LinkedIn ma problem z wiecznymi studentami i osobami bez dyplomu

LinkedIn ma problem z wiecznymi studentami i osobami bez dyplomu

Autor: Wojciech Błachno

Opublikowano: 10/24/2019, 1:27 PM

Liczba odsłon: 4391

W CV zawsze się trochę kłamie, a jak się nie kłamie, to się koloryzuje pewne fakty. Portal LinkedIn, który jest takim fejsem dla profesjonalistów, może pełnić funkcję interaktywnego CV. Nasz profil możemy uzupełnić o odpowiednie doświadczenie i wykształcenie, potwierdzone dodatkowo rekomendacjami współpracowników, którzy również mają tu konto. Mijanie się z prawdą co do posiadanych umiejętności jest bardzo popularne, ale w sumie niegroźne, bo bardzo łatwo to zweryfikować podczas rozmowy rekrutacyjnej. Kwestia doświadczenia i wykształcenia to nieco trudniejszy temat, zwłaszcza, że LinkedIn kuleje nieco w kontekście tego drugiego.

Wieczny student, czyli osoba, która rozpoczęła studia i jakoś nie udało jej się zakończyć tej przygody z dyplomem. Każdy z nas, nawet jeśli sam tego nie doświadczył, to zna taką osobę. Oczywiście uczelnie bardzo szybko eliminują takich delikwentów ze swoich szeregów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by po takiej krótkiej przygodzie z uczelnią wyższą, uwzględnić ją w naszym CV. Problem, jaki występuje w tej materii na LinkedIn, wynika z tego, że nie da się w jasny sposób określić, że dane studia nie zostały zakończone. Możemy wybrać albo że nadal trwają, albo ustawić datę zakończenia, co sugeruje z kolei, że uzyskaliśmy dyplom.

LinkedIn Wykształcenie

W efekcie tego na LinkedIn mnóstwo jest doktorów i magistrów bez prawdziwego dyplomu. Problem ten zauważyła redakcja TechCrunch i dotyczy on nie tylko przeciętnych użytkowników, ale również CEO i dyrektorów dużych marek. Świetnym przykładem jest postać James'a Damore, byłego pracownika Google, który na portalu chwalił się ukończeniem doktoratu na Harvardzie, co w rzeczywistości nie jest prawdą. Damore tłumaczył to tym, że LinkedIn nie rozróżnia doktoratu od programu doktoranckiego.

LinkedIn nie dostrzega problemu, zasłaniając się regulaminem i wytycznymi społeczności, które nakazują publikowanie wiarygodnych i zgodnych z prawdą informacji. Sugeruje jednocześnie, by niepełne wykształcenie uzupełniać dodatkowym opisem, co jednak nie jest tak proste i intuicyjne. Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to może chodzić oczywiście o pieniądze. Aż 65% przychodów LinkedIn pochodzi z usług związanych z rekrutacją.

Krótko mówiąc, jest to pewnego rodzaju iluzja, w której zarówno rekruterzy, jak i użytkownicy chcą tkwić. Użytkownicy publikują informacje, których oczekują pracodawcy. Proces rekrutacji jest nawiązywany, a LinkedIn na tym zarabia. Dopiero później prawda wychodzi na jaw, ale to już dzieje się poza portalem. Gdzie tu leży większa wina? Po stronie użytkowników, którzy naginają prawdę? Może po stronie rekruterów, którzy dyskwalifikują na starcie użytkowników bez odpowiedniego wykształcenia? A może winnym jest LinkedIn, który tę wspomnianą iluzję podtrzymuje?

Źródło: https://techcrunch.com/2019/10/23/linkedins-degree-problem/

Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży
Jak wykorzystać Copilot w codziennej pracy? Kurs w przedsprzedaży

Wydarzenia