Adobe ogłosił dziś, że zakończy wsparcie dla Flash w 2020 roku. Do tego czasu firma będzie dostarczać aktualizacje bezpieczeństwa i dbać o kompatybilność z systemami operacyjnymi i przeglądarkami. Całkowite wsparcie wygaśnie więc za 3,5 roku. W odpowiedzi na to Microsoft wydał własny komunikat, w którym tłumaczy, jak długo będzie wspierać Flash w swoich własnych produktach.
Trudno odmówić Flashowi ogromnego wpływu na bogactwo contentu internetowego, gry, animacje i wszelkiego rodzaju multimedia. Od dłuższego czasu jest to jednak technologia przestarzała i mniej bezpieczna od swojego następcy, którym jest HTML5. Adobe współpracował z Microsoft, Google, Mozillą, Apple i wielu innymi firmami, by upewnić się, że nowoczesne podejście oparte na HTML5 będzie stanowić dobrą kontynuację zapoczątkowanych tradycji. Tak też się stało. Wszechobecny i zaimplementowany w praktycznie wszystkich przeglądarkach standard HTML5 zaczyna swoje możliwości tam, gdzie kończą się możliwości Flasha, a ponadto jest wydajniejszy, bezpieczniejszy i bardziej wyrozumiały dla baterii. Microsoft w swoim oświadczeniu napisał, że ma nadzieję na dalszą współpracę z Adobe, by otwarty standard sieciowy (open web) mógł zapewniać bogatą zawartość bez konieczności opierania się na jakichkolwiek wtyczkach. Nim jednak zostanie to zrealizowane w całości, Flash będzie przez najbliższe lata częściowo wspierany.
"Będziemy stopniowo wycofywać wsparcie dla Flash w Microsoft Edge i Internet Explorer, kończąc to całkowitym usunięciem Flasha z Windows pod koniec 2020 roku" - zapowiedział Microsoft. Proces ten w rzeczywistości już się rozpoczął - chodzi o podejście Click-to-Run for Flash, które zapoczątkowano w ubiegłym roku. Polega ono na tym, że "zawartość Flash - jak animacje lub reklamy - jest wyświetlana w stanie pauzy, dopóki użytkownik wyraźnie zdecyduje, by poprzez kliknięcie odtworzyć tę zawartość. W sposób znaczący obniża to zapotrzebowanie na moc i usprawnia wydajność, zachowując pełną wierność strony". Kolejne fazy wygaszenia będą przebiegały w następujący sposób:
- Pod koniec 2017 r. i w 2018 r. Microsoft Edge będzie nadal wymagać zgody użytkownika na uruchomienie obiektów Flash na większości stron, gdy zostaną one otwarte po raz pierwszy. Wybór użytkownika zostanie zapamiętany dla kolejnych wizyt. Internet Explorer będzie z kolei umożliwiał działanie Flasha bez pytania o zgodę.
- Od połowy do końca 2018 r. Microsoft Edge otrzyma aktualizację, dzięki której będzie on wymagał pozwolenia na uruchomienie Flasha przy każdej sesji. Internet Explorer będzie uruchamiał zawartość Flash na wszystkich stronach.
- Od połowy do końca 2019 r. Microsoft domyślnie wyłączy Flash w obu swoich przeglądarkach. Użytkownicy będą go jednak mogli włączyć samodzielnie, jednak nawet wówczas Edge będzie za każdym razem prosił o pozwolenie.
- Pod koniec 2020 r. możliwość uruchamiania Adobe Flash w Microsoft Edge i Internet Explorer we wszystkich wspieranych wersjach Windows zostanie całkowicie wyłączona. Użytkownicy nie będą mogli już włączyć lub uruchomić zawartości Flash.
Microsoft w swojej decyzji nie jest odosobniony, bowiem podobne ramy czasowe ustalili też Google, Mozilla i Apple. Wygląda więc na to, że w 2021 roku, aby uruchomić zawartość Flash w jakiejkolwiek liczącej się przeglądarce, trzeba będzie przesiąść się na Windows 7 lub inny niewspierany już wtedy system, tylko... czy znajdą się tacy chętni?