Edge po przejściu na Chromium zyskał natywny i bezproblemowy dostęp do Chrome Web Store, z którego może pobierać rozszerzenia. Mimo korzystania z tego samego silnika, co Chrome, Edge nie jest traktowany przez ów sklep jako w pełni kompatybilna przeglądarka. Przed tygodniem informowaliśmy o komunikacie, który pojawił się w Chrome Web Store. Czy stosowana przez Google narracja jest właściwa?
Po wejściu na stronę Sklepu przez przeglądarkę Edge użytkownikom wyświetla się komunikat: Aby bezpiecznie korzystać z rozszerzeń, zalecamy przejście na Chrome. Pobierz przeglądarkę Google Chrome. Co on właściwie mówi? Ano to, że Chrome obsługuje rozszerzenia w sposób bezpieczny. Nie mówi nic o tym, że Edge robi to gorzej, więc nie można oskarżyć Google o oczernienie rywala. Z drugiej strony wiele firm nie traktuje niestety klienta jako osoby racjonalnej, dlatego subtelnie zakorzenia w nim pewne fałszywe przekonania. Nietrudno odczytać to jako sugestię, że Edge nie zapewnia bezpiecznej obsługi rozszerzeń. A jak jest naprawdę?
[Alt Text: Fiddler Web Debugger screenshot showing msedge.exe querying extension stores for updates every 2-4 hours and querying for updates to /extensionrevocation/v1/threatupdates every 30 minutes.]
— Eric Lawrence 🎻 (@ericlaw) February 23, 2020
Do tego odniósł się Eric Lawrence z zespołu Microsoft Edge. Na swoim Twitterze udostępnił zrzut ekranu z Fiddler Web Debugger, pokazujący, że Edge sprawdza sklep z rozszerzeniami co 2-4 godziny oraz aktualizacje zagrożeń co 30 minut. Log z tej aktywności można zobaczyć na zrzucie ekranu. Mówiąc wprost, Microsoft Edge nie ustępuje pod względem bezpieczeństwa Google Chrome, a sugerowanie tego jest bezpodstawne i szkodliwe.
Microsoft i Google, choć często grają do tej samej bramki, przy różnych okazjach faworyzują swoje produkty i swoich użytkowników, dlatego mądrzej jest podeprzeć swoje decyzje faktami niż wymysłami marketingowców.