Mimo tego, że epidemia nowej wersji MyDooma (MyDoom.O) 'wygasła' stosunkowo szybko, to specjaliści ostrzegają, że to nie koniec problemów - nowe mechanizmy użyte w tym 'szkodniku', mogą okazać się bardzo groźne w przyszłości. O słusznosci tych słow można było się przekonać już wczoraj, gdy nowy wirus, wykorzystujący zmiany, jakie do systemu wprowadzał MyDoom.O, próbował zaatakować Microsoft.