Przez ostatnie tygodnie zasoby internetowe Microsoftu były zasypywane atakami ze strony Syrian Electronic Army. Przywrócenie jednego serwisu do życia przez informatyków z Redmond owocowało atakiem na inną usługę. Wiele kont pocztowych pracowników udało się odzyskać i zabezpieczyć, jednak tym razem Office blog został przejęty przez SEA.
Na niżej zamieszczonym zrzucie ekranu widać, jak SEA zaznaczyła swoją obecność na blogu. Syryjczycy na swoim Twitterze napisali, że żarty się jeszcze nie skończyły, a Microsoft powinien spodziewać się kolejnych ataków. Blog Office nie został jednak shackowany w klasyczny sposób, a dostęp do haseł użytkowników uzyskano najprawdopodobniej metodą phishingu. I tym razem czynnik ludzki okazał się bardziej zawodny od zabezpieczeń serwerowych...
Wciąż nie jest jasne, czy SEA uzyskała dostęp również do innych kont Microsoftu. Jeśli udało im się pozyskać hasła do bloga Office, to niewykluczone, że inne usługi także są zagrożone. Przypuszczalnie Microsoft pozbywa się urządzeń, które padły ofiarą ataku, jednak sytuacja wydaje się znacznie bardziej poważna, gdy mowa o dostępie do skrzynek mailowych. Metody Syryjczyków skupione są wokół bardziej socjalnej strony zasobów internetowych. Grupa ma aspiracje polityczne, a ich celem jest wywołanie zamieszania i zwrócenie na siebie uwagi świata.
Choć SEA poza szyderstwami i wywołaniem zamieszania nie wyrządziła Microsoftowi i jego klientom specjalnych szkód, to intruz pozostaje intruzem. Już po pierwszych atakach wszyscy pracownicy Microsoftu powinni byli zresetować swoje hasła. Takie zarządzenie jednak się nie pojawiło, a skutkiem tego było pozyskanie dostępu do bloga Office. SEA zapowiada, że to jeszcze nie koniec, więc nie pozostaje nam nic innego, jak śledzić dalsze poczynania grupy.
