W tym tygodniu ukazał się raport Gartnera, z którego jasno wynika, że sprzedaż w segmencie PC spada już 7 rok z rzędu. Rynek komputerów osobistych kurczy się, zwalniając miejsca urządzeniom mobilnym, ale Microsoft i jego partnerzy OEM wierzą, że sytuacja ulegnie zmianie w przyszłym roku. Wszystko za sprawą wygaszenia wsparcia dla Windows 7, które nadchodzi nieubłaganie.
Sama końcówka roku 2018 była momentem, w którym już wbrew wszelkim wątpliwościom Windows 10 zdeklasował Windows 7, stając się najczęściej używanym systemem desktopowym. Udział Siódemki wciąż spada, a to znaczy, że użytkownicy będą dalej zmieniać nie tylko system, ale i również sprzęt. Na ponowne ożywienie rynku PC liczy Microsoft:
Istnieje tu kilka czynników: innowacje w technologii krzemowej, innowacje w grafice i pęd Windowsa 10 pod względem bazy instalacji. Windows 7 zakończy wsparcie za rok, a zatem klienci myślą nad przesiadką, by upewnić się, że mają aktualne [oprogramowanie i sprzęt] i tak dalej. Przy każdej generacji krzemowej rzeczy robią się cieńsze i poprawia się żywotność baterii. I znowu, zwykle porównuję maszynę z Windows 7, która ma sześć czy siedem lat, z tym, co można dostać teraz - po prostu nie mieści się to w głowie. Wsparcie dla Windows 7 jest wielkie, widzimy, jak klienci myślą "Chcę zaktualizować [system] do Windows 10, żeby mieć aktualizacje". Ogólnie rzecz biorąc, ekscytacja ta powraca do PC.
– Mark Linton, główny menedżer OEM Portfolio and Product Management w Microsoft
Windows 7 przestanie kiedyś działać na współczesnym sprzęcie - to pewne. Na razie jednak posiadacze względnie nowych generacji procesorów nie mają się czego obawiać. Niedawno zakończono dla Siódemki np. wsparcie dla Pentium III, co dziś brzmi trochę kuriozalnie. Tak czy inaczej prawowitego spadkobiercę XP czeka ten sam los, choć trzeba przypomnieć, że i śmierć tego drugiego nie pomogła zawrócić spadkowego trendu sprzedaży PC.
Ostateczny koniec wsparcia dodatkowego dla Windows 7 nastąpi z dniem 14 stycznia 2020 roku.