Wyniki sprzedażowe Xbosa One przez długi okres czasu znacznie odbiegały od rezultatów uzyskiwanych przez jego głównego rywala - Play Station 4. Było to spowodowane wieloma czynnikami, w tym kilkoma niekorzystnymi z marketingowego punktu widzenia decyzjami Microsoftu i gorszą wydajnością przy stosunkowo wysokiej cenie. W celu poprawienia atrakcyjności swojego produktu, firma obniżyła cenę konsoli o około 150 zł, zaoferowała egzemplarze bez dołączonego kontrolera Kinect i dodała do swojej oferty zestawy w kilkoma grami w prezencie. Podjęte działania okazują się być strzałem w dziesiątkę.
W zeszłym tygodniu koncern z Redmond ogłosił, że liczba dostarczonych na rynek egzemplarzy Xbox One przekroczyła 10 milionów sztuk. Oznacza to, że wyniki sprzedażowe konsoli Microsoftu odbiły się od dna i zaczęły rosnąć. Xbox One przyspiesza i zaczyna gonić Play Station 4. Jeśli obecna tendencja się utrzyma to różnica w dostarczonych na rynek egzemplarzy obu konsol będzie coraz mniejsza.
Zaistniałą sytuację skomentował CFO firmy EA - Blake Jorgensen. Jego zdaniem Sony zawdzięcza swój sukces na rynku konsol przede wszystkim lepszej strategii cenowej. Według Jorgensena, Microsoft popełnił kilka błędów jeszcze przed oficjalną prezentacją Xboksa One, a i po niej koncern zdawał się nie zauważać negatywnych konsekwencji swoich działań. Na szczęście firma stosunkowo szybko uczyła się na swoich błędach i niedawno podjęte decyzje mogą zmniejszyć przepaść pomiędzy obydwoma produktami.
Microsoft pod kierownictwem Satyi Nadelli to zupełnie inna firma. Nowy CEO zmienił ospałego molocha w prężnie działający mechanizm, który dynamicznie dostosowuje się do potrzeb rynku. Pozytywne zmiany w strategii firmy są widoczne zaledwie po 10 miesiącach jego pracy. Nadella jest na dobrej drodze do odbudowy wizerunku Microsoftu.