Windows 10 ma już 4 lata i ciągle pada wiele pytań o jego przyszłość. Jednym z kolejnych kroków w rozwoju okienek jest projekt Windows Core OS, o którym pisaliśmy już wielokrotnie i który w dalszym ciągu jest nieco tajemniczy. Czym on właściwie jest i kiedy poznamy go w całej okazałości? W tym artykule wyjaśnię tę nieco problematyczną kwestię.
Microsoft pracuje nad tym projektem już jakiś czas, a pierwsze wzmianki na jego temat pojawiły się mniej więcej na początku 2017 roku. Jest to, jak sama nazwa wskazuje, rdzeń, podstawa nowej odsłony Windowsa, która pozwoli Microsoftowi tworzyć kolejne wersje systemu na potrzeby nowych typów urządzeń. Niestety Windows 10 nie jest systemem, który łatwo się adaptuje, dlatego Microsoft musiał stworzyć coś nowego od podstaw. Na horyzoncie pojawiają się nowe typy sprzętu komputerowego, posiadającego rozwiązania, których nie było w 2015 roku, w dniu premiery Dziesiątki. Mowa tu o modułowych komputerach z elastycznymi albo podwójnymi ekranami. Windows Core OS ma przygotować Microsoftowe okienka na nadejście tej nowej ery.
Tworząc Core OS, Microsoft ułatwia sobie sprawę
Tworzeniu Core OS przyświeca jeden podstawowy cel - ułatwienie pracy nad rozwojem systemu. Windows 10 nie jest systemem, który działa tylko na komputerach. Nie każdy zdaje sobie z tego sprawę, ale Dziesiątkę znajdziemy również na konsoli Xbox One, goglach HoloLens oraz na telefonach z logo Microsoftu. Na każdym z tych urządzeń działa Windows 10, tyle że mocno przebudowany. To był właśnie ten problem, którego rozwiązaniem jest Core OS.
Microsoft, tworząc gogle HoloLens czy telefony Lumia, musiał dostosować system Windows 10 do tych urządzeń, bo rzecz jasna jego normalna wersja nie działała by na nich zbyt dobrze. To wymagało sporych nakładów pracy, przepisywania tysięcy linijek kodu. Przykładem tego niech będzie Windows 10 Mobile i problem z Centrum Akcji i menu Start. Microsoft bardzo, ale to bardzo chciał, by element ten działał tak samo na komputerach i telefonach. Wymagało to sporej pracy i w efekcie centrum akcji w ostatecznej formie pojawiło się ze sporym opóźnieniem.
Wszystkie te wersje systemu Windows 10 mają jednak wspólne elementy uniwersalne, takie jak OneCore i OneCoreUAP, które są warstwami systemu operacyjnego. Cała reszta elementów zawarta w tych systemach operacyjnych jest specyficzna dla konkretnej wersji systemu Windows. Nie wszystko jest między nimi wymienne lub wspólne, ponieważ większość z tych funkcji musi być przepisywana za każdym razem przez zespoły, pracujące nad poszczególnymi wersjami systemu operacyjnego.
Żadna z obecnie dostępnych wersji Windows 10 nie działałaby dobrze na urządzeniu ze składanym albo elastycznym ekranem. Microsoft mógłby co prawda zacząć budować kolejną wersję systemu Windows 10 dla tej kategorii urządzeń, ale musiałby również na nowo przepisać wiele istniejących funkcji, aby upewnić się, że działają poprawnie w tym formacie. To wręcz oczywiste marnowanie zasobów i wysiłku programistów.
Core OS to fundament
Właśnie tutaj wkracza na scenę Windows Core OS. Dzięki niemu Microsoft tworzy uniwersalną bazę dla systemu Windows, którą można stosować na różnych urządzeniach. Zamiast opracowywać nową wersję systemu Windows 10 dla każdego nowego typu urządzenia, które się pojawi, Microsoft może po prostu korzystać z Windows Core OS, implementować funkcje, które już dla niego wcześniej opracował, i w ten sposób tworzyć nowy system operacyjny dla nowego urządzenia - przy znacznie niższych kosztach i o wiele szybciej.
Windows Core OS ogranicza system Windows do absolutnego minimum. Nie ma tu obsługi Win32 ani żadnej powłoki. Bazuje na uniwersalnej platformie UWP jako rdzeniu, ponieważ jest lżejsza, no i cóż... uniwersalna. Od tego miejsca Microsoft może obudować system operacyjny, dodając kolejne komponenty i funkcje. Komponenty te są uniwersalne i mogą być dowolnie wykorzystywane na różnych typach urządzeń. Jest to zasadniczo platforma modułowa. Wyobraźmy sobie na przykład, że Microsoft buduje obsługę Win32 jako składnik Windows Core OS dla komputerów stacjonarnych i laptopów. Wystarczy tę pracę wykonać raz, a potem można bez problemu przenieść ten składnik Win32 do HoloLens 2 lub Surface Hub 2X z systemem WCOS.
Największą zaletą Core OS jest właśnie to, że osoby pracujące przy rozwoju Windows potrzebują mniej czasu i zasobów, aby zbudować nowe funkcje systemu. Jeśli Microsoft lub którykolwiek z jego partnerów chce zbudować nowe urządzenia z Windows, nie muszą już czekać wielu miesięcy albo i lat, aż uda się zbudować wersję systemu Windows 10, która będzie na nim poprawnie działać. Prosto, szybko i wygodnie.
Okej, fundament jest, a gdzie cała reszta?
Ustaliliśmy już, że Core OS to sam rdzeń systemu, który będzie mógł być obudowywany modułami. Jednym z tych modułów musi być rzecz jasna shell, czyli powłoka. W tym celu Microsoft opracował nową powłokę o nazwie Composable Shell, w skrócie CShell. Jest to właśnie druga część pomysłu na WCOS i pozwala Microsoftowi budować różne wersje powłoki, które mogą być wykorzystywane na różnych urządzeniach, a nawet łączone ze sobą tam, gdzie ma to sens. Na przykład dowolna funkcja powłoki, taka jak Centrum akcji, menu Start lub pasek zadań, może być używana na wszystkich urządzeniach z obsługą CShell bez konieczności przepisywania ich w celu dopasowania.
Żeby to jakoś zwizualizować, wyobraźmy sobie, że Microsoft decyduje się wreszcie zbudować Surface Phone z systemem Windows Core OS. Będzie przede wszystkim oferować funkcje mobilne, jak na smartfona przystało. Ale jeśli podłączymy go do stacji dokującej Continuum, aktywowana zostanie ta sama powłoka, która funkcjonuje w normalnym komputerze. Nie jest to zwykła imitacja, jak w przypadku Windows 10 Mobile, tylko pełnoprawne środowisko desktopowe oparte o CShell.
Ponieważ przyszłość telefonu Microsoftu rysuje się raczej w ciemnych barwach, to bardziej realne zastosowanie można widzieć w przypadku tabletów. Obecny w Windows 10 tryb tabletowy nie jest wzorem ideału. Dzięki CoreOS możliwe byłoby stworzenie modułowego systemu dla Surface Pro, który po przełączeniu w tryb tabletu byłby tak wydajny i płynny, jak iOS czy Android. Tymczasem po podłączeniu klawiatury albo po ręcznej zmianie trybu wracałby do pełnoprawnego systemu desktopowego. Można sobie również wyobrazić specjalny tryb Xboksa. Po podłączeniu kontrolera moglibyśmy przejść do trybu konsolowego z interfejsem znanym z Xbox One.
Z Core OS związanych jest sporo nazw kodowych, które oznaczają poszczególne wersje systemu. Mamy Andromedę, Polaris, Santorini, Arubę oraz Oasis. Andromeda OS miał być systemem przeznaczonym dla Surface Phone, natomiast Polaris to nowa, lekka wersja Windows 10, stworzona między innymi z myślą o składanych lub podwójnych ekranach. Oba te projekty zostały jednak wygaszone, a ich miejsce zajęły trzy nowe:
Project Santorini - składany ekran i konkurencja dla ChromeOS
Santorini to nazwa kodowa systemu Windows Lite/Modern OS. Jest to system, który de facto łączy dwa wcześniejsze, wygaszone już projekty Andromeda i Polaris. System ten będzie charakteryzował się wszystkim tym, co wymieniłem powyżej. Ma to być nowoczesny, modułowy system przygotowany do pracy z różnymi typami urządzeń. System ma być lekki, szybki i bezpieczny. To nowe spojrzenie na to, czym może być system Windows, które wprowadzi zupełnie nowy interfejs użytkownika, przypominający trochę system operacyjny Chrome OS. Duży nacisk kładzie on na aplikacje i usługi sieciowe.
Menu Start zostało tutaj przeniesione z lewej krawędzi paska zadań na jego środek i zawiera prostą listę aplikacji z Microsoft Store oraz przypięte do menu strony internetowe. Ważną funkcję maja tu również pełnić karty aplikacji, czyli Windows Sets. Właśnie ich przykład pokazuje, jak trudnym w adaptacji systemem jest Windows 10. Nadal się ich nie doczekaliśmy, a krótki okres testów, podczas którego opcja była dostępna, nie napawał optymizmem. W Windows Lite, dzięki Core OS, ma to szansę działać perfekcyjnie.
Windows Lite może być systemem przeznaczonym dla komputerów z elastycznymi, składanymi ekranami albo takimi z podwójnym ekranem. Intel i Lenovo pokazali swoje propozycje takich urządzeń i oba prototypy działały pod kontrolą Windows 10. Gdyby nie zainstalowane demo, które imitowało obsługę wielu ekranów, to Windows 10 by sobie z tym po prostu nie poradził. Santorini poradzi sobie za to doskonale. Będzie to też najprawdopodobniej flagowy system Microsoftu, promowany wśród najszerszego grona użytkowników. Przeznaczony będzie jednak tylko dla nowych urządzeń i nie zainstalujemy go na starszym komputerze. To zamknięty, wysoce zoptymalizowany system operacyjny.
Project Aruba - wielkie ekrany i telekonferencje.
Aruba to system, który znajdzie się w biznesowej niszy. Przeznaczony dla urządzeń Surface Hub, nie będzie dostępny dla szerokiego grona odbiorców. Jak działa ten system, mieliśmy już okazję zobaczyć przy okazji premiery Surface Hub 2. Hub OS to całkowicie nowe środowisko zaprojektowane z myślą o współpracy i pracy z Windows Ink w miejscu pracy. Oferuje współdzielenie pulpitu, umożliwiając wielu użytkownikom jednoczesną interakcję i udostępnianie plików na tym samym urządzeniu z różnych kont.
System ten zawiera także coś, co nazywa się „dynamiczną rotacją”. Jest to świetny pokaz możliwości powłoki CShell. Gdy ekran się obraca, wiele elementów pozostaje dokładnie na swoim miejscu, a obracające się części robią to bardzo płynnie. Microsoft zapowiedział również wprowadzenie do Core OS zintegrowanej funkcji żywych, animowanych tapet.
Project Oasis - rozszerzona rzeczywistość
Oasis to odsłona Windows Core OS przeznaczona dla urządzeń rzeczywistości mieszanej, takich jak HoloLens 2. Druga generacja HoloLens to pierwszy dostarczany przez Microsoft produkt z Windows Core OS. System ten znany jest oficjalnie pod nazwą Windows Holographic i jest bardzo podobny do pierwszej wersji HoloLens. Jednak z punktu widzenia użyteczności system w HoloLens 2 stanowi ogromny skok w stosunku do oryginału, między innymi dzięki możliwości bezpośredniej interakcji z hologramami.
Core OS oznacza szybsze i pewniejsze aktualizacje
Jedną z głównych rzeczy, nad którą Microsoft pracuje w związku z Windows Core OS, jest ulepszone działanie Windows Update. Aktualizacje będą pobierane i instalowane w tle na osobnej partycji, by nie zaburzać pracy użytkownikowi. Ponowne uruchomienie, by ostatecznie wprowadzić aktualizację, ma trwać nie dłużej niż minutę. Działać to ma bardzo podobnie do Androida i Chrome OS. Obecnie w Windows 10 aktualizacje trwają od 10 minut do nawet pół godziny. Microsoft chce ten czas znacznie skrócić i sprawić, że proces aktualizacji będzie praktycznie nieodczuwalny.
To koniec z Windows 10?
Nic podobnego. Windows 10 nigdzie się nie wybiera i nadal będzie rozwijany. Systemy bazujące na Core OS będą po prostu jego nowoczesną, lepiej zoptymalizowaną odsłoną. Dziesiątka pomimo swojej całkiem nowoczesnej strony wizualnej w wielu aspektach nadal głęboko siedzi w latach 90. i wykorzystuje rozwiązania znane jeszcze z Windows 98 czy XP. Nowe urządzenia, które wkrótce pojawią się na rynku, wymagają całkowicie nowego systemu i tym właśnie jest CoreOS.
Czy obecne komputery z Windows 10 otrzymają aktualizację do nowej wersji? Najprawdopodobniej nie. System ten będzie zarezerwowany dla nowych komputerów. Nie wiadomo też, czy będziemy mogli sami zainstalować WCOS na swoim komputerze, czy pozostanie to w rękach producentów sprzętu. Prawdopodobnie z czasem Windows 10, który znamy dzisiaj, stanie się opcją dla zaawansowanych użytkowników, przedsiębiorstw i graczy, a Windows Core OS stanie się opcją dla wszystkich innych. Podobnie jak Apple próbuje ustawić macOS jako opcję zaawansowanego użytkownika, a iPad OS jako wygodną opcję dla wszystkich innych użytkowników.
Najważniejsze pytanie - kiedy?
Tak jak wspominano, Core OS już funkcjonuje, ale na urządzeniach, które nie są dostępne dla każdego. Konsumencka wersja tego systemu powinna pojawić się na rynku wraz pierwszymi składanymi urządzeniami. Czy stanie się to jeszcze w tym roku? Nie wiemy. Czy Microsoft będzie pierwszym producentem, który przedstawi takie urządzenie? Również nie wiemy. Jak już wspomniałem wcześniej, Lenovo i Intel (który przecież nie posiada w ofercie własnego sprzętu) już pokazali swoje prototypy. Urządzenie Lenovo może zostać oficjalnie zaprezentowane w przyszłym roku. Natomiast wiele wskazuje na to, że prototyp Intela jest bazą dla Projektu Centarus, czyli nowego urządzenia Surface z podwójnym ekranem, które ponoć zostało już zaprezentowane na wewnętrznym pokazie dla pracowników.
Windows Core OS to przyszłość systemu Windows i długo oczekiwany zwrot. Fundamenty Windowsa 10 nie pozwalają mu rozwinąć skrzydeł i nadążyć za rozwojem rynku. Do tej pory to wystarczało, ale czeka nas teraz spora rewolucja również na rynku urządzeń, gdzie pojawią się ich nowe formy. Tego Dziesiątka mogłaby już nie ogarnąć. Na szczęście nadchodzi nowe!