Wczoraj pisaliśmy o sporych zmianach w grupie Experiences and Devices, z których najważniejszą jest scalenie grup Windows Experience (client) oraz sprzętowej. Nowy zespół nosi nazwę Devices + Windows, a kierować nim będzie Panos Panay jako Chief Product Officer. Do tej pory Panay zajmował się tylko sprzętowym działem Microsoft Devices, odpowiedzialnym za Xbox, Microsoft Band, HoloLens i Surface. Na nowym stanowisku będzie odpowiedzialny również za system operacyjny Windows. Z tej okazji napisał wewnętrzny e-mail do pracowników. Dowiadujemy się z niego, czego spodziewać się w przyszłości. Mówiąc krótko: przyszłość Windows będzie w dużej mierze zależna od sprzętu... i vice versa.
Osobiście jestem bardzo podekscytowany, mogąc kierować Windows Client w Microsoft, co pomoże nam usprawnić nasz proces podejmowania decyzji, zyskać jasność w kwestii naszych priorytetów i dostarczyć najlepsze doświadczenia dla użytkownika końcowego, począwszy od krzemu, poprzez systemy operacyjne, kończąc na wszystkich aplikacjach i połączonych z usługami urządzeniach (OEM-y i Surface). Wierzymy, że ulepszy to doświadczenie Windows Client w całym ekosystemie PC. Wspólne projektowanie sprzętu i oprogramowania pozwoli nam pracować lepiej nad celami długoterminowymi (dwa ekrany, różnorodność krzemowa, łączność, platforma aplikacji etc.), a pojedyncze kierownictwo Windows Client Experience, wiedzione zgodnymi priorytetami i zasobami w obrębie całego klienta Windows, pomoże nam wszystkim przyspieszyć innowację i poprawić wykonanie. To niesamowity czas i szansa na wniesienie większej energii do Windows i dla naszych klientów używających Windows. Nie będzie to łatwe, ale rozszerzanie naszego wzrostu będzie kluczem do naszej firmowej strategii.
— Panos Panay, (wkrótce) Chief Product Officer w Devices + Windows
Zmiany te wydają się kolejnym krokiem w ewolucji organizacyjnej Microsoftu pod rządami Satyi Nadelli. Wspominał on kiedyś, że gdy zaczynał pracę w Redmond, w firmie panowała atmosfera niezdrowej rywalizacji, a poszczególne działy produktów były od siebie odizolowane, dlatego ekosystem Microsoftu był tak niespójny. Bliska współpraca między zespołami, a nawet ich łączenie w pojedyncze grupy, zaczęła wychodzić na dobre, dlatego gigant dalej idzie tą drogą.