Microsoft opublikował swoje doroczne oświadczenie dla udziałowców, obejmujące rok fiskalny 2018. Okres ten okazał się dla Microsoftu wyjątkowo korzystny, a wiele oddziałów firmy zaliczyło ważne kamienie milowe. Dobrze na tym wyszedł również CEO Microsoftu, Satya Nadella, który zebrał ogromne wynagrodzenie, na które złożyły się pensje, przydziały akcji i premie o łącznej wartości 25,84 miliona USD. Sumka ładna, choć Nadella nie pobił jeszcze rekordów Billa Gatesa.
Rok fiskalny 2018 w odróżnieniu od kalendarzowego zakończył się 30 września. Był to dla giganta z Redmond rok wyjątkowy z wielu powodów. Akcje firmy przekroczyły wartość 100 USD, co przyniosło inwestorom przychód w wysokości 100 miliardów USD. Roczna mediana wynagrodzeń w Microsoft to około 167 689 USD na pracownika - to jak 154:1 w porównaniu do tego, co zgarnął CEO (taka informacja pojawia się w oświadczeniu po raz pierwszy, gdyż jest to teraz wymagane). Microsoft chwalił się również swoim biznesem chmurowym, który przyniósł firmie dochód rzędu 23 miliardów USD. Zgodnie z zapowiedziami sprzed roku firma mocno też rozwijała swoją działalność gamingową, która to zapewniła firmie dodatkowe 10 miliardów.
Mogłoby się wydawać, że to życie jak w bajce, ale nie wszystko idzie tak idealnie. Microsoft w swym oświadczeniu poruszył temat dyskryminacji ze względu na płeć. Pomimo znacznej zmiany kultury w Microsoft, której przoduje Satya Nadella, przeciw firmie nadal toczą się sprawy o dyskryminację. CEO tego faktu nie ukrywa i wyjaśnia inwestorom, że chce rozwiązać te problemy: Dążymy do wzrostu różnorodności i zapewnienia, aby Microsoft był miejscem pracy, w którym każdy ma równe szanse odnoszenia sukcesu. Sędzia podjął właściwą decyzję, aby niniejsza sprawa nie była pozwem grupowym.
W przyszłym tygodniu Microsoft udostępni również sprawozdanie finansowe z minionego kwartału. Do tej pory pod rządami Nadelli na 20 prognoz firma pobiła swoimi wynikami 19. Czy tak też będzie tym razem? Niektórzy analitycy sądzą, że po podaniu tych wyników cena akcji firmy odbije się i spadnie. Jak będzie w rzeczywistości, przekonamy się już niebawem.