Microsoft wsparł państwową kampanię świadomościową mającą na celu walkę z wykorzystywaniem seksualnym dzieci i nadużyciami. Kampania, prowadzona przez brytyjski rząd, The Foundation Marie Collins (MCF) i Internet Watch Foundation (IWF), ma na celu poprawę znajomości prawa wśród osób w wieku 18-24 lat. Chodzi mianowicie o to, że wykonywanie, oglądanie, udostępnianie i rozpowszechnianie nieobyczajnych obrazów osób poniżej 18 lat jest nielegalne.
Grupa odbiorców będzie też zachęcana do zgłaszania wszelkich treści, które mogą budzić obawy. Ma to zarówno wesprzeć walkę z nielegalną zawartością w Internecie, jak też pomóc młodym ludziom w podejmowaniu odpowiedzialnych wyborów w świecie cyfrowym. Microsoft uważa, że Internet wykorzystywany jest dwojako. Jego właściwe zastosowania to np. kontaktowanie się z przyjaciółmi, prowadzenie badań, rozrywka, zakupy czy wykonywanie rezerwacji. Internet może być jednak (i de facto jest) wykorzystywany przez tych, których cele uznawane są za odrażające, a także tych, którzy nie znają prawa. Kampania motywowana jest wynikami badań, przeprowadzonymi przez Ipsos MORI na zlecenie brytyjskiego rządu. Okazuje się, że jedna szósta badanych w wieku 18-24 lat nie była świadoma faktu, że niezgodne z prawem jest przeglądanie, pobieranie lub udostępnianie nieprzyzwoitych zdjęć dzieci lub osób poniżej 18 roku życia, a 11% z nich - że nielegalne są owe działania, gdy osoby na obrazach mają mniej niż 16 lat.
Nie jest to jedyna inicjatywa Microsoftu, która ma na celu walkę z dziecięcą pornografią. Firma korzysta m.in. z własnej technologii PhotoDNA, która pomaga identyfikować i usuwać z jej usług obrazy przedstawiające maltretowanie dzieci. PhotoDNA jest też bezpłatnie udostępniana partnerom z branży technologicznej i innym organizacjom. Microsoft ma ponadto swoją przedstawicielkę (Jacqueline Beauchere) w radzie doradczej WePROTECT Global Alliance, porozumienia skupiającego rządy, firmy technologiczne i inne podmioty, których wspólnym celem jest zwalczanie wykorzystywania seksualnego i nadużyć w stosunku do dzieci w Internecie. Wreszcie firma udostępnia na swoich stronach materiały, które pomagają rodzicom, nauczycielom i innym dorosłym chronić swoje dzieci.
"To nie są przestępstwa bez ofiar" - dodaje Tink Palmer z Marie Collins Foundation. "Za każdym zdjęciem kryje się dziecko, które było wykorzystane lub zmuszone do robienia czegoś przez dorosłego. Zdjęcia te, gdy staną się online, mogą być udostępniane globalnie w ciągu kilku sekund. Szkody przez to spowodowane mogą trwać całe życie". Kampania wyjaśnia ponadto, że dokładne określenie wieku osoby na zdjęciu lub filmie nie zawsze jest możliwe, dlatego nie warto ryzykować oglądania treści, których nie jesteśmy pewni. Podejrzane zdjęcia lub filmy w Internecie można zgłaszać (także anonimowo) do Internet Watch Foundation.