W niespełna miesiąc po premierze najnowszego systemu operacyjnego z Microsoftu ze skutkiem natychmiastowym odchodzi Steven Sinofsky, przez lata szef dwóch kluczowych produktów - pakietu Office i systemu Windows. Microsoft przekonuje, że decyzja została podjęta za porozumieniem stron.
"Nie sposób zliczyć wszystkich błogosławieństw, jakich doznałem przez te lata w Microsofcie. Mam wielki szacunek wobec profesjonalizmu i hojności każdego, z którym miałem szansę współpracować w tej niesamowitej firmie" - napisał w krótkim komunikacie Sinofsky.
Wiele osób w branży jest zaskoczonych tym faktem. Analitycy upatrywali w 47-letnim menedżerze następnego szefa Microsoftu. Sinofsky, który zaczął pracę w koncernie w 1989 r., osiągnął spore sukcesy w swojej branży. Początkowo kierując zespołem odpowiedzialnym za pakiet Office przyczynił się do sporego sukcesu marketingowego kolejnych jego wersji, natomiast po przejęciu działu Windows gdy Vista nie osiągała zamierzonego sukcesu doprowadził do wysoko ocenianego debiutu systemu Windows 7.
Związany z dziennikiem "The Wall Street Journal" blog AllThingsD twierdzi, że szef jednej z najważniejszych grup w koncernie nie dogadywał się z resztą zespołu zarządzającego. Jego miejsce tymczasowo zajmą dotychczasowi zastępcy: Julie Larson-Green oraz Tami Reller.
Odejście Sinofsky'ego niewątpliwie wzbudzi na rynku obawy o to, czy Windows 8, przedstawiany jako największe wydarzenie od czasów Windows 95, rzeczywiście osiągnie oczekiwany sukces, a wraz z tabletem Surface są to w tej chwili filary polityki marketingowej Microsoftu.