Project Spartan - lub jakąkolwiek nazwę przyjmie finalny produkt - będzie jedną z funkcjonalności, definiujących Windows 10. To także sygnał, że Microsoft zdecydowanie odcina się od historii IE. Spartan staje się z biegiem czasu coraz lepszą przeglądarką - obok poprawek błędów i zwiększenia prędkości, silnik renderujący Edge otrzymuje stały strumień ulepszeń. Jest to o tyle znaczące, że Spartan staje się coraz większym konkurentem dla przeglądarki Chrome.
By skonfrontować przeglądarki, przeprowadzono kilka testów. Uruchamiając je na natywnym benchmarku Google'a, Octane 2.0, Spartan osiągnął w sumie 32 000 pkt, podczas gdy Chrome 42 (64 bit) zaledwie 30 000, a najnowszy Firefox Nightly 27 000 pkt. Dla porównania: Internet Explorer 11 w Windows 8.1 zdobył około 17 000 pkt. Spartan radzi sobie całkiem nieźle także w benchmarkach HTML 5, w których zdobywa 400 pkt na 555 możliwych, podczas gdy IE 11 w Windows 8.1 kończy z wynikiem 336 punktów.
Utarcie nosa Google na jego własnym podwórku to jeszcze nie powód, by osiąść na laurach. Chrome nadal przewyższa Spartana w testach HTML 5, gdzie zdobywa aż 535 pkt. Spartan może pochwalić się przyzwoitymi osiągami, tym niemniej wciąż brakuje mu wielu codziennych właściwości. Nie bez znaczenia jest ciągły brak pełnego wsparcia dla OpenGL czy rozszerzeń zewnętrznych producentów (to jedna z popisowych właściwości Chrome). Dodatkowo pozostaje jeszcze cała lista problemów, których rozwiązania poszukują twórcy przeglądarki.
Jaka przyszłość czeka przeglądarkę Spartan? Być może dowiemy się na ten temat nieco więcej podczas zbliżającej się konferencji Build 2015 - start już w najbliższą środę!