Wczoraj przytaczaliśmy doniesienia, jakoby OpenAI odbudowywał zarząd bez inwestorów. Microsoft wraz z innymi firmami, które zainwestowały w organizację miliardy dolarów, mieli być wykluczeni z kierowania firmą. Niezależnie od tego, czy taka była wstępna decyzja, OpenAI pozwoli przedstawicielowi Microsoftu zasiąść w zarządzie. Nie oznacza to jednak decyzyjności w strategicznych kwestiach.
Przypomnijmy, że według nieoficjalnych doniesień pracownicy OpenAI, zorientowani przede wszystkim na misję tworzenia najlepszej i najbezpieczniejszej AI, mają obawy dotyczące bezpieczeństwa i krótkowzroczności inwestorów. Ci jednak chcieliby mieć wpływ na strategiczny kierunek rozwoju firmy, a bez stanowisk w zarządzie nie byłoby to możliwe. Jak wiadomo, cierpliwość inwestorów nie jest wieczna i oczekują oni zwrotów z inwestycji. Najwyraźniej aby ich choć częściowo zadowolić, OpenAI opublikowało nowe oświadczenie:
Satya, Kevin, Amy i Brad byli niesamowitymi partnerami, gdy przez to przechodziliśmy, z dokładnie właściwymi priorytetami przez ten czas. Wspierali nas i byli gotowi nas przywitać, gdybyśmy nie mogli osiągnąć naszego głównego celu. Z pewnością dokonaliśmy właściwego wyboru, współpracując z Microsoft, i jestem teraz podekscytowany, że nasz nowy zarząd uwzględni ich w charakterze obserwatora bez możliwości głosowania. Dziękuję.
— Bret Taylor, Chair w OpenAI
Mimo że Microsoft nie będzie miał prawa głosu, to uzyska on dostęp do wewnętrznych informacji z pierwszej ręki. Jest to dość istotne, jako że firma na potęgę integruje technologię OpenAI ze swoimi produktami pod szyldem Copilot w Windows, Edge, Bing i Microsoft 365 czy też jako Azure OpenAI Service.
Źródło: https://openai.com/blog/sam-altman-returns-as-ceo-openai-has-a-new-initial-board