Gdy Microsoft pracował nad swoją cyfrową asystentką, rozważane były różne postaci. Ostatecznie padło na Cortanę, przewodniczkę gracza w serii gier Halo. Jej głosu użyczyła nawet ta sama aktorka. Cortana jako samodzielna asystentka zadebiutowała wiosną 2014 roku i była już w pewien sposób znajoma. Czy jednak nadal istnieją powody, by tytułować ją takim imieniem? Asystentka przeszła w ciągu tych ponad 6 lat spore zmiany i w sumie teraz bliżej jej do Office'a niż strzelanek.
W ramach nowej strategii Cortana traci funkcje konsumenckie i bardziej skupia się na pracy w ekosystemie Microsoft 365, z mocnym naciskiem na Office 365. Jeśli chodzi o użytkowników Windows 10, zmiany te będą wyraźnie widoczne w zbliżającej się aktualizacji 20H1. Po drodze Cortana została wyłączona na większości rynków i urządzeń, a jej funkcjonalność została ograniczona. Radykalne zmiany w funkcjonalności asystentki mogą skutkować całkowitym jej rebrandingiem. Do takich informacji dotarł Brad Sams z portalu Petri, według którego Microsoft już teraz w kuluarach nazywa Cortanę "Microsoft 365 Assistant", czyli "Asystentem Microsoft 365". Nazwa ta może wkrótce przyjąć się jako oficjalna.
Obecna nazwa asystentki wiąże się bezpośrednio z serią gier Halo, jednak sama Cortana ma z nią już coraz mniej wspólnego. Jasne, seria przeżywa właśnie renesans na PC, na który Microsoft sprowadza wszystkie gry z serii, w tym te dostępne wcześniej jedynie na konsole Xbox. Ale jeśli chodzi o funkcjonalność konsumencką, została ona w ostatnim czasie mocno zredukowana. Pozostawanie przy dawnej nazwie nie ma już zbyt wiele sensu.
Microsoft pracuje nad lepszą integracją asystenta z Surface Earbuds, rozszerzeniem funkcjonalności odtwarzania maili w Outlook i obsługi kalendarza. Zyska też mocniejszą integrację z Microsoft Teams, co pozwoli m.in. przesyłać pliki i tworzyć czaty za pomocą poleceń głosowych.