Stała się rzecz niespodziewana, choć w zasadzie drobne przesłanki ku temu istniały. Microsoft zamknął Skip Ahead, tym razem na dobre. Jeśli ktoś z Was nie wie, czym jest Skip Ahead, już śpieszę z wyjaśnieniem/przypomnieniem. Był to specjalny tryb w ramach kręgu Szybkich aktualizacji programu Windows Insider, który pozwalał przeskoczyć do następnej wersji systemu. Krótko mówiąc - Jeśli obecna wersja Windows 10 to A, testowana jest wersja B, to ten tryb pozwalał przeskoczyć od razu do testów wersji C. Zgodnie z tym schematem obecnie powinna to być wersja 20H2 czyli jesienna aktualizacja przyszłego roku.
Dostęp do Skip Ahead był ograniczony i tylko określona liczba testerów mogła się do tego trybu zapisać. Kompilacje udostępniane w Skip Ahead były bardzo wczesne i nie zapewniały wystarczającej stabilności. Pozwalałaby jednak dużo wcześniej otrzymać dostęp do nowych funkcji. To była dla użytkowników wystarczająca zachęta, by ten tryb sprawdzić. Jeśli ktoś z Was używał Skip Ahead, to zostaniecie po prostu przeniesieni do Szybkiego kręgu aktualizacji. Opcja Skip Ahead zniknęła z ustawień Windows Inisder i już tam nie powróci.
Obecnie Microsoft jest w trakcie sporych porządków w Windows Insider, bo program ten zdecydowanie wymagał nieco uwagi ze strony giganta. Cykl produkcyjny Windows 10 został zsynchronizowany z cyklem rozwojowym Azure, co wymusiło przesunięcie terminów. Dlatego też 20H1 otrzyma wersję RTM już w grudniu, trzy miesiące przed czasem. To jednak nie sprawi, że wiosenna aktualizacja pojawi się wcześniej. Microsoft więcej uwagi poświęci do tej pory nieco zaniedbanemu kręgowi Release Preview, by lepiej sprawdzić aktualizacje przed ich publikacją.
Oczywiście w pewnym momencie Microsoft rozpocznie publiczne testowanie kolejnej wersji systemu Windows 10, która pojawi się po 20H1. Ale trafi ona do wszystkich testerów Fast ring, a nie tylko do ograniczonej liczby osób, które wcześniej mogły zapisać się do Skip Ahead. Kilka ostatnich wersji Windows 10 sprawiało naprawdę sporo poważnych problemów i może to jest wreszcie zwiastun ich końca. Microsoft zaczął najwidoczniej zawężać swoje spojrzenie na rozwój Dziesiątki. Podchodząc do tej kwestii krótkoterminowo, chce zapewnić jak największą jakość i niezawodność najbliższym aktualizacjom, a te oddalone w czasie sprowadzać na boczne tory. To chyba dobra taktyka.
