Dzisiejszy keynote na nowojorskiej konferencji Connect() to nie tylko zapowiedź i prezentacja Visual Studio 2017. Pewnie jeszcze kilka lat temu trudno byłoby w to uwierzyć, jednak dziś to rzeczywistość. Microsoft zacieśnia współpracę z deweloperami Linuksa i - jak oficjalnie ogłosił Scott Guthrie - dołącza do Linux Foundation jako platynowy członek.
Microsoft nie jest już tym samym Microsoftem, co przed dwiema dekadami, a nawet przed dekadą. W Redmond wiele się zmieniło, zwłaszcza w kontekście strategii względem konkurencyjnych platform. Czytelnicy, którzy śledzą nasze posty na CentrumXP, zapewne pamiętają nawiązywanie współpracy z deweloperami dystrybucji linuksowych, autentyczne wsparcie dla Linuksa w Azure czy rosnące zaangażowanie w oprogramowanie otwartoźródłowe. Z ostatnich miesięcy pamiętamy choćby takie przedsięwzięcia, jak ChakraCore i Skype dla Linuksa. Dziś mamy kolejny dowód na to, że Microsoft (literalnie!) kocha Linuksa.
Nowe podejście firmy dostrzega Chris Wanstrath, CEO platformy GitHub, który podkreślił dziś fakt, że Microsoft jest teraz firmą najmocniej przyczyniającą się do rozwoju społeczności open source. Swój komentarz wygłosił także Jim Zemlin z Linux Foundation: "Między Microsoft i Linux Foundation występowały dawniej nieporozumienia, ale co do jednej rzeczy zawsze się zgadzaliśmy - deweloperzy są super-ważni". Dzięki dołączeniu do fundacji, Microsoft będzie w stanie "lepiej współpracować ze społecznością open source, by dostarczać przekształcających rozwiązań mobilnych i chmurowych większej liczbie ludzi". Zemlin postrzega Microsoft jako największego dewelopera oprogramowania na świecie, który już teraz jest mocno osadzony w pracach nad projektami otwartoźródłowymi.
Wygląda na to, że współpraca między Microsoft i Linux Foundation to poważna sprawa. "Moje ostatnie przemyślenia dla was są takie: jeśli Microsoft kocha Linksa, w imieniu ponad 800 członków Linux Foundation... my też was kochamy" - konkluduje Zemlin.