Po tym, jak wsparcie Microsoft dla Windows 7 wygasło na początku 2020 roku, większość dostawców przeglądarek zadeklarowało dalsze wsparcie na tym systemie. Ile miało ono trwać — to już zależy od producenta. Wkrótce oprócz Windows 7 w usłudze ESU wsparcie utraci też Windows 8.1. Mozilla zastanawia się, co z tym faktem począć.
Google już postanowiło zakończyć wspieranie Chrome'a na Windows 7 i 8.1 na początku 2023 roku. Mozilla jednak wciąż waha się, czy zrobić to samo, chociaż wsparcie dla obu wersji systemu oficjalnie zakończy się 10 stycznia ("Siódemki" jedynie w płatnej usłudze ESU). Teraz twórcy przeglądarki Firefox rozważają, czy kontynuować wsparcie na starszych systemach, czy całkowicie je zakończyć.
Według danych wydawcy Firefox ma całkiem pokaźną grupę użytkowników na Windows 7 i Windows 8.1. Udział wynosi odpowiednio 15,114% i 2,848% (stan na październik 2022). Zakończenie wsparcia dla tych systemów może uratować Mozillę przed "bólem głowy" związanym z dodatkowymi testami i opracowywaniem aktualizacji, ale też spowoduje utratę przynajmniej części użytkowników. Przeglądarka przestanie bowiem otrzymywać niezbędne aktualizacje zabezpieczeń. Byłoby to katastrofalne dla Mozilli, która już bez tego od kilku lat mierzy się z odpływem użytkowników na rzecz Edge i Chrome. Jak pisze jeden z użytkowników Bugzilli:
Myślę, że należy wziąć pod uwagę następujące okoliczności: wciąż mamy niedobory chipów i kryzys gospodarczy, które utrudnią upgrade do nowego komputera lub nowej wersji Windowsa. Większość dystrybucji Linuksa porzuciło również wsparcie 32 bitów, co wpłynie na wiele komputerów z Windows 7, takich jak netbooki z Intel Atom, dlatego przejście na Linuksa również nie będzie realną opcją.
Dane statystyczne wskazują, że użytkownicy Siódemki są w podobnym stopniu przywiązani do tej wersji systemu, co wcześniej użytkownicy Windows XP. Przykładowo według danych NetMarketShare z kwietnia 2017 roku, 3 lata po wygaszeniu wsparcia dla XP system ten miał już tylko 7,44% udziału. Windows 7 dopiero zbliża się do tych 3 lat, a ostatni odnotowany jego udział wynosi 7,49%. To w rzeczywistości ponad 100 milionów urządzeń — bez aktualizacji zabezpieczeń i z kurczącym się wyborem aktualnych przeglądarek.