Mówi się o prostocie obsługi i licznych funkcjach, które ułatwiają życie. Klienci chwalą sobie system szybkiego wyszukiwania danych na komputerze – wystarczy kliknąć menu Start, wpisać fragment słowa, a komputer wyświetli wszystkie elementy związane z daną frazą. Na uwagę zasługuje również program Ochrona Rodzicielska. Teraz rodzice nie muszą już sterczeć nad ramieniem swojej pociechy z zegarkiem w ręku. Program można wcześniej skonfigurować, tak iż rodzic z góry określi, po jakim okresie komputer dziecka będzie niezdolny do dalszej pracy, a także z jakich treści użytkownik nie może korzystać. Niektórzy cenią sobie drobne usprawnienia, jak możliwość usuwania efektu czerwonych oczu z poziomu przeglądarki zdjęć zbudowanej w Windows Vista oraz tworzenia panoram.
Natomiast Microsoft, jako producent, ma następujące powody do zadowolenia. Liczba obsługiwanych elementów sprzętu komputerowego wzrosła prawie dwukrotnie z 23 tys. w dniu premiery do 43 tys. w dniu dzisiejszym. Coraz więcej firm przystępuje do programów Works with Windows Vista, Games for Windows oraz Certified for Windows Vista, by oznaczyć stosownym logo swój produkt. Ponadto całkiem uczciwe będzie stwierdzenie, że Windows Vista jest najbezpieczniejszym systemem Windows, jaki kiedykolwiek został wydany. Wiele czynników to potwierdza. A to brak fałszywych tapet, a to znikoma ilość znalezionych luk w zabezpieczeniach, a to 60% mniej szkodliwego kodu (za danymi kolekcjonowanymi przez Narzędzie Microsoft Windows do usuwania złośliwego oprogramowania) oraz trzy razy mniejsza podatność na infekcję niechcianym programem (z uwagi na program Windows Defender) w stosunku do Windows XP. Nie są to tylko suche dane, bowiem 79% użytkowników czuje się bezpieczniej, gdy pracuje z systemem Windows Vista, a nie z jego jakimkolwiek poprzednikiem (badania IPSos).
Zespół pracujący nad wydaniem Windows Vista kieruje też uwagę, że wiele funkcji, wbudowanych w system, nie jest zrozumiałych na początku ani użytecznych – zdaniem użytkowników. Sensowność implementacji niektórych rozwiązań klaruje się dopiero po pewnym czasie. Dobrym przykładem tego jest wsparcie dla sieci bezprzewodowych wprowadzone w Windows XP. Sceptycy narzekali: „a po co mi to?”, niemniej czas pokazał, że nie mieli racji. Dzisiejsza wszechobecność punktów dostępowych sieci bezprzewodowej chyba skutecznie to potwierdza. A zatem, „po co mi DirectX 10?”
