Eksplorator plików, który w swej istocie praktycznie nie zmienił się od czasów Windows 95, jest dla Windows 10 swego rodzaju kotwicą, która trzyma go mocno w przeszłości. Miała w nim jednak zajść spora zmiana, która mogłaby zmienić sposób, w jaki korzystamy z aplikacji w Windows 10. Tą nowością miały być karty aplikacji, czyli Windows Sets. Miały, bo do tej pory nie trafiły do systemu.
To znaczy pojawiły się przejściowo w testowej wersji April 2018 Update (Redstone 4), ale szybko stamtąd zniknęły. Sprawiały sporo problemów i były dalekie od ukończonych. Microsoft wycofał je do dalszych prac i wewnętrznych testów. Od tej pory minął ponad rok - za nami October 2018 Update, przed nami May 2019 Update, a Setsów jak nie było, tak nie ma. W ostatnich dniach pojawił się wokół ich przyszłości spory szum w Sieci.
Zamieszanie to wywołał tweet szefa projektu Windows Console, Richa Turnera, który potwierdził, że prace nad Setsami zostały wstrzymane. Temat ten został podchwycony momentalnie i przypuszczenia te potwierdziła również Mary Jo Foley, która powołała się na swoje zaufane kontakty. Jednak sprawa nie jest tak prosta, bo wspomniany wyżej tweet został odebrany zbyt ogólnikowo.
Microsoft has provided another statement regarding Windows 10 Sets: “We’ve taken Sets offline from WIP to continue to evaluate long term while also needing to prioritize other work tied to Microsoft Edge.”
— Zac Bowden (@zacbowden) 22 kwietnia 2019
So Microsoft is prioritizing work on Edge over Sets at the moment.
Turner sprostował później tę kwestię, informując, że z całkowitą pewnością może się wypowiadać jedynie na temat projektu, którego jest szefem. Pierwszą jasną odpowiedź otrzymał Zac Bowden w redakcji Windows Central. Krótko mówiąc - przyszłość Windows Sets nie jest najwidoczniej jeszcze przesądzona, ale jej rozwój został wstrzymany. Priorytetem dla giganta jest teraz rozwój Edge Chromium. Ale czy w ogóle warto czekać na Setsy?
Trudno powiedzieć. Jeśli w dalszym ciągu reprezentują ten sam poziom dopracowania, to raczej nie warto. Warto natomiast dać na wstrzymanie, bo wokół tego zrobi się głośno jeszcze nie raz, a karty będą pojawiać się i znikać wiele razy. Gigant prawdopodobnie zmienił podejście do rozwoju Windowsa 10 i nie chce wprowadzać do systemu niedopracowanych funkcji, byle tylko dotrzymać terminu. Tak więc trzeba się uzbroić w cierpliwość - to na pewno.