Kreacje i wspomnienia ze zdjęć oraz filmów

Kreacje i wspomnienia ze zdjęć oraz filmów

Autor: Amadeusz Labuda

Opublikowano: 1/31/2018, 12:00 AM

Liczba odsłon: 4189

Znamię czasów

W ciągu ostatnich lat technologia, którą dysponujemy, uległa ogromnym zmianom – co dzień budzi nas zapach kawy przygotowanej przez automatyczny ekspres, ogrzewanie uruchamia się samo, gdy tylko zrobi się chłodniej, zaś lodówka wyświetla pełną listę zakupów. Jeszcze do niedawna coś takiego kojarzyło się co najwyżej z filmami sci-fi bądź snami wizjonerów, dziś jednak tak zaawansowane rozwiązania wchodzą do codziennego użytku. Podobna sytuacja ma miejsce również w przypadku nagrywania filmów czy też robienia zdjęć – jeszcze kilkanaście lat temu najpopularniejsze były aparaty wykorzystujące kliszę oraz kamery nagrywające obraz na kasety VHS, podczas gdy dziś prym wiodą cyfrowe lustrzanki, dalece przewyższające możliwościami swoich przodków pod niemal każdym względem. Niestety, z rozwojem technologii wiążą się również pewne minusy - mowa tu przede wszystkim o negatywnym wpływie luksusu (wynikającego z panujących obecnie trendów) na zachowanie przeciętnego użytkownika.

Główne okno edycji materiału

Fakt, że tak wiele czynności zostało zautomatyzowanych, spowodował, że staliśmy się po prostu bardziej leniwi. Zjawisko to doskonale obrazuje to, co dzieje się dziś z oprogramowaniem służącym do obróbki materiałów foto/wideo - coraz więcej osób sięga po rozwiązania proste i intuicyjne, nie chcąc poświęcić nawet kilku godzin na naukę obsługi zaawansowanego oprogramowania (nawet gdy zdają sobie sprawę, że umożliwia ono uzyskanie o niebo lepszego efektu końcowego). Nie odbija się to na szczęście na ogóle sztuki, jaką jest kinematografia czy fotografia artystyczna – dziedziny te pozostają bowiem w dalszym ciągu domeną wykwalifikowanych specjalistów.

Ekran wyboru sampli

Jakkolwiek by nie było, liczba osób wykonujących fotografie i kręcących filmy na własne potrzeby stale się powiększa, głównie za sprawą upowszechnienia odpowiedniego sprzętu - to z kolei prowadzi do rosnącego popytu na proste oprogramowanie wykorzystywane w postprodukcji. Oczywiście analitycy Microsoftu stale obserwują zmieniające się potrzeby klientów, dzięki czemu powstał Story Remix (nazwa nieoficjalna) – wbudowane w aplikację Zdjęcia narzędzie pozwalające na wyjątkowo lekką i przyjemną pracę z materiałami filmowymi, dzięki któremu nawet zupełny nowicjusz jest w stanie wykreować nadzwyczaj ciekawe wideo. Co przy tym najistotniejsze, obsługuje ono między innymi animacje 3D, dzięki którym nie musimy martwić się niedoborem efektów specjalnych!

Wybrane sample należy przeciągnąć do dolnej części ekranu

Dawno, dawno temu...

Oczywiście Story Remix nie jest bynajmniej pierwszym programem służącym do obróbki wideo, który stworzony został przez giganta z Redmond. Zapewne wielu z Was pamięta jeszcze kultowego Windows Movie Makera, do którego dostęp miał swego czasu niemal każdy użytkownik Windowsa. Spowodowane było to bardzo prozaicznym powodem – program ten był już preinstalowany w Windows ME oraz Windows XP, dzięki czemu nie było potrzeby pobierania go z serwerów Microsoftu (co skądinąd mogłoby być problematyczne, w końcu mało kto dysponował wtedy szybkim łączem internetowym). Najważniejszym w jego przypadku było jednak to, że sprawdzał się idealnie w podstawowej obróbce wideo, chociażby przy wycinaniu niepożądanych fragmentów czy też w doklejaniu ścieżki dźwiękowej. Jego popularność przyczyniła się nawet do tego, że w przypadku Windows 7 oraz Windows 8 możliwe było pobranie go w ramach pakietu Windows Essentials (choć do samych systemów nie był już dodawany).

Efekty mogą oczywiście występować grupami

Niestety, w przypadku Windows 10 pojawił się pewien problem – mianowicie Windows Movie Maker nie tylko zniknął z systemu, lecz nie było nawet możliwości, aby pobrać go ręcznie. Sytuację tę skrzętnie wykorzystali oczywiście wszelkiej maści oszuści, tworząc złośliwe oprogramowanie podszywające się pod popularnego Windows Movie Makera. Stało się to w pewnym momencie całkiem poważne – aplikacje tego pokroju trafiły do pierwszej trójki najczęściej spotykanych zagrożeń według ESET, zaś jednym z pierwszych wyników w wyszukiwarce Google po wpisaniu frazy Windows Movie Maker jest, jakżeby inaczej, strona oferująca instalację szkodliwego oprogramowania (sic!).

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby kilka efektów specjalnych nakładało się na siebie

Na szczęście z biegiem czasu wbudowana w Windows 10 aplikacja Zdjęcia zaczęła zyskiwać kolejne ulepszenia, między innymi opcję montowania prostych filmików czy też ich przycinania – dzięki temu użytkownicy Dziesiątki zyskali chociaż część możliwości oferowanych przez leciwy już program do edycji filmów. Dalsza ewolucja aplikacji Zdjęcia prawdopodobnie przebiegałaby nadal powoli i spokojnie, gdyby nie fakt, że wraz z wielką aktualizacją Creators Update Microsoft postawił przed sobą nowy cel – wprowadzić użytkowników do świata 3D. Pomóc miały w tym oczywiście głównie aplikacje takie jak Paint 3D oraz Windows Mixed Reality Portal, lecz również i Zdjęcia miały mieć w tym przedsięwzięciu swój skromy udział. Tak właśnie narodziła się koncepcja Story Remix, czyli narzędzia umożliwiającego między innymi nałożenie na materiał wideo efektów specjalnych 3D, które po raz pierwszy mieliśmy okazję ujrzeć podczas majowej prezentacji mającej miejsce na konferencji Build 2017.

Przy pomocy kontrolek określić możemy pozycję oraz zwrócenie wektorów wybranego obiektu

Początek rewolucji 3D

Story Remix trafił finalnie do stabilnej wersji Windows 10 wraz z wprowadzeniem wielkiej aktualizacji występującej pod nazwą Fall Creators Update. Pełniła ona swego rodzaju uzupełnienie nowości wprowadzonych przez poprzedniczkę, przy czym spisała się w tym zadaniu dosyć dobrze. Niestety, mimo że wbudowane w aplikację Zdjęcia narzędzie do edycji wideo stale jest ulepszane, to w dalszym ciągu pomarzyć możemy o efektach specjalnych na poziomie tych, które zobaczyć mogliśmy na wspomnianej prezentacji – niemniej, już teraz da się odczuć, że Microsoft faktycznie do tego zmierza. Oczywiście nie mogliśmy się oprzeć pokusie i poeksperymentowaliśmy ze Story Remix na każdy możliwy sposób, który tylko przyszedł nam do głowy. Efekt? Całkiem znośne jak na amatora filmiki zawierające, rzecz jasna, efekty specjalne 3D. Oczywiście nie obyło się bez zauważenia pewnych wad, jednak całość działa zaskakująco dobrze, przynajmniej jak na tak młode narzędzie. Zacznijmy jednak po kolei.

Dostępne animacje wyświetlone są po prawej stronie ekranu

Wbudowanie Story Remix do aplikacji Zdjęcia niesie ze sobą pewien problem – nowe narzędzie nie jest bowiem przez to łatwo zauważalne, wskutek czego użytkownik jest nieświadom jego istnienia, nie trafi na nie raczej w inny sposób niż czystym przypadkiem. Niemniej, jeśli uda mu się już do niego dostać, obsługa nie powinna sprawić większych kłopotów – oczywiście pod warunkiem, że znajdzie chociaż chwilę na eksperymenty. Gdy już zrozumie się podstawy, dalsza obróbka wideo przy pomocy Story Remix (zwłaszcza manipulacja efektami 3D) okazuje się wyjątkowo banalna. Oczywiście jeśli oczekujemy naprawdę dobrego dopasowania wszelkich animacji, konieczne będzie w tym przypadku najprawdopodobniej posiadanie anielskiej cierpliwości – brak tu bowiem tak zaawansowanych opcji, jak ustalenie wektora i pozycji animacji za pomocą odpowiedniej komendy. Pamiętać przy tym trzeba jednak, że nowe funkcje dostępne w aplikacji Zdjęcia powstały z myślą o przeciętnych Kowalskich i Nowakach, nie zaś o specjalistach od grafiki i animacji. Jakkolwiek by nie było, pełnie możliwości Story Remix odkryć można wyjątkowo szybko, co sprawia, że idealnie nadaje się on dla osób początkujących oraz zupełnie niezaznajomionych z grafiką 3D – podobnie zresztą, jak miało to miejsce w przypadku Paint 3D (co przy tym ciekawe, kontrolki obiektów 3D w obu przypadkach wyglądają wyjątkowo podobnie).

Wybrać możemy z listy gotowych podkładów muzycznych

Niestety, jak już wcześniej wspomnieliśmy, nowe rozwiązanie Microsoftu nie jest wolne od błędów i niedoróbek (które powinny systematycznie znikać). O tym, że jest to narzędzie znajdujące się wciąż w fazie aktywnego rozwoju, świadczą między innymi wyjątkowo błędne tłumaczenia (zamiast głośności mamy do czynienia z objętością) czy też brak możliwości wygodnej manipulacji dokładnym czasem trwania poszczególnych efektów (ograniczeni jesteśmy do przycinania ich na osi czasu). Największym jednak rozczarowaniem pozostaje to, że w chwili obecnej nie możemy się wymieniać z innymi użytkownikami obiektami/animacjami 3D, które można by wkleić do materiału. Zostało to zaprezentowane już kilkakrotnie i zawsze robiło na mnie spore wrażenie – w końcu jaki program umożliwia w mniej niż pół minuty przerobienie wideo w ten sposób, że na pustym podjeździe pojawia się w pełni animowany smok i zaczyna walczyć z dzieckiem (które nie jest, rzecz jasna, obiektem 3D)? Na szczęście więcej problemów nie zauważyłem, zaś dodawanie wspomnianych obiektów pewnie kiedyś się pojawi – pozostaje tylko pytanie, kiedy…

Nic nie stoi również na przeszkodzie aby wybrać swoje utwory

Czas na praktykę, czyli z czym to się je

Nadmieniłem wcześniej, że najtrudniejsze w skorzystaniu ze Story Remix jest jego odnalezienie. Zacząć należy od uruchomienia aplikacji Zdjęcia (w którą nowe narzędzie jest de facto wbudowane), gdzie klikamy znajdujący się w prawym górnym rogu przycisk Utwórz. Rozwinie to krótką listę opcji, z których wybieramy tę opisaną jako Projekt filmowy. Następnym krokiem jest wybranie materiałów, z których utworzyć planujemy nowe wideo. Jeśli zamierzamy wykorzystać do tego materiały 3D, najlepszym wyborem będą oczywiście sample filmowe, gdyż zastosowanie animacji na zdjęciach wygląda po prostu kiepsko. Gdy już zaznaczymy wybrane elementy, należy kliknąć znajdujący się w prawym górnym rogu przycisk Dodaj, co przeniesie nas do kolejnego etapu kreacji. W dolnej części okna zobaczymy nasze sample wyświetlone w formie kafelków – ich kolejność możemy dowolnie zmieniać - wystarczy skorzystać z metody przeciągnij i upuść. Lewa górna część okna zawiera wszelkie elementy, które uprzednio zaznaczyliśmy, zaś po prawej podejrzeć możemy efekt naszych prac, jeszcze przed ich zapisaniem - wykorzystanie znajdującej się w tym miejscu osi czasu oczywiście umożliwia przewijanie całości, w celu wyświetlenia interesującego nas fragmentu.

Określenie proporcji wideo

W centralnej części ekranu znajdziemy przybornik zawierający opcje edycji. Pierwsza z nich opisana została jako Przytnij i jak sama nazwa wskazuje, przy jej wykorzystaniu wybrać możemy fragment filmu, do którego zostanie przycięty materiał. Korzystając z Filtrów, nałożyć na obraz możemy rozmaite schematy kolorystyczne (łącznie z takimi klasykami jak sepia czy też efekt czerni i bieli). Następna ikonka odpowiada za Tekst, zaś przedostatnia z wyświetlonych w tym miejscu umożliwia nam wykadrowanie wideo. Najistotniejsza jest jednak ostatnia z widocznych opcji - Efekty 3D. To właśnie przy ich wykorzystaniu sprawić możemy, że nasze nagrania staną się bardziej atrakcyjne.

Wstępne zapisywanie zmian również może chwilę potrwać

Ekran edycji wideo pod kątem efektów 3D nie jest zbyt skomplikowany – większość jego obszaru zajmuje podgląd obrabianego w danym momencie wideo, wraz z nałożonymi na nie efektami. Po prawej stronie (w zakładce oznaczonej plusem) znajdziemy dostępne animacje. Aby nałożyć je na nasz materiał, wystarczy jednokrotnie kliknąć dowolną z nich – w większości przypadków spowoduje to wyświetlenie obszaru, na który zostaną nałożone (nie dotyczy efektów pełnoekranowych). Po trzech stronach wspomnianego obszaru zauważyć można charakterystyczne kontrolki służące do obracania animacją wybranego efektu w niezależnych od siebie osiach (względem powierzchni ekranu). W rogach wyświetlanego prostokąta (w ten sposób oznaczono obszar projekcji efektu) znajdują się ponadto niewielkie, białe kwadraty – ich przeciągnięcie umożliwia modyfikację rozmiaru animacji. Jeśli zechcemy ją przenieść, wystarczy kliknąć jej obszar oraz przeciągnąć kursor na wybraną pozycję. Jeśli obiekt, na który nałożony ma zostać efekt, przemieszcza się (bądź porusza się sam kadr), warto skorzystać z wyświetlonej w prawym segmencie ekranu opcji zakotwiczenia. Sprawi to, że w miarę możliwości animacja stanie się statyczna (będzie znajdowała się tam, gdzie widoczny obiekt). Niedaleko od odpowiedniego suwaka zauważyć można też regulację parametru Objętości - jest to rzecz jasna błędne przetłumaczenie angielskiego Volume, które to dotyczy głośności efektu dźwiękowego przypisanego do nakładanej animacji. Jeśli zrezygnujemy ze wstawienia danego efektu 3D, wystarczy kliknąć widoczną ikonę kosza, opisaną jako Usuń. Oczywiście możliwe jest także określenie tego, jak długo wybrany efekt wyświetlany będzie na nagraniu – służą do tego dwa suwaki rozmieszczone na osi odtwarzania. Gdy uznamy, że nasza praca z efektami 3D jest już gotowa, wystarczy kliknąć znajdującą się w prawym górnym rogu opcję Gotowe, co przeniesie nas po chwili do poprzedniego ekranu (oczywiście z zachowaniem zmian w wideo).

Udostępnienie odbywa się za pomocą specjalnego okna, wbudowanego w system

Zanim zapiszemy wyedytowany materiał w formie jednego, ciągłego pliku wideo, warto zadbać o odpowiedni podkład muzyczny – pomoże nam w tym opcja opisana jako Muzyka, znajdująca się na górnej belce okna (po wybraniu ikony głośnika wyregulować możemy głośność podkładu dźwiękowego). Po jej kliknięciu rozwinie się lista gotowych utworów, jakie możemy wykorzystać, lecz nic nie stoi na przeszkodzie w wykorzystaniu własnego pliku dźwiękowego – wystarczy przejść do zakładki Twoja muzyka i kliknąć Wybierz plik muzyczny, po czym zaznaczyć wybrany utwór. Przed kliknięciem Gotowe zaznaczyć możemy widoczną nieco wyżej opcję odpowiedzialną za zsynchronizowanie filmu z rytmem muzyki. W głównym ekranie możemy też pójść na łatwiznę, korzystając z opcji Motywy, co pozwoli ujednolicić zastosowany filtr, muzykę oraz styl tekstu. Ostatnim, co pozostało przed zapisaniem gotowego pliku to określenie proporcji wideo – do wyboru mamy dwa najpopularniejsze formaty, czyli 16:9 oraz 4:3 (ponadto zdecydować możemy, czy wideo zorientowane będzie horyzontalnie czy też wertykalnie). Gdy już to zrobimy, możemy przejść do fazy końcowej – w tym celu wybieramy pozycję opisaną jako Wyeksportuj lub udostępnij.

Wybór rozmiaru pliku końcowego

Przed naszymi oczami ukaże się ekran służący do wyboru stopnia konwersji pliku wyjściowego spośród trzech dostępnych rozmiarów – oczywiście im większy, tym lepsza jakość wideo. Gdy już dokonamy wyboru, klikamy wybraną pozycję, co wyświetli nam procentowy wskaźnik postępu. Należy przy tym wziąć pod uwagę fakt, że długie filmy zapisywać się mogą wyjątkowo długo. Gdy proces ten dobiegnie końca, raz jeszcze podejrzeć możemy nasze dzieło oraz skorzystać z kilku dodatkowych opcji – wyświetlenia w aplikacji Zdjęcia, otwarcia folderu, w którym znajduje się plik, bądź też udostępnienia go w mediach społecznościowych (za pomocą okna udostępniania, znanego z eksploratora plików). To w zasadzie tyle – nasze wideo jest już gotowe.

Finalny podgląd zapisanego już projektu

Przedstawiony wyżej proces to w zasadzie wszystko, czego dokonać możemy przy pomocy narzędzia Story Remix, wbudowanego w aplikację Zdjęcia. Oczywiście jest ono darmowe i dostępne w każdym aktualnym systemie Windows 10. Jak łatwo się zorientować, nie jest to narzędzie dla profesjonalistów, lecz przeciętnemu Kowalskiemu wystarczyć powinno aż nadto. Niestety, w dalszym ciągu brakuje kilku opcji, które zobaczyć mogliśmy na demonstracjach (jak chociażby pobieranie i wymiana opcjonalnych elementów 3D), niemniej nowe rozwiązanie już robi wrażenie swoimi funkcjami. Możliwe, że to właśnie dzięki podobnym projektom Microsoftowi uda się w końcu przekonać nawet najoporniejszych użytkowników do wejścia w świat 3D. Nie pozostało więc nic więcej, jak tylko przekształcić swoje najcenniejsze wspomnienia w efektowne filmy. Na co czekacie? Do dzieła!

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia