Sposób jego przedstawienia nie spodobał się agencji ASA, która uznała, że zachęca ona do niebezpiecznej jazdy, przedstawiając ją jako coś ekscytującego i zabawnego. Zdecydowała również, że jest to dostateczny powód do zdjęcia spotu z anteny.
Burnout Revenge (X360) - panowie z ASA chyba umarliby na zawał, gdyby umieścić w reklamie scenki z tej gry. ;) Decyzję ASA nie do końca rozumie Microsoft i agencja reklamowa, która przygotowywała filmik. Jej przedstawiciel stwierdza, że podczas kręcenia reklamówki bardzo dbano o to, by nie dawała ona właśnie takiego wrażenia, o jakie jest teraz oskarżana. Dla uniknięcia kontrowersji zdecydowano nawet, by spotu nie puszczać przed godziną 9 wieczorem oraz umieszczono na nim napis, przestrzegający przed podobnymi zachowaniami na drodze. Najwyraźniej jednak okazało się to niewystarczające.
Jak widać Anglicy pod względem radosnej hipokryzji w podejściu do wolności słowa dorównują powoli Amerykanom. No ale z drugiej strony chodzi przecież o bezpieczeństwo na drogach, może więc faktycznie wszystkie chwyty są tu dozwolone...