I nie chodzi tu bynajmniej o współpracę z organami ścigania. Już w styczniu, podczas targów Consumer Electronics Show, Ericsson zaprezentował gotowe rozwiązanie, ułatwiające diametralnie problem brakujących kabli, gdy chcemy akurat podłączyć chwilowo jakieś urządzenie do innego. Mimo, że wtedy mało kto zwrócił na to rozwiązanie uwagę, wydaje się, że nie zaginie ono w gąszczu mniej lub bardziej udanych eksperymentów technologicznych i być może za jakiś czas zrewolucjonizuje przesyłanie danych.
Conect Me, bo o nim mowa, wykorzystuje fakt, iż nasze ciało jest całkiem dobrym przewodnikiem. Technologia ta umożliwia przesyłanie plików pomiędzy urządzeniami (na przykład puszczanie muzyki z odtwarzacza trzymanego w jednej ręce przez głośniki, które dotykamy drugą ręką). Możliwości zastosowania takiego rozwiązania są spore. W przyszłości będziemy mieli być może możliwość wymiany cyfrowych wizytówek poprzez uścisk dłoni, czy drukowania dokumentu drukarką, na której położymy palec.
Conect Me ma się pojawić w sklepach już w przyszłym roku, jednak na razie nie wiadomo, jakie urządzenia miałby obsługiwać w chwili swojej premiery.
