Nowe centra danych Microsoftu za naszą zachodnią granicą

Nowe centra danych Microsoftu za naszą zachodnią granicą

Autor: Krzysztof Sulikowski

Opublikowano: 11/11/2015, 5:42 PM

Liczba odsłon: 2367

Niebawem w Europie powstaną nowe centra danych. Podczas wczorajszej konferencji Future Decoded Microsoft zapowiedział otwarcie nowych centrów w Wielkiej Brytanii a dziś, podczas berlińskiej konferencji prasowej, także kolejnych w Niemczech. Centra danych u naszych zachodnich sąsiadów będą korzystne także dla pozostałych krajów Europy, jako że Niemcy posiadają jedną z najbardziej restrykcyjnych polityk, jeśli chodzi o ochronę danych.

Jak twierdzi Microsoft, nowe centra danych "wydobędą pełną moc chmury Microsoftu w Niemczech". Centra znajdą się pod dodatkową kontrolą Deutsche Telekom, stanowiącego coś na kształt tarczy ochronnej pomiędzy Microsoftem a danymi z USA i Niemiec. Oznacza to, że Microsoft nie ma fizycznego dostępu do danych w tych placówkach, o ile nie otrzyma wyraźnej zgody podwykonawcy, T-Systems. Jak już wspominaliśmy, Niemcy szczycą się wysoko rozwiniętą polityką ochrony danych. Dzięki temu dane znajdujące się w chmurze są praktycznie niedostępne dla potencjalnych intruzów, wliczając w to choćby rząd USA. Przypomnijmy, że agencje rządowe niejednokrotnie starały się pozyskać dostęp do zagranicznych serwerów, m. in. w Irlandii. Twarde prawo ochrony danych czyni takie próby daremnymi.

Satya Nadella. Źródło: Bloomberg

Microsoft, choć historycznie związany z Redmond, działa na całym świecie, szczególnie w zakresie fizycznego przechowywania danych. "Myślę, że Microsoft doszedł do konkluzji, że nie może po prostu przestać być firmą z USA" - zauważa Carsten Casper, analityk z Gartner - "Sądzę, że [Microsoft] zachowuje się bardziej honorowo od innych, przenosząc centra danych do Europy, by uspokoić klientów, ale co jest dobrego z posiadaniu centrów danych w tych krajach, jeśli możesz mieć do nich dostęp zza granicy bez najmniejszego problemu?". Analitycy uważają, że działania Microsoftu mogą skomplikować pakt, dotyczący transatlantyckiego przesyłu danych między USA i EU, znany jako Safe Harbour. Choć użytkownicy z całego świata mają dostęp do swoich danych, pozyskanie ich legalnymi drogami przez inwigilujące agencje jest praktycznie niemożliwe.

Oddanie zagranicznych centrów danych pod kontrolę tamtejszych organizacji ma jeszcze jeden dodatkowy atut. Gdy amerykańskie agencje rządowe składają wnioski o dostęp do danych, Microsoft jest zwolniony z odpowiadania na nie. Chodzi oczywiście o dane, fizycznie ulokowane na terytorium kraju, którego prawo jest bardziej restrykcyjne niż amerykańskie. W przypadku niemieckich placówek odpowiedzialność przechodzi na T-Systems. Wszelkie zapytania i polecenia są więc składane na ręce niemieckich podmiotów, które podlegają niemieckiemu prawu. Również pracownicy Microsoftu nie mają dostępu do przechowywanych tam danych.

Obie firmy wspólnymi siłami opracowują strategię działania, by zabezpieczyć się przed ewentualnymi lukami prawnymi, a tym samym zapewnić swoim klientom jeszcze mocniejszą ochronę danych. Microsoft z pewnością płaci za to wysoką cenę - mówimy przecież o budowie całych placówek serwerowych na różnych kontynentach. W dzisiejszych czasach firma musi jednak wliczyć to w koszta. Innymi słowy wydaje się, że bezpieczeństwo kosztuje... coraz więcej.

Źródło: http://www.winbeta.org/news/microsoft-to-open-data-centers-in-germany-controlled-by-deutsche-telekom-providing-greater-security

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia