Naukowcy z Uniwersytetu Shouthampton wypuścili balonem w stratosferę telefon Nokia Lumia 800. Telefon ma za zadanie pomóc w ustaleniu trajektorii lotu balonu.
Uniwersyteccy uczeni postanowili sprawdzić w ramach projektu ASTRA (Atmospheric Science Through Robotic Aircraft), czy istnieje możliwość badania warunków atmosferycznych, wykorzystując w tym celu niedrogą, aczkolwiek nowoczesną technologię, jaka jest na rynku. Gdy pierwsze testy się powiodą, naukowcy nie wykluczają użycia po raz kolejny telefonu do swoich badań. Jedną z planowanych misji jest wystrzelenie telefonu wraz z balonem meteorologicznym. Dlaczego spośród wszystkich smartphone’ów na rynku wybrano właśnie nowy produkt Noki? Według dwójki badaczy, Stephena Jonston’a oraz Andreasa Sóbester’a, tylko urządzenie fińskiego producenta pozwoliło na wykonanie badania bez potrzeby montowania dodatkowej baterii czy też systemu grzejącego. Dodatkowo, naukowcy uważają Lumię za jeden z najbardziej solidnych telefonów na rynku, co tylko utwierdziło ich w przekonaniu, że to właśnie ten produkt powinni wybrać. Jak dokładnie wygląda praca telefonu „w terenie”? Otóż, dzięki wbudowanemu modułowi GPS, telefon zbiera dane na temat położenia balonu, dane te są następnie przesyłane do bazy na ziemi, gdzie dokonuje się analizy lotu i ustala jego dokładniejszą trajektorię. Następnie ekipa badawcza wysyła informację zwrotną do balonu, dzięki której instrumenty znajdujące się na pokładzie mogą gromadzić dodatkowe dane oraz robić zdjęcia, jeśli zajdzie taka potrzeba. Co ciekawe, na wybór urządzenia wspierającego balony wpływ miała również jego waga oraz wytrzymałość. Pierwszy parametr jest ważny ze względu na fakt, by nie przeciążyć balonu, który ma się wznieść na wysokość 32 kilometrów. Tutaj z kolei ważna jest druga cecha, czyli wspomniana już wytrzymałość, gdyż na tej wysokości, umieszczone w balonie urządzenia muszą zmierzyć się z temperaturą – 70 stopni Celsjusza i ciśnieniem atmosferycznym tysiąckrotnie niższym od tego na ziemi. Jak się okazuje, telefon spisał się całkiem nieźle, wzleciał na wysokość 31,5 kilometra, gdzie w przeciągu około 2,5h zgromadził 2GB zdjęć. Ponadto naukowcom udało się stworzyć specjalne oprogramowanie badawcze do telefonu, które nie wymagało ingerowania w jego hardware. Jak widzimy, okazuje się, że nasze smartphone’y potrafią więcej niż nam się wydaje. Co do Noki, niewątpliwie ta informacja ucieszy Finów, którzy od długiego czasu borykają się ze stale spadającą sprzedażą. Zasługują na tę radość, bo jakby nie patrzeć, stworzyli kawał solidnego sprzętu.