Giętkie ekrany to jednak wyższa szkoła jazdy. Pierwsze egzemplarze Galaxy Fold psuły się po kilku dniach użytkowania, dlatego Samsung zdecydował się opóźnić premierę do czasu wprowadzenia poprawek. Mijają miesiące, ale nic nie wskazuje na to, by koreański producent miał szybko cofnąć skutki tej katastrofy. Tymczasem jego technologią zainteresowany jest inny gigant technologii.
Według ostatnich doniesień z Korei Południowej postępy w poprawianiu Galaxy Fold idą jak krew z nosa. Anonimowe źródła twierdzą, że prace spowolniły i w efekcie może dojść do kolejnego przełożenia premiery. Samsung wprawdzie nie ustalił oficjalnego deadline'u, jednak obiecał zaktualizować status dostępności do 31 maja. Czasu nie zostało już wiele i raczej nie ma szans, by firma dotrzymała terminu. Klienci, którzy zamówili smartfony w przedsprzedaży, otrzymali wiadomość, że jeżeli nie odezwą się, a urządzenia nie dotrą do 31 maja, zamówienia zostaną automatycznie anulowane.
Oczywiście są też inne firmy, które chcą odpowiedzieć na rodzący się trend. Podczas gdy Samsung nie może sobie poradzić z usterkami, Huawei dostał czerwoną kartkę od rządu USA, a Microsoft ze swoim Surface Phone to już właściwie mitologia... swoją szansę dostrzega Sony. Jego rozkładany telefon miałby ukazać się pod szyldem Xperia F, prawdopodobnie korzystając z technologii OLED używanej przez Samsunga. Z drugiej strony jej obecne problemy nie wróżą dobrze całej kategorii urządzeń ze składanymi ekranami.
Rozkładane urządzenia były hajpowane przez ostatnie kilka lat, ale zaliczyły falstart. Co gorsza, nie ma chyba na rynku żadnego gracza, który dawałby nadzieję na "składaki" trwałe, nie kruszące się w rękach i rozpadające po kilku dniach niczym tanie, chińskie podróbki. Nie za taką cenę!