników, którzy na dwa miesiące przed tą zapowiedzią wykupili dwuroczny abonament, by nabyć Lumię 900 w atrakcyjnej cenie. Na Microsoft i Nokię wylało się niejedno wiadro pomyj.
By udobruchać klientów, Microsoft postanowił stworzyć ostatnią aktualizację w tej generacji, znaną jako Windows Phone 7.8. Wprowadzała nowy ekran Start z WP 8.0 oraz kilka innych wstecznie kompatybilnych nowości. Jako że wszystkie siły zostały rzucone na nowy system, Windows Phone 7.8 otrzymał nikłe wsparcie, także ze strony producentów, którzy nie widzieli interesu we wspieraniu platformy z wyrokiem śmierci.
Jeszcze przed nadejściem nowego systemu Microsoft zapowiedział wprowadzenie programu wczesnego dostępu dla deweloperów i entuzjastów. Zakładał on udostępnianie poglądowych buildów z nowymi funkcjami, nim te trafią do ogólnego grona użytkowników. Była to raczej luźna zapowiedź, pozbawiona jakichkolwiek ram czasowych.
Windows Phone 8 trafił na rynek pod koniec 2012 roku i - podobnie jak jego poprzednik tuż po premierze - otrzymał minimalne wsparcie ze strony partnerów sprzętowych. LG, Dell, Acer, Toshiba i ZTE zniknęli bez śladu, zostawiając platformę Nokii, HTC i Samsungowi.
Małe zainteresowanie producentów na starcie nie wróżyło najlepiej, tym niemniej dostępne portfolio i tak prezentowało się lepiej niż u poprzednika. Oprócz dość przeciętnej Lumii 800 zaprezentowano flagową Lumię 920. Nie ulega wątpliwości, że nowe możliwości platformy najlepiej oddają modele z najwyższej półki, tymczasem wielu potencjalnych nabywców odwróciło się na pięcie, nie mogło znaleźć czegoś tańszego.
Kolejny ruch Microsoftu miał szczególne znaczenie. Obawiając się zarzutów o monopolizację Windows Phone przez Nokię, która zniechęcała partnerów OEM, firma mocno skupiła się na HTC, odnosząc się do niego jako producenta 'sygnowanych urządzeń' z Windows Phone 8. Istotnie, urządzenia mocno odnosiły się do nazwy systemu - HTC Windows Phone 8X i HTC Windows Phone 8S.
Rzecz jasna HTC nie był jedynym liczącym się graczem. W następnych miesiącach na rynek weszła niskobudżetowa Lumia 520, która stała się odtąd najpopularniejszym smartfonem z Windows Phone. Na tej pozycji utrzymała się przez blisko 3 lata, by ustąpić miejsca Lumii 535. Nokia wypuściła też równie rozpoznawalny telefon - Lumię 1020, wyposażoną w niespotykany 41-megapikselowy aparat, zapożyczony z modelu 808 PureView z Symbianem. Od najniższej po najwyższą półkę rosła oferta fińskiego producenta, co z drugiej strony wprowadziło nieco zakłopotania - większość modeli różniła się od siebie bardzo nieznacznie.
Wróćmy jednak do początków Windows Phone 8. Zaledwie kilka tygodni po premierze, w grudniu 2012 roku Microsoft udostępnił pierwszą mniejszą aktualizację GDR1 (General Distribution Release 1), znaną też pod nazwą Portico. Wniosła ona drobne poprawki w zakresie istniejących błędów, łączności Bluetooth czy Wi-Fi. Na kolejne uaktualnienie trzeba było czekać siedem miesięcy. GDR2 udostępniono wraz z aktualizacją firmware'u Nokii, znaną jako Lumia Amber. Aktualizacja wprowadziła wiele udoskonaleń, zwłaszcza w obszarze aparatu. Ostatnia główna aktualizacja Windows Phone 8 - GDR3 - była gotowa w październiku 2013 roku i wprowadzana na telefony przez kolejne miesiące. Jako pierwsi dostęp do niej otrzymali deweloperzy (tylko teoretycznie, bowiem do programu mógł zapisać się w zasadzie każdy) w ramach Developer Preview Program (Preview for Developers).
Ostatnia aktualizacja była prawdopodobnie najbardziej znacząca, bowiem wprowadziła wsparcie dla ekranów Full HD (1080p) i układu Qualcomm Snapdragon 800, torując drogę dla nowych flagowców, które mogły rywalizować z konkurencją. Nokia stanęła na wysokości zadania, wydając 6-calową Lumię 1520 i 5-calową Lumię Icon z preinstalowanym GDR3. Aktualizacja była też dostępna dla pozostałych smartfonów z WP8, wprowadzając takie funkcje, jak blokada obracania ekranu czy własne dźwięki powiadomień. Fakt, że od czasu premiery WP7 musiały minąć 3 lata, by wprowadzić tak podstawowe funkcje, wywołał sporo krytyki. Pod tym względem Microsoft wciąż pozostawał w szarym końcu względem rywali. Lata gonitwy wydawały się wreszcie dobiegać końca, bowiem firma postanowiła wcisnąć gaz do dechy, wnosząc Windows Phone 8 na kolejny poziom.
Blue
Jeszcze przed ukazaniem się systemu operacyjnego Windows 8 dla PC mówiło się o aktualizacji 'Blue'. W listopadzie 2012 roku, na kilka tygodni przed premierą Windows 8, stało się jasne, że Blue będzie aktualizacją w stylu Servece Pack, która dostarczy całoświowego ulepszenia systemu, wliczając w to poważnie zmiany w interfejsie. Pojawiły się też plotki, że Microsoft zmieni sposób wyceny poszczególnych wersji systemu. Wszelkie wątpliwości rozwiały się w maju 2013 roku, kiedy Microsoft potwierdził, że Blue ukaże się przed końcem roku jako aktualizacja Windows 8.1, jednocześnie zapowiadając, że mobilna wersja Blue nie ukaże się przed rokiem 2014. Choć firma początkowo zamierzała wydawać aktualizacje dla Windows Phone 8 w szybszym tempie, po drodze miały pojawić się problemy, związane z odblokowanymi urządzeniami. By pogodzić ich istnienie z operatorami sieci, Microsoft musiał opóźnić premierę Windows Phone 8.1. Po tym, jak wspomniane wcześniej 3 aktualizacje GDR ukazały się w 2013 roku, Microsoft oficjalnie przedstawił Blue jako Windows Phone 8.1 podczas konferencji BUILD w kwietniu 2014.
Aktualizacja znacząco rozszerzyła zakres wspieranych układów: gdy GDR3 wprowadził wsparcie dla high-endowego SoC Snapdragon 800, Windows Phone 8.1 dodał do listy układy Snapdragon 200 i 400, otwierając "Mobilne Okienka" na popularne niskobudżetowe konfiguracje. Windows Phone 8.1 dostarczył też funkcji, których brakowało w poprzedniej wersji. W końcu pojawiło się centrum z powiadomieniami, znane jako Centrum Akcji. Wprowadzono nowe rozwiązania do Sklepu Windows Phone, wielozadaniowości i ekranu blokady, pogłębiono integrację ze Skype i poprawiono strukturę systemu plików. Nowa wersja wniosła też udogodnienia dla biznesowych i korporacyjnych klientów, oferując wsparcie dla VPN, szyfrowaną pocztę i rozszerzone zasady MDM. Sprawiło to, że Windows Phone wreszcie zaczął wpasowywać się w potrzeby biznesu, co do dziś stanowi jego ważną cechę.
Microsoft popracował też nad klawiaturą, która stała się całkiem przyzwoita. Inteligentna klawiatura Word Flow zaprezentowana była po raz pierwszy właśnie w aktualizacji Windows Phone 8.1. Jej znakiem rozpoznawczym są specjalnie dobrane podpowiedzi, wyświetlane tuż nad wirtualnym panelem, na którym możemy pisać bez konieczności odrywania palca od ekranu. Warto dodać, że sugestie nie tylko wykorzystują słownik, ale przede wszystkim często wybierane przez użytkownika słowa. Im więcej piszemy, tym podpowiedzi w Word Flow stają się trafniejsze. O jej jakości może świadczyć fakt, że właśnie na Word Flow pobito rekord Guinnessa w szybkości pisania na ekranie dotykowym (rekord później został pobity na urządzeniu z Androidem).
Na tle wszystkich tych funkcjonalności wyróżniała się zdecydowanie jedna, o której jeszcze nie wspominaliśmy, a mianowicie cyfrowa asystentka Cortana. Plotki na jej temat pojawiały się już we wrześniu 2013 roku. Pierwotnie asystentka była dostępna tylko dla klientów z USA, by po kolejnych miesiącach obsługiwać także inne wersje językowe. Mimo upływu lat, Cortana wciąż jest niedostępna dla klientów z Polski, choć może w końcu się to zmieni, jako że prace nad spolszczeniem podobno trwają... Podobno. Tak czy inaczej asystentka wywołała sporą furorę, podnosząc poprzeczkę w obszarze konsumenckich rozwiązań, wykorzystujących maszynowe uczenie i sztuczną inteligencję. Z biegiem czasu Cortana wyszła poza platformę Windows Phone, trafiając na inne systemy mobilne (iOS, Android) w formie aplikacji, a także na komputery PC z Windows 10.
Wróćmy jednak do przeszłości. Wrzesień 2013 roku był ważnym miesiącem nie tylko ze względu na pierwsze plotki o Cortanie. Wówczas stało się też jasne, że Windows Phone nie odniósł prognozowanego sukcesu komercyjnego. Rzucając wszystkie siły na Windows Phone, marka Lumia sprzedawała się na tyle słabo, że trudno ją było porównywać z konkurencją. W tym samym roku Nokia planowała już wydanie kilku niskobudżetowych "słuchawek" ze zmodyfikowaną dystrybucją Androida. Wiedząc, dokąd to wszystko zmierza, Microsoft wyczuł oczywiście kłopoty. Portfolio produktów Nokii także nie wróżyło dobrze. Firma przeznaczała ogromne sumy na projektowanie, budowę i marketing coraz większej liczby urządzeń - na czele z Lumią 2520, tabletem działającym pod kontrolą Windows RT, wydanym pod koniec 2013 roku. Koszta dramatycznie rosły, ale zyski ze sprzedaży nie pokrywały ich w zadowalającym stopniu. Microsoft postanowił przerwać tę farsę i zdecydował się na radykalny krok.
Nieudana strategia, w której postawiono na Windows, udziałowcom Nokii spędzała sen z powiek. Gdy fiński gigant postanowił do tego zainwestować w Androida, pojawiły się głosy, że firma może całkowicie odejść od Windows Phone i na nowo przemyśleć swoją ofertę. Jako że smartfony Lumia już wtedy stanowiły zdecydowaną większość wszystkich urządzeń z Windows Phone, odejście Nokii od platformy mogłoby oznaczać jej całkowitą klęskę.
We wrześniu 2013 roku Microsoft ogłosił, że przejmuje dział usług i urządzeń Nokii (nazywany też w skrócie działem mobilnym), a transakcja opiewała na sumę 7,2 mld dolarów. Obfitująca w wiele ciekawych wydarzeń historia przejęcia Nokii przez Microsoft jest jedną z najgłośniejszych i najważniejszych transakcji w nowoczesnej historii świata technologii. Fiński Gigant trafił pod skrzydła Giganta z Redmond 25 kwietnia 2014 roku - trzy tygodnie po prezentacji Windows Phone 8.1 i dwa miesiące po rozpoczęciu serii smartfonów z Androidem, znanej jako Nokia X. Choć w tamtym okresie przejęcie było najgłośniej komentowaną sprawą, Microsoft poczynił ważne kroki jeszcze parę tygodni wcześniej. Firma postanowiła przekonstruować i na nowo ożywić (czy - mówiąc złośliwie - wskrzesić) swoją mobilną platformę. Zmiana miała opierać się na redukcji liczby wydawanych modeli, czego tak naprawdę dokonano dopiero na przełomie lat 2015/2016. W ten sposób Microsoft stał się potentatem sprzętowym własnego ekosystemu z udziałami marki Lumia, nie spadającymi poniżej 90%.
Zmiana ta pokrywała się z nadejściem Windows Phone 8.1. Nie miała ona w zasadzie żadnego odzwierciedlenia w funkcjonalności czy technicznej warstwie systemu. Zmieniło się coś innego. Zgodnie z plotkami, które pojawiły się jeszcze pod koniec 2012 roku, Microsoft uczynił Windows Phone darmowym dla urządzeń z ekranami poniżej 9 cali. Pozwoliło to partnerom sprzętowym Windows Phone na wydawanie jeszcze tańszych smartfonów z darmowym odtąd systemem na pokładzie. Dlaczego było to tak ważne? W 2012 roku firma ZTE wyjawiła, że jako partner Windows Phone płaci od 21 do 31 dolarów za pojedynczą licencję systemu. W przypadku flagowców, których cena wynosi nawet kilkaset dolarów, jest to suma trywialna, ale gdy mowa o niskobudżetowcach, liczy się każdy zaoszczędzony dolar. Na skutek tych działań w platformę Windows Phone zainwestowało kilkunastu nowych, mniej lub bardziej znanych producentów OEM i ODM, a Microsoft przestał czerpać zyski z licencjonowania systemu... które swoją drogą i tak nie przynosiły firmie takich dochodów, jak licencje patentowe od każdego sprzedanego urządzenia z Androidem.
W sześć miesięcy od wyrzeknięcia się honorariów za licencje Windows Phone, Microsoft miał już blisko 50 partnerów sprzętowych, spośród których wielu oferowało smartfony, tablety, a nawet niewielkie i tanie laptopy. W kolejnych miesiącach platformą zainteresowali się nowi partnerzy. Mimo takiej konkurencji, Nokia Microsoft pozostawał bezkonkurencyjny. Zalew platformy kolejnymi smartfonami Lumia trwał. W listopadzie 2014 r. firma zaprezentowała Lumię 535, pierwszego smartfona z logo Microsoft (jak wiadomo, sygnatura Nokii pojawiała się tylko przez pewien okres). Oprócz niej Microsoft w ciągu sześciu miesięcy wydał jeszcze sześć modeli z niskiej i średniej półki - Lumię 430, 435, 532, 540, 640 i 640 XL. W tym czasie portfolio high-endowe dosłownie kulało, choć firmie zdawało się to nie przeszkadzać, jako że największe triumfy święciła przystępna cenowo Lumia 520. Minęło 18 miesięy, nim usłyszeliśmy zapowiedź nowego flagowca - była nim Lumia 930, która trafiła do sprzedaży w połowie 2014 roku jako międzynarodowy wariant ekskluzywnej dla sieci Verizon Lumii Icon, która ukazała się kilka miesięcy wcześniej.
Na zakończenie tego rozdziału historii Windows Phone warto przytoczyć dane liczbowe, które pozwalają spojrzeć na ostatnie zagadnienia z nieco innej perspektywy. Choć wielu z nowych wówczas producentów wydało swoje urządzenia z WP 8.1, żadnemu z nich nie udało się zawojować platformy. W tym momencie (2016 r.) smartfony Lumia nadal stanowią przytłaczającą część wszystkich smartfonów z Windows - to według ostatnich statystyk 97,3%. Innym problemem Windows Phone był z kolei niewielki udział na rynku systemów mobilnych:
#WIndows smartphone Market share 2007 12%, 2008 11%, 2009 9%, 2010 5%, 2011 3%, 2012 3%, 2013 3%, 2014 3% and now 2015 down to 2% #Lumia
— Tomi Ahonen (@tomiahonen) 29 stycznia 2016
Trend udziałów Windows Phone na rynku mobilnym także nie zachwyca, a według ostatnich danych udział systemu wynosi 2,57%. Ciekawe jest też to, że liczba jest bardzo bliska udziałowi zewnętrznych producentów Windows phone'ów w odniesieniu do Nokii/Microsoft.
Tym akcentem zamykamy drugi rozdział historii Windows Phone. Mamy nadzieję, że rzuciliście już okiem na jej pierwszą część i że spodziewacie się części trzeciej. I słusznie, bowiem na tym nie koniec tej historii!
Trzecia część historii Windows Phone: Nie tak krótka historia Windows Phone - cz. 3