Październikowa konferencja Surface, która odbyła się w zeszłym roku, była wyjątkowo niespodziewana. Microsoft poinformował o niej praktycznie w ostatniej chwili i mogliśmy zgadywać, że będzie to coś naprawdę mocnego. Jednak okazało się, że trzymanie tej konferencji w tajemnicy do ostatniego momentu nie wynikało z tego, że Microsoft chciał nas czymś zaszokować, lecz wręcz przeciwnie - po prostu nie miał się czym pochwalić. Pokazane podczas tej konferencji nowe urządzenia z rodziny Surface można było powitać jedynie z małym wyrazem rozczarowania.
Mieliśmy zobaczyć Surface Phone lub jakieś inne, nowe i innowacyjne urządzenie Surface. Cokolwiek, co spowodowałoby opad szczęki. Tymczasem dostaliśmy serię odgrzewanych kotletów... dosłownie. No ale cóż, najwidoczniej Microsoft chciał koniecznie wypuścić w roku 2018 jeszcze jakieś nowe urządzenia poza tanim Surface Go. Jednak w przypadku swojego flagowego urządzenia, czyli Surface Pro, jedyne, co mógł zaoferować, to odrobinę ulepszona specyfikacja i nowy/stary czarny kolor. Czarny i niestety drogi, bo za tę wersję kolorystyczną początkowo trzeba było dodatkowo dopłacić.
Zmienić czy nie zmienić, oto jest pytanie!
No i tak patrząc na tę konferencję, niektórzy mogli się zastanowić - po co w takim razie Microsoft w ogóle ją zorganizował? Zapewne tylko dla zasady i żeby zaznaczyć swoją obecność. Inne, równie ważne pytanie mogli sobie postawić posiadacze wcześniejszych generacji Surface Pro: "Czy opłaca mi się kupić nową wersję?". W lutym nowy Surface Pro 6 pojawił się również w polskich sklepach i przed takim dylematem stanęło wielu polskich posiadaczy Surface Pro 4 oraz Pro 2017 (nazywany zwyczajowo Pro 5).
Jeśli porównamy Pro 5 i Pro 6, to różnice nie będą aż tak spektakularne. Więcej sensu ma natomiast porównanie najnowszego Pro z generacją czwartą. Surface Pro 4 ma już przecież 4 lata i choć przez ten cały czas pod względem wizualnym większe zmiany nie nastąpiły, to pod względem podzespołów już tak. Postanowiliśmy nieco ułatwić decyzję tym z Was, którzy posiadają takiego Surface Pro i zastanawiają się, czy warto zmienić go na nowszy model.
Surface Pro 4 i Pro 6 to bliźniaki jednojajowe, a diabeł tkwi w szczegółach
Przed chwilą wspomniałem o różnicach? No tak..., z tym że Surface Pro 6 i Surface Pro 4 bardzo trudno odróżnić, bo są praktycznie identyczne! Serio, od strony wizualnej jest to w zasadzie to samo urządzenie. Te same wymiary, ta sama lokalizacja portów (o których powiem nieco później), praktycznie ten sam ekran. Może to był prawdziwy powód wprowadzenia nowego, czarnego koloru. Bez tego klienci nie bardzo wiedzieliby, z którym urządzeniem mają do czynienia.
Ale żeby nie być gołosłownym... Mamy tutaj dokładnie te same wymiary (292 mm x 201 mm x 8,5 mm), ekran o tej samej przekątnej (12,3 cala) i identyczny zestaw portów. Z drugiej strony, żeby być uczciwym, trzeba przyznać, że nowego Surface Pro można rozpoznać, patrząc na zestaw kamer Windows Hello, bo jeden z obiektywów został w nowej wersji zamaskowany. Jest w sumie jeszcze jedna rzecz, która różni te urządzenia, ale nie jest zauważalna od razu. Jest to charakterystyczny kickstand, czyli podstawka Surface. W najnowszym Surface Pro 6 operuje on w dużo większym zakresie i dzięki temu można tablet rozłożyć prawie na płasko. To przydatne zwłaszcza podczas pisania lub rysowania za pomocą Surface Pen.
Drobna różnica pojawiła się również w (niestety nadal) opcjonalnej klawiaturze Surface Type Cover. Zmieniono tu nieco układ klawiszy, dodano klawisze do sterowania jasnością ekranu i usunięto klawisz Insert. Jednak klawiatura Type cover jest opcjonalna, a jej najnowsza wersja jest kompatybilna z Surface Pro 4 i na odwrót. Tak więc jeśli macie już klawiaturę z Surface Pro 4, to teoretycznie nie musicie jej kupować do Surface Pro 6.
Zmieniony został również wspomniany już rysik Surface Pen, który w porównaniu do wersji z Surface Pro 4 jest teraz dostępny również w kolorze czarnym i zapewnia dwa razy więcej punktów nacisku. Czy jest to odczuwalne? Profesjonalista na pewno zauważy różnicę, ale przy sporadycznym sporządzaniu notatek jest to prawie niezauważalne. No i ponownie, jeśli mamy rysik z Surface Pro 4, to bez problemu będzie on współpracować z Pro 6.
Skoro wizualnie to jest praktycznie to samo, to co różni te dwa urządzenia, które dzielą aż 4 lata? Różni je to, co mają w środku i w tym przypadku jest to najważniejsze. Zupełnie jak u ludzi :). Aby porównanie miało jak najwięcej sensu, wzięliśmy pod lupę dwa modele o zbliżonej i podstawowej specyfikacji. Mowa tu o procesorze i5, 8 GB RAM oraz 256 GB dysku SSD. Niby to samo, ale 4 lata i aż dwie generacje to spora różnica.
i5 zastosowany w Surface Pro 6 to ósma generacja, wyposażona w cztery rdzenie, a i5 z Surface Pro 4 to generacja szósta i posiadająca tylko dwa rdzenie. Jednak sama wydajność nie jest jedyną różnicą związaną z procesorem. Ponieważ 8 generacja jest o wiele bardziej energooszczędna, to może być chłodzona pasywnie. W Surface Pro 6, w odróżnieniu od Pro 4, nie ma wentylatora i urządzenie jest praktycznie bezgłośne. Za to Pro 4 słynie z tego, że wentylator potrafi wykręcić niezłą prędkość, przy tym mocno hałasując.
Wbrew pozorom zmiany zaszły również w ekranie, który choć ma tą samą rozdzielczość, te same proporcje i przekątną, to jest wyraźnie jaśniejszy. Jest to wyjątkowo ważne, bo Surface Pro to urządzenie, które jest wręcz stworzone do pracy na zewnątrz, gdzie mocne słońce może utrudnić odczytanie zawartości ekranu. Niby szczegół, ale istotny.
Cyferki mówią więcej niż tysiąc słów. Czyli testy wydajności prawdę Ci powiedzą
Ustaliliśmy już, że z zewnątrz są to praktycznie klony. Jak je więc sensownie odróżnić? To w wydajności obu urządzeń powinniśmy szukać najwyraźniejszych różnic. Aby najlepiej zobrazować tę kwestię i obiektywnie pokazać różnice, postanowiliśmy wykonać szereg testów wydajności. Do testów wykorzystaliśmy 4 ogólnodostępne benchmarki PCMark, Cinabench, 3DMark oraz CrystalDisk. Wyniki z jednej strony nie były zaskakujące – Surface Pro 6 jest wydajniejszy od Pro 4. Z drugiej jednak strony oczekiwaliśmy nieco większego skoku wydajności.
Wyniki testu PCMark, który sprawdza ogół wydajności urządzenia, wskazują nam około 30% wzrost wydajności. Ale już wyniki testu Cinnabench, które sprawdzają osiągi procesora, pokazują prawie 100% wzrost wydajności. Jest to jednak całkiem naturalne, ponieważ jak już wspomnieliśmy, Pro 6 wyposażony jest w czterordzeniowy procesor. Dwurdzeniowa jednostka szóstej generacji, która kryje się w Surface Pro 4, nie jest już tak wydajna.
Przy codziennych, lekkich zadaniach nie musi to być aż tak odczuwalne. Jednak gdy spróbujemy z obu urządzeń wycisnąć nieco więcej, to dopiero wtedy Pro 6 ma szansę pokazać swoją pełną moc. Różnice widać również, jeśli chodzi o dysk. Ten zamontowany w Surface Pro 6 jest nowszy i szybszy od tego, który oferuje nam Surface Pro 4. Wyniki testu sekwencyjnego odczytu i zapisu wykonane w programie CrystalDisk wskazują na zauważalny wzrost prędkości.
Ostatni test, jaki wykonaliśmy, to 3D Mark i tutaj Surface w obu testowanych generacjach pokazał, że brak dedykowanej karty graficznej boli. Pro 6 zakończył test z wynikiem 415 a Pro 4 - 361. Jak widać, różnica nie jest bardzo drastyczna. W żadnym z Surface Pro nie uświadczymy dedykowanej karty Nvidia, bo to oferuje obecnie tylko Surface Book 2. Musimy się zadowolić zintegrowaną kartą graficzną Intel UHD. Można też wziąć pod uwagę mocniejszą wersję z procesorem i7, wtedy grafika będzie nieco wydajniejsza.
Co to wszystko, co pokazały testy, oznacza? Wniosek jest jeden - wymieniając Surface Pro 4 na Pro 6, kupujemy większą wydajność. Jednak tak naprawdę w codziennym zastosowaniu nie będzie to aż tak odczuwalne. Testy wydajności pokazują spory przeskok, zwłaszcza w kwestii procesora, ale dwurdzeniowy procesor w Pro 4 nadal daje radę! Trzeba więc odpowiedzieć sobie na pytanie: Czy Pro 4 zaczął mnie zawodzić w kwestii wydajności? Jeśli nie potraficie odpowiedzieć na to pytanie z całkowitym przekonaniem, to w takiej sytuacji kupno Pro 6 może nie być opłacalne.
Bateria? Jest lepiej! To na pewno
Bo Surface Pro to przecież komputer mobilny - taka jest jego natura i przeznaczenie. Dlatego też jego kluczową cechą powinien być długi czas pracy na baterii. Sprawdziliśmy oba urządzenia w prostym teście, polegającym na ciągłym odtwarzaniu wideo na YT. Obie baterie naładowane do pełna, jasność ekranu ustawiona na maksimum, a tryb wydajności na "Wysoka wydajność". Ustawienia zasilania przygotowane tak, by ekran się nie wygasił.
Dopilnowaliśmy, by warunki były jednakowe, a rywalizacja przebiegała na zasadach fair-play. Jednak trzeba tutaj szczerze przyznać, że nie był to całkiem uczciwy pojedynek. Przecież Surface Pro 4 nie jest urządzeniem nowym, a degradacja baterii to przecież proces naturalny. Mimo wszystko postanowiliśmy w jakiś sposób sprawdzić oba urządzenia pod tym względem, chociażby po to, by ocenić poziom zużycia baterii. Rezultat testu? Do przewidzenia.
Surface Pro 6 zdeklasował Pro 4, który poddał się po 7 godzinach testu, gdy Pro 6 miał jeszcze 36% baterii. Microsoft obiecuje 13,5 h pracy na baterii w Surface Pro 6 i w takim lekkim teście jest to raczej osiągalne... Zakładając, że na komputer będziemy tylko patrzeć, a jego jedynym zadaniem będzie odtwarzanie prostego wideo. W realnych warunkach Pro 6 powinien zapewnić około 7-8 godzin normalnej pracy. Przy bardziej wymagających czynnościach trzeba się liczyć z gorszym wynikiem. A Surface Pro 4? . Podczas normalnego użytkowania Pro 4 powinien wytrzymać około 4 godzin i jest to jak najbardziej akceptowalny wynik.
Podsumowanie. Warto czy nie warto?
No dobrze, omówiliśmy wszystkie najważniejsze cechy, zalety i wady obu urządzeń, to może przejdźmy wreszcie do werdyktu. Całe to porównanie to było szukanie tych drobnych detali, które mogłyby przeważyć na korzyść Surface Pro 6. No i wielu tych elementów się nie doszukałem, bo w rzeczywistości ich za dużo nie ma. Jest to raczej zwykły lifting, a nie całkiem nowy model. Największe zmiany zauważymy w wydajności, choć nie są one tak rewolucyjne, jak tego oczekiwałem.
Jeśli nie przekonuje Was dwukrotnie wydajniejszy procesor, nowy czarny kolor, jaśniejsza matryca i inne pomniejsze detale, a Surface Pro 4 jest dla Was zwykłym komputerem do odpisywania na maile i przeglądania Sieci... to zdecydowanie nie warto. Ewentualnie to, co wziąłbym pod uwagę, to kupno samego tabletu, bez akcesoriów, bo wykorzystałbym te zakupione wraz z Surface Pro 4.
Surface Pro 4 to nadal świetne urządzenie i nawet w kwestii baterii nie zawiódł, choć nie miałem wielkich oczekiwań od dwuletniego tabletu. Przesiadka może mieć większy sens jedynie w sytuacji, gdy z Pro korzystamy jak z prawdziwej mobilnej stacji roboczej. Mam tu na myśli obróbkę wideo czy korzystanie z programów, które mocno polegają na wydajności procesora. Tak czy inaczej, decyzja należy do Was i jak widać, nie jest ona tak prosta.