Otwarcie takiej korespondencji, a ściślej takich załączników, skutkuje automatyczną utratą kontroli nad komputerem nieświadomego użytkownika. Jeżeli jeszcze na początku ubiegłego roku odnotowano jeden, góra dwa takie ataki na komputery PC w Tajwanie i Chinach w przeciągu tygodnia, tak od listopada miała miejsce ich cała seria. Zajmujący się bezpieczeństwem specjaliści z MessageLabs oficjalnie poinformowali bowiem o dwustu szestnastu różnych przedsiębiorstwach i agencjach, których komputery firmowe zostały zaatakowane z wykorzystaniem uszkodzonych plików Office'a.
Zauważono, że ataki te mają jasno określony cel - uderzać w określone koncerny. Mark Miller w opublikowanym raporcie stwierdza więc, że są one bardzo ograniczone. Dlatego też przysłowiowy "szary użytkownik" nie będzie raczej narażony.