Przed kilkoma dniami Microsoft wypuścił aktualizację klienta OneDrive dla Windows, z której wielu użytkowników bynajmniej nie będzie zadowolonych. Powód? OneDrive ograniczył wsparcie do NTFS, który stanowi domyślny system plików w nowszych wersjach Windows. Jeśli więc nasze partycje sformatowaliśmy w innym systemie, OneDrive zwyczajnie ich nie obsłuży.
W zasadzie nie zaskakuje, że Microsoft zrezygnował ze wsparcia dla FAT32 i exFAT (nie do końca poprawnie nazywany też FAT64), które lata świetności mają już raczej za sobą. W przypadku odcięcia wsparcia firma poszła jednak o krok dalej i objęła nim też ReFS. Wprowadzony wraz z Windows 8 i Windows Server 2012 system plików nowej generacji także musiał ustąpić miejsca NTFS. Dla większości użytkowników zmiana nie powinna być zauważalna. Przyzwyczailiśmy się już do NTFS i raczej nie myślimy o przesiadce na systemy plików rodem z lat 90', niemniej jednak wielu pamięci przenośnych wcale to nie dotyczy.
Gdy spróbujemy powiązać z OneDrive sformatowanego w FAT32 pendrive'a, zostaniemy poinformowani, że próbowaliśmy stworzyć folder w niewspieranym systemie. OneDrive poprosi nas o wskazanie nowej lokacji folderu na dysku NTFS lub przeformatowanie bieżącego dysku do tego systemu. O ile pamięć przenośna wydaje się jeszcze sprawą drugorzędną, o tyle w przypadku lokalnych partycji może to mieć znaczenie krytyczne. Wielu użytkowników po zainstalowaniu aktualizacji zwyczajnie odkryło, że OneDrive przestał działać.
Nie jest do końca jasne, czy wygaszenie wsparcia dla wszystkich systemów plików z wyjątkiem NTFS było działaniem celowym i do końca przemyślanym. Microsoft nigdy wcześniej nie zapowiedział takich zmian dla OneDrive. Byłoby to też strzałem w kolano, jeśli firma rzeczywiście pokłada nadzieje w systemie ReFS.