W ostatnich miesiącach wielokrotnie podawaliśmy szczegóły związane z końcem wsparcia Windows 7. Do wydarzenia tego pozostały tylko dwa miesiące (14 stycznia 2020 roku), dlatego Microsoft wzmaga działalność informacyjną. Niektórzy by powiedzieli, że do znudzenia, jednak okazuje się, że są to potrzebne działania. Windows 7 pozostaje drugim najczęściej używanym systemem z blisko 35% udziałem globalnym, a całkiem możliwe, że w Polsce do tej pory jest systemem numer jeden. Niestety, ponad połowa Polaków korzystających z Siódemki nie za bardzo wie, co oznacza koniec wsparcia, a nawet się go nie spodziewa. Microsoft opublikował wyniki badań, które dają do myślenia.
Microsoft Polska zlecił badanie, które zrealizował Kantar Millward Brown na grupie tysiąca użytkowników Windows 7. Wyniki pokazały, że co drugi z nich (56%) nie wiedział, że jego system niebawem przestanie otrzymywać aktualizacje. Informacja o zbliżającym się końcu wsparcia pojawia się wprawdzie w powiadomieniach wypychanych (popularnych "dymkach"), jednak najwyraźniej nie wszyscy się z nią zapoznali. Jakie wnioski płyną z badań i co jeszcze zaobserwowano?
Tytułową „słodką niewiedzą” o zbliżającym się końcu wsparcia dla Windows 7 częściej wykazywały się kobiety. Raptem co trzecia (31 proc.) użytkowniczka komputera z „siódemką” zdaje sobie sprawę z tego, że jej urządzenie przestanie być bezpieczne po 14 stycznia. W przypadku mężczyzn odsetek świadomych użytkowników był znacznie większy i sięgał 58 proc. Odrębną kwestią pozostaje fakt, że użytkownicy popularnej „siódemki” korzystają z laptopów z dość długą już brodą – aż 59 proc. użytkowników Windows 7 korzysta z 5-letniego lub starszego komputera.
— Joanna Rutkowska, Channel Marketing Manager Consumer Devices Sales, Microsoft Polska
Microsoft twierdzi, że udział Siódemki w Polsce jest zbliżony do średniej globalnej, jednak nie podaje dokładnych liczb. Wiadomo tylko że jest to "nieco ponad 30%". To wciąż sporo. Z badań wynika, że wielu ankietowanych jest gotowych podjąć decyzję, co robić po końcu wsparcia. Nie zawsze jednak decyzja ta jest dyktowana względami bezpieczeństwa.
Spośród użytkowników świadomych nadchodzących zmian, aż 38 proc. rozważa aktualizację swojego oprogramowania systemowego do Windows 10. Najbardziej niepokojący fakt wynikający z badania Kantar Millward Brown to jednak to, że co trzeci ankietowany (30 proc.) planuje nadal korzystać z komputera z nieaktualnym systemem zabezpieczeń. 15 proc. deklaruje, że zaktualizuje swój system do „dziesiątki” albo kupi nowy komputer. W tym drugim przypadku najczęściej (66 proc.) wybór pada na klasycznego laptopa, już z najnowszą „dziesiątką” na pokładzie.
— Joanna Rutkowska, Channel Marketing Manager Consumer Devices Sales, Microsoft Polska
Z badań wynika również, że najczęściej wybieranymi nowymi urządzeniami będą laptopy. W ciągu najbliższego półrocza taki właśnie zakup planuje 66% badanych. Znacznie mniej (15%) chce sięgnąć po urządzenie 2-w-1, a jeszcze mniej (12%) po komputer stacjonarny czy tablet (1%). O wyborze urządzenia decyduje przede wszystkim cena — aż 82% badanych podaje ją jako najważniejszy czynnik. 63% ankietowanych chętniej kupiłoby komputer, do którego w bonusie otrzymaliby Office 365 Personal, dla ponad 60% kluczowa jest możliwość zakupu na raty (zwłaszcza liczonych na "0%"), a ponad 50% sięgnie po nowe urządzenie, kiedy dostanie w zestawie mysz. Microsoft przytacza również inne ciekawe fakty:
Co trzeci badany uważa, że utrata licencji na posiadane oprogramowanie i transfer danych do nowego komputera mogą stanowić bariery w wymianie komputera. W mniejszym stopniu taką przeszkodą jest konieczność zakupu nowych akcesoriów. Spośród ankietowanych użytkowników systemu Windows 7 w styczniu 2020 roku aż 38 proc. zdecyduje się na aktualizację systemu do nowszego. Co trzeci użytkownik zostanie przy wcześniej używanym oprogramowaniu, świadomie decydując się na brak aktualizacji bezpieczeństwa oraz darmowego wsparcia pomocy technicznej.
— Joanna Rutkowska, Channel Marketing Manager Consumer Devices Sales, Microsoft Polska
Nie jest w sumie zaskoczeniem, że w wielu przypadkach wygrywa przyzwyczajenie, a aspekty, takie jak bezpieczeństwo i comiesięczne dostawy poprawek, schodzą na dalszy plan. Stosunkowo niewielkie, ale wyraźnie zadeklarowane grono zwolenników ma przecież nadal choćby Windows XP. Warto jednak pamiętać, że niewspierane systemy starzeją się znacznie szybciej, bo przestają być brane pod uwagę przez producentów oprogramowania, a także sprzętu. Z biegiem czasu na Windows 7 będzie działać poprawnie coraz mniej przeglądarek internetowych i antywirusów, a nowe technologie webowe, gry czy nawet podstawowe oprogramowanie, jak Office 365, przestaną być dla niego dostępne.
Jako że system nie będzie dłużej łatany, w razie odnalezienia nowych podatności (a na pewno do tego dojdzie) użytkownicy będą praktycznie bezbronni. Mając na uwadze stan wiedzy na ten temat, warto zatem powiadomić o tych faktach swoich przyjaciół i rodzinę. W końcu nie wszyscy muszą śledzić nowinki techniczne, a chyba każdy chce pozostać bezpieczny... lub ryzykować na własną odpowiedzialność — niech to jednak będzie świadoma decyzja.