Jak już informowaliśmy, pewien nauczyciel z głębokiego Uralu chcąc nauczyć swoich uczniów obsługi komputera, zainstalował na 12 szkolnych komputerach pirackie wersje oprogramowania Windows i Office.
Po prawie trzymiesięcznym procesie, Ponosow został ukarany przez rosyjski sąd karą pieniężną wysokości połowy swojej pensji. Przy zarobkach wysokości 10000 rubli (1070 zł), ma więc do zapłacenia 5000 rubli (535 zł).
Microsoft: "Sprawa pana Ponosowa została wszczęta przez władze rosyjskie i zgodnie z rosyjskim prawem. Microsoft nie inicjował, ani nie zamierza inicjować, żadnych działań przeciwko panu Ponosowowi. (...) Nie pragniemy karać szkół czy nauczycieli, chcą oni po prostu umożliwić swoim uczniom naukę umiejętności potrzebnych w XXI wieku."
Prezydent Putin skomentował całą sprawę lakonicznie: "to nonsens", natomiast prasa rosyjska już kreuje bohaterskiego nauczyciela na Dawida, który właśnie zmierzył się z Goliatem. Rosja obecnie prowadzi walkę z plagą piractwa panującą w kraju. Ograniczenie procederu jest warunkiem przyłączenia kraju czerwonej rewolucji do Światowej Organizacji Handlu.
Jako komentarz do całej sprawy posłuży wypowiedź samego oskarżonego: "Ktoś broni interesów korporacji, komuś zależało na tym, aby nie uznano mnie niewinnym. Chyba myślą, że jeżeli tak by się stało, to inni pomyśleliby, że ujdzie im na sucho łamanie praw autorskich."