W przeciwieństwie do klasycznego Edge, który początkowo był dostępny tylko w Windows 10, a dopiero później na Androida i iOS, nowy Edge zrywa z tą łatką niepotrzebnej ekskluzywności. Przeglądarka stała się prawdziwie międzyplatformowa i trafiła też m.in. na Windows 7. Jej premiera zbiega się w czasie z zakończeniem wsparcia systemu. Nie znaczy to jednak, że i ona utraci wsparcie... A przynajmniej nie od razu.
Jeśli mowa o nowym Edge, to nie sposób nie wspomnieć o Chrome, z którym łączy go wspólny silnik. Przed paroma dniami Google wydało komunikat związany ze zbliżającym się końcem wsparcia Windows 7. Okazuje się, że Chrome będzie dalej wspierany:
Będziemy nadal w pełni wspierać Chrome na Windows 7 przez minimum 18 miesięcy od daty końca wsparcia [End of Life] Microsoftu, przynajmniej do 15 lipca 2021 roku. Jeśli nie zaczęliście jeszcze przesiadki na Windows 10 lub wasza organizacja jest w trakcie migracji, wciąż możecie czerpać korzyści z korporacyjnych możliwości Chrome.
Tym tropem postanowił pójść też Microsoft, który wczoraj potwierdził, że Edge na Windows 7 będzie wspierany przynajmniej do 15 lipca 2021 roku. "Przynajmniej" u Microsoftu znaczy zwykle, że wsparcie będzie najpewniej wydłużane. Usługa przedłużonego wsparcia dla Siódemki pozwoli firmom kupić sobie dodatkowe 3 lata aktualizacji zabezpieczeń i możliwe, że przez tyle czasu wspierany będzie również Edge.
Wspomnianą datę traktować należy jednak orientacyjnie. Microsoft wycofał się z konkretnych ram czasowych i zmienił swoje oświadczenie, podając, że będzie wspierał Edge na Windows 7, ale bez wspominania o tym, jak długo.
