Na poprawki niektórych błędów w oprogramowaniu czeka się długo – niekiedy nawet ponad 20 lat. Na szczęście w omawianym niżej przypadku nie padł tak niechlubny rekord, choć 15 miesięcy to i tak kawał czasu. Chodzi tu o buga, w wyniku którego okna Eksploratora plików w Windows 11 potrafiły wyskakiwać na pierwszy plan w najmniej spodziewanych momentach. W końcu udało się to zażegnać.
Jeśli zdarzyło Wam się, że zwykłe okna Eksploratora plików zachowywały się dosłownie jak "wyskakujące okienka", to nie był to ficzer, tylko bug. Użytkownicy zaczęli tego doświadczać w październiku 2022 roku, po zainstalowaniu aktualizacji Windows 11 Moment 2 Update. Wprowadziła ona co prawda kilkadziesiąt świetnych ulepszeń i funkcji, rozszerzając tym mocno listę zmian w głównej wersji 22H2, ale jak zwykle towarzyszyły też temu błędy. Jeden z nich można uznać za szczególnie uciążliwy, ale też przez wyjątkowo długi czas wymykający się programistom z Microsoftu.
Wyskakujące okna Eksploratora nie powinny być dłużej problemem. Udało się to naprawić oraz dołączyć tę poprawkę do grudniowej (a de facto listopadowej, tyle że wydanej z poślizgiem) aktualizacji opcjonalnej KB5032288 (build 22631.2792 i 22621.2792) z 4 grudnia. W oficjalnym changelogu napisano: Rozwiązano problem z oknami Eksploratora plików, które niespodziewanie mogły pojawiać się na pierwszym planie.
Wydaje się, że bug dotyczył tylko części użytkowników, a okna wyskakiwały w różnych odstępach czasowych – w najgorszych przypadkach nawet co godzinę. Działo się tak niezależnie od używanego oprogramowania. Ponad rok zajęło Microsoftowi uporanie się z tym. Nie jest więc tak najgorzej. Firmie zdarzyło się już np. uznać podatność za... podatność po ponad 20 latach.
