Jak już wiemy, Google postanowiło stanąć w szranki z Microsoftem i wypuścić własną odpowiedź na xCloud. Odpowiedź ta nosi nazwę Stadia i dziś już o niej pisaliśmy. Dla niewtajemniczonych - jest to platforma gamingowa w chmurze, dająca dostęp do gier z dowolnego, nawet słabego urządzenia (np. telefonu), połączonego z Internetem. Tej zapowiedzi nie przeoczył oczywiście Microsoft.
Microsoft przygotowuje się na tegoroczne E3, a jednym z punktów programu ma być właśnie Project xCloud. Analogiczne wysiłki ze strony rywala skłoniły giganta do opracowania jeszcze lepszego planu na konferencję, by - mówiąc wprost - zjeść Google na śniadanie. Tak przynajmniej wynika z wewnętrznego maila, który do swoich pracowników wysłał szef Xboksa, Phil Spencer. Jego treść "wyciekła" do Internetu i dzięki temu możemy się dowiedzieć, co Microsoft myśli o konkurencyjnej propozycji i jaką przygotowuje strategię. Na marginesie dodajmy, że niełatwo dokładnie wyznaczyć granice, w których xCloud i Stadia będą rywalizować, bowiem Google wydaje się próbować zastąpić nim konsole, podczas gdy oferta Microsoftu jest raczej ich dopełnieniem.
Wiadomość wysłana przez Spencera uwzględnia mocne punkty oferty Google, takie jak integracja z YouTube i sprytny kontroler, który łączy się nie tyle z konkretnym urządzeniem, co bezpośrednio z centrum danych. Kontroler Xbox nie ma wsparcia dla Wi-Fi, dlatego jest tu na trochę słabszej pozycji, ale... ten brak można oczywiście nadrobić. Warto tu dodać, że Stadia będzie działać z różnymi kontrolerami, w tym z kontrolerem Xbox, a nawet z Adaptacyjnym kontrolerem Xbox. Niewiele za to gigant zdziała w obliczu integracji z YouTubem, ale możliwe, że zaproponuje coś związanego z Mixerem.
Szef Xboksa stwierdził, że Google poszło na całość w swojej wczorajszej zapowiedzi, ale Microsoft nie będzie siedział z założonymi rękami i patrzył, jak rywal zagarnia nową niszę. Microsoft również pójdzie na całość na nadchodzącym E3. Spencer wierzy, że firma ma wszystko, co potrzebne, by platforma odniosła sukces, i chodzi teraz tylko o wykonanie. Dobrze pamiętamy, jak wysoko Microsoft podniósł poprzeczkę na zeszłoroczej imprezie, dlatego te zapewnienia nie mogą być gołosłowne.