Apple zaczął w tym roku proces przechodzenia w całości na swoje własne procesory na urządzeniach Mac, począwszy od układu M1. Apple Silicon według producenta oferuje znaczący wzrost wydajności za ułamek pobieranej mocy w stosunku do dotychczasowych procesorów Intel. Wprowadzenie nowej architektury wiąże się też z pewnymi komplikacjami, w związku z którymi ważą się dalsze losy Windows na platformie Mac.
Do tej pory Windows można było uruchamiać na istniejących komputerach Mac przy użyciu narzędzia Apple Boot Camp. Co więcej, od 2015 roku Windows 10 na Macach cieszy się nawet oficjalnym wsparciem Apple. Sytuacja zmienia się na nowych urządzeniach z architekturą Apple Silicon. Okazuje się, że na procesorze M1 nie jest wspierany Boot Camp.
Jak wyjaśnił Craig Federighi, SVP Software Engineering w Apple, to od Microsoftu zależy, czy Windows będzie natywnie uruchamiany na urządzeniach Mac z M1. Federighi twierdzi, że potrzebna technologia już tu jest, ale Microsoft musi dać licencję, by tak się stało.
Mamy dla nich kluczowe technologie, by to zrobić, by uruchamiać ich wersję ARM Windows, która oczywiście wspiera aplikacje x86 w trybie użytkownika. Ale to Microsoft musi podjąć decyzję, czy wprowadzić licencję na tę technologię dla użytkowników, by ją uruchamiać na Macach. Ale Maki doskonale potrafią dać sobie z tym radę.
Wiemy już, że aplikacje Microsoft 365 i Office 2019 będą działać na Apple Silicon — początkowo poprzez emulację, a później natywnie. Nie wiadomo jeszcze, czy taki sam los czeka Windows 10.