W świecie gigantów technologicznych co jakiś czas dochodzi do przetasowań na samym szczycie. I jest to nie tylko normalną koleją rzeczy, ale czasem wręcz koniecznością, by zawrócić firmę na właściwe tory. W ten sposób już co najmniej dwukrotnie ratowano Microsoft, a teraz w podobnej sytuacji znalazł się Facebook... A właściwie owo "teraz" trwa już prawie rok, bo mniej więcej tyle czasu gigant social media pozostaje w kryzysie zapoczątkowanym przez skandal z Cambridge Analytica.
Niektórzy sądzą, że Facebookowi pomoże otrząsnąć się z kryzysu tylko jedna osoba - Brad Smith. Tak przynajmniej uważa Alex Stamos, były szef bezpieczeństwa informacji w Facebooku, który rekomenduje Smitha na stanowisko CEO. Smith - obecnie Chief Legal Officer i President w Microsoft - miałby zastąpić Marka Zuckerberga. Stamos jako ekspert bezpieczeństwa i badacz ze Stanford University gościł w zeszłym roku w wielu nagłówkach po tym, jak odszedł z Facebooka, wcześniej wdając się w serię dysput z menadżerami wysokiego szczebla na temat rosyjskiej kampanii dezinformacyjnej. Przemawiając na Collision Conference w Toronto, Stamos zarekomendował Smitha, by ten zastąpił Zuckerberga jako CEO i w tej nowej roli pomógł firmie przetrwać bieżące zawirowania prawne.
Facebook potrzebuje wewnętrznej rewolucji kultury tego, w jaki sposób buduje produkty. Jest już nawet tego modelowy przykład, którym jest Microsoft z 2002 roku. Microsoft zmagał się z takim samym poziomem przeciwności w kluczowych sprawach związanych z bezpieczeństwem informacji i całkowicie zmienił sposób, w jaki działają jego produkty.
Są mocne argumenty na to, że Zuckerberg ma za dużą władzę i powinien się jej trochę pozbyć. Na jego miejscu zatrudniłbym w firmie nowego CEO... CEO, który pomógłby zasygnalizować zarówno wewnętrznie, jak i zewnętrznie, że kultura musi się zmienić.
W rzeczywistości Zuck zaprosił już wcześniej Smitha w celu konsultacji. Miało to miejsce w grudniu i wiadomo na razie tyle, że w rozmowie nie padła oferta pracy. Szef Facebooka otrzymywał też pomoc od Billa Gatesa, który - jak wynika z raportu "The Wall Street Journal" - zalecił mu model Microsoftu, który polega na Bradzie Smisie, nadzorującym sprawy korporacyjne, zewnętrzne i prawne.
Brad Smith to postać dobrze znana fanom technologii Microsoft i raczej trudno sobie wyobrazić funkcjonowanie firmy z Redmond bez niego. Można sobie zatem wyobrazić, że Facebook potrzebuje "swojego własnego" Brada Smitha, niekoniecznie w jego własnej osobie.