Wiele nowoczesnych urządzeń klasy premium za wyjątkowy design i skompresowane gabaryty płaci bardzo słabą naprawialnością. W niektórych przypadkach nawet wykwalifikowany serwisant wyposażony w odpowiednie narzędzia może mieć problem z wymianą podzespołów bez uszkodzenia po drodze innych elementów. Urządzenia te mają co prawda gwarancję, ale nie zawsze się na nią łapią. Z kolei naprawy poza oficjalnym serwisem mogą skutkować utratą gwarancji, a nawet konsekwencjami prawnymi. O pozytywne zmiany na tym polu walczy amerykańska inicjatywa Right to Repair.
"Prawo do naprawy" to ruch proponujący zmiany legislacyjne, które pozwolą użytkownikom końcowym — konsumentom, a także firmom — naprawiać posiadane lub serwisowane urządzenia elektroniczne bez jakichkolwiek ograniczeń prawnych lub technicznych. Inicjatywa stara się uczynić naprawę tańszą i łatwiejszą, co przekłada się na wydłużenie cyklu życia sprzętu i zmniejszenie ilości odpadów elektronicznych. Niektóre z jej postulatów mówią, że:
- Urządzenia powinny być projektowane i konstruowane w taki sposób, by można było je łatwo naprawiać.
- Użytkownicy końcowi i niezależni serwisanci powinni mieć dostęp do oryginalnych części zamiennych i narzędzi (zarówno fizycznych, jak i software'owych) potrzebnych do naprawy urządzenia na uczciwych warunkach rynkowych.
- Naprawy powinny być z założenia możliwe i nie powinny być utrudniane przez oprogramowanie.
- Producent powinien wyraźnie poinformować o możliwości naprawy produktu.
Nie jest specjalnym zaskoczeniem, że wielu producentów w USA lobbuje przeciwko tym zmianom. Gdy więcej klientów zdecyduje się na naprawę zamiast kupna nowego urządzenia, spadnie sprzedaż i trudniej będzie zadowolić akcjonariuszy. W końcu wiele razy udowodniono sztuczne postarzanie sprzętu lub projektowanie go tak, by wady zaczynały ujawniać się tuż po zakończeniu gwarancji. Skutkiem tego było wzmożenie konsumpcjonizmu i stratność klientów, ale też postępująca degradacja środowiska naturalnego. Nic dziwnego, że wiele firm przeraża zmiana tego porządku rzeczy. Jednak nie wszystkie.
W odpowiedzi na złożoną przez akcjonariuszy uchwałę w sprawie "prawa do naprawy" Microsoft zgodził się na rozszerzenie możliwości naprawy swoich urządzeń przez konsumentów do końca 2022 roku. W zamian za wycofanie uchwały akcjonariuszy producent zobowiązał się do:
- Ukończenia niezależnego badania oceniającego wpływ na środowisko i społeczeństwo związany ze zwiększaniem dostępu konsumentów do naprawy i określającego nowe mechanizmy zwiększających dostęp do naprawy, w tym urządzeń Surface i konsol Xbox.
- Rozszerzenia dostępności niektórych części i dokumentacji napraw poza sieć autoryzowanych dostawców usług.
- Zainicjowania nowych mechanizmów umożliwiających i ułatwiających konsumentom lokalne naprawy.
Gigant oświadczył też, że od dawna angażuje się w zrównoważony rozwój i ochronę środowiska, a także podejmuje kroki w celu poprawy możliwości naprawy urządzeń i rozszerzenia dostępnych opcji naprawy. Widać to szczególnie po zmianach w designie urządzeń Surface, które od zeszłego roku są łatwiejsze w naprawie i mają więcej wymiennych podzespołów, takich jak choćby dysk.
Wyniki wspomnianego wyżej badania zostaną wykorzystane do opracowania projektów produktów i planów rozszerzenia opcji naprawy urządzeń. Więcej informacji na ten temat firma udostępnia w dokumencie Microsoft Devices Sustainability Report (plik PDF).