Cyfrowi asystenci to od kilku lat ważny trend, który według niektórych prognoz za kilkanaście lat stanie się dominujący. Wiele osób, zwłaszcza w krajach anglojęzycznych, gdzie asystenci debiutowali najwcześniej, na co dzień korzysta z ich pomocy przy wykonywaniu zadań, czytaniu i odpisywaniu na maile, dodawaniu przypomnień czy wyszukiwania w Sieci. Najnowsze statystyki pokazują zmiany, jakie w tym roku zaszły na siedmiu głównych platformach. Pokazują one, że większość asystentów osiągnęła szczytową formę, ale czy czy mogą iść dalej?
Poprawnie udzielone odpowiedzi i ich próby
W tym roku stosunek prób odpowiedzi na pytania do pełnych i poprawnych odpowiedzi był dość pozytywny dla wszystkich asystentów... z wyjątkiem Cortany. Asystentka Microsoftu udzieliła satysfakcjonujących odpowiedzi tylko na nieco ponad połowę zapytań. To znacznie poniżej średniej. Jeśli natomiast chodzi o ogólny trend, to wygląda to dobrze. Pytając o coś Alexę, Asysteta Google czy Siri, możemy z dużym prawdopodobieństwem liczyć na właściwą odpowiedź.
Podejścia do odpowiedzi
W tym roku wzrósł również współczynnik prób odpowiedzi. W porównaniu do poprzednich dwóch lat na pytania częściej próbowali odpowiadać wszyscy asystenci z wyjątkiem (samodzielnego) Asystenta Google. W jego przypadku najwięcej takich prób odnotowano w zeszłym roku. Siri natomiast pozostaje na tym samym poziomie, co rok temu.
Poprawnie udzielone odpowiedzi
Pełne i poprawne odpowiedzi zdarzają się coraz rzadziej. Praktycznie wszyscy asystenci osiągnęli pod tym względem szczytową formę w 2018 lub 2017 roku. Może to wynikać z tego, że używa ich coraz więcej osób, a pytania są bardziej złożone. Być może właśnie tu asystenci natrafiają na barierę nie do przebicia, jako że stojąca za nimi sztuczna inteligencja ma swoje ograniczenia.
Liczba niepoprawnych odpowiedzi
Uzupełnieniem trzeciego punktu są statystyki dotyczące niewłaściwych odpowiedzi. Praktycznie wszyscy asystenci udzielają ich coraz więcej. Jest to o tyle ciekawe, że ich silniki wykorzystują machine learning, czyli uczenie maszynowe. Im więcej używa się asystenta, tym powinien on być inteligentniejszy. Tym samym po kilku latach ich wyniki powinny być dużo lepsze, a jest dokładnie odwrotnie. Asystenci po prostu nie nadążają.
Dostarczanie informacji z zewnętrznych źródeł
Zadając asystentowi pytanie o pogodę, definicję czy jakiś fakt, najprawdopodobniej sięgnie on do zewnętrznej bazy wiedzy i wprost z niej udzieli nam odpowiedzi. W tym roku takich odpowiedzi zawierających wycinki było dużo mniej niż w latach poprzednich. Nie musi to akurat świadczyć o spadku formy asystentów, ale może wynikać z tego, że ludzie częściej prosili asystentów o inne rzeczy.
Najzabawniejszy asystent
Na koniec wrzucamy na luz. Cyfrowi asystenci oprócz funkcji produktywnych czy użytkowych posiadają parę dodatkowych umiejętności, jak śpiewanie piosenek czy opowiadanie kawałów. Statystyka pokazuje, że użytkownicy są już tym mniej zainteresowani. Praktycznie wszyscy asystenci opowiadają coraz mniej dowcipów, choć trend jest dodatni na urządzeniach Echo Show i Google Home Hub. W tym roku miano najzabawniejszej asystentki otrzymała Siri, choć Alexa nie ustępuje jej tak bardzo.
Podsumowanie
Moim zdaniem na pewno nie jest tak, że cyfrowi asystenci głupieją. Słabsze wyniki są raczej efektem rosnącej liczby użytkowników i ich potrzeb. Dużo bardziej zróżnicowane pytania, z którymi asystenci nie spotykali się wcześniej, stanowią dla nich spore wyzwanie. Czy poradzą sobie z nimi w przyszłości? To już zależy od tego, czy firmy zainwestują w rozwój sztucznej inteligencji ukierunkowanej właśnie na asystentów. Póki co wydaje się, że od paru lat stoi on w miejscu.