Nieco ponad roku temu Microsoft zakończył świadczenie rozszerzonego już wsparcia dla systemu Windows XP. Choć o konieczności wymiany jego instancji na nowe wersje wiadomo było na długo przed wyznaczoną ku temu datą, wiele firm i urzędów państwowych z powodów technicznych, bądź też czysto finansowych, do dziś nie zaktualizowało wszystkich swoich komputerów, płacąc firmie Microsoft ogromne kwoty za utrzymywanie swojej przestarzałej infrastruktury na odpowiednim poziomie bezpieczeństwa. Do organizacji tych należą chociażby obecne w wielu krajach świata instytucje skarbowe, pilnujące byśmy terminowo i w pełni płacili obowiązujące nas podatki.
O wysokich kwotach wydawanych przez rząd na utrzymywanie komputerów z Windows XP już kilka dni po dacie wygaśnięcia jego wsparcia rozpisywała się chociażby prasa brytyjska. Również działający w Stanach Zjednoczonych IRS miał w tamtym okresie zapłacić firmie Microsoft ciężkie miliony dolarów za świadczenie dedykowanego wsparcia dla tego porzuconego już produktu. Mówiło się, że pod kontrolą XP-ka pracuje praktycznie połowa komputerów tej agencji rządowej, zaś wszystkie stacje miały zostać zaktualizowane do Windows 7 do końca 2014 roku, wydłużając tym samym wsparcie dla systemu Windows o kolejne 6 lat.
Dziś już wiemy, że tak się nie stało, i że w amerykańskim IRS-ie nadal funkcjonują maszyny z 14-letnim już systemem, co może budzić poważne wątpliwości w kwestii bezpieczeństwa przechowywanych i przetwarzanych na nich danych, mimo świadczenia odpłatnego wsparcia ze strony Microsoft. Tu problemem nie jest jednak tylko i wyłącznie sam system, ale także stary sprzęt i całe pozostałe, często podatne na ataki oprogramowanie - w obrębie infrastruktury IRS znaleziono przykładowo prawie 20-letnie już oprogramowanie do wykrywania oszustw podatkowych. Wyciek do prasy tego typu informacji (a pisał o tym chociażby CNN Money) z pewnością u niejednego amerykańskiego podatnika wzbudził przerażenie, że tak ważna i zapewne bezpieczna instytucja rządowa jawnie i zupełnie świadomie naraża prywatność swoich obywateli. Co więcej, jak donosi John Koskinen, jeden z komisarzy IRS, obecna sytuacja zapewne będzie się już tylko pogarszać, jako że wydatki na nowe technologie (a są one przeważnie wyższe niż wielomilionowe opłaty za poterminowe świadczenie wsparcia) nie mogą być wliczone w roczny budżet IRS-u, co powinno (i zapewne będzie) skutkować coraz częstszymi awariami systemu oraz stale rosnącą w nim liczbą luk i próbujących wykorzystać je zagrożeń.
Jesteśmy ciekawi, jak sytuacja ta przedstawia się w naszym kraju, a dokładniej mówiąc, jak wiele i które organizacje rządowe wykorzystują w swojej infrastrukturze stare i niebezpieczne już systemy, takie jak Windows XP, czy innego rodzaju martwe już oprogramowanie, które rozprowadzane było jeszcze w czasach miękkich nośników magnetycznych. Jeśli zarządzacie tego typu infrastrukturą lub macie jej świadomość jako zwykli pracownicy, dajcie nam o tym znać w komentarzach.
A co z Windows XP na komputerach konsumenckich? Na dzień dzisiejszy udział tego systemu w rynku wynosi 14,6%, co na szczęście stanowi już ułamek mniejszy niż łączna suma udziału wszystkich systemów z rodziny Windows 8 (3,57% Windows 8 oraz 12,88% Windows 8.1). Niekwestionowanym liderem wciąż pozostaje Windows 7, z którego korzysta obecnie 57,76 procent logujących się w sieci użytkowników.