Ostatnie tweety zespołu Bing Ads odkryły przed nami całkiem interesujące fakty dotyczące silnika wyszukiwania Microsoftu. "Bing jest większy, niż myślicie" - takimi słowami podsumowano raport i... naszym zdaniem nie ma w tym wielkiej przesady. Microsoft powołuje się na dane comScore qSearch, według których Bing odpowiada za jedną trzecią wyszukań w USA, 23% w Wielkiej brytanii i 20% w Hong Kongu.
Zaskakująca jest też popularność Bing na Tajwanie. W tym niewielkim azjatyckim państwie Microsoft zebrał udział rzędu 26%, osiągając tam drugi najwyższy wynik. Inne warte wspomnienia udziały odnotowano we Francji (19%), Norwegii (18%), Kanadzie (16%), Niemczech (13%), Australii i Szwecji (12%), Hiszpanii (10%), Włoszech i Holandii (9%) i Danii (8%). Niestety, w swoich analizach comScore qSearch nie uwzględnił Polski ani też innych krajów spoza Północnej i Zachodniej Europy. Ogólnie rzecz biorąc, na naszym kontynencie Bing posiada udział rzędu 9%, który równy jest jego udziałowi w ujęciu globalnym. Dość słabo Bing radzi sobie w Ameryce Łacińskiej (5%) i w rejonie Azji-Pacyfiku (4%).
Według analiz Bing odpowiada miesięcznie na 12 miliardów zapytań. Ponad 41% z tej liczby stanowią wyszukania z regionu USA. Oczywiście wyniki te można podawać w wątpliwość. Dla porównania - publikujący podobne analizy NetMarketShare opublikował dane z lipca, z których wynika, że Bing posiada globalny udział rzędu 6,97%, a nie - jak podaje Microsoft - 9%. Taka rozbieżność może być powodowana tym, że comScore qSearch nie brał pod uwagę wszystkich krajów świata (w tym Polski), z których dane mogłyby jeszcze bardziej zmarginalizować Bing. Poza tym raport wskazuje na stan z czerwca tego roku - świeższe dane nie są dostępne. NetMarketShare nie czyni takich wyjątków.
Ostatnim razem tak dokładnie przyglądaliśmy się udziałom Bing w lipcu tego roku, a jeszcze wcześniej - w kwietniu 2015 r., kiedy to wynosiły one w USA nieco ponad 20%, a biorąc pod uwagę inne serwisy oparte na silniku Bing - w sumie 32,8%. Nietrudno zauważyć, że wyszukiwarka Microsoftu powoli pnie się w górę i staje się coraz większą konkurencją dla swojego największego rywala w postaci Google.